Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197863.90 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 55.10km
  • Czas 02:11
  • VAVG 25.24km/h
  • VMAX 54.50km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Osowiało

Wtorek, 28 listopada 2017 · dodano: 28.11.2017 | Komentarze 10

Klimacik pogodowy się zrobił. Idealny do powolnego podcinania sobie żył. Zimno, ciemno i ponuro - złota jesień w wersji PL :) Choć nie powiem, mogło być gorzej, bo tylko przez około 50% dzisiejszego wyjazdu padało. Optymista uznałby to za szklankę do połowy pełną, ja tam bym tak nie szalał :)

Wybrałem się crossem, co finalnie błogosławiłem zdecydowanie, a mój tyłek to już w ogóle - jednak co błotnik to błotnik. Generalnie również trasa, którą sobie wymyśliłem do szosy by się częściowo nie nadawała. Ruszyłem z Dębca przez Luboń do Wirów, gdzie w końcu, po latach prób, odnalazłem skrót na Łęczycę ulicą Dworcową. Gdyby nie kostka byłby całkiem spoko. Następnie Puszczykowo, z którego postanowiłem znów wjechać na Osową Górę, ale tym razem do samego jej końca, czyli po kawałku terenu tak dziurawego, że można by na jego pokonanie zużyć cały słownik słów powszechnie uznanych za wulgarne. W końcu pojawiłem się nad gliniankami i wykonałem obowiązkową fotę na tle wieży widokowej.

Zjazd był fajny, choć wiało w pysk i nie za bardzo się udało rozpędzić. Zresztą mocne powiewy towarzyszyły mi non stop, za wyjątkiem momentów, gdy miały mi pomagać. Przedarłem się przez tunel w Mosinie, a w Żabnie skręciłem drogą przez las do Baranowa, gdzie podziwiałem pięknie wylewającą na okoliczne pola Wartę. 

Następnie mijając Sasinowo dotarłem do Mosiny, przejechałem torowisko i... Wrrrróć. Okazało się, że zaatakował mnie znienacka kolejny remont zafundowany przez PKP. Jak zwykle opisany tak perfekcyjnie, że po zwiedzeniu sporego kawałka mosińskich uroczych osiedli musiałem ratować się werbalną pomocą tubylca płci żeńskiej (tubylczyni?). Moje zagubienie widać na filmiku z Relive.

Końcówka to już rower wodny, niemal swoimi śladami, ale w rozkroku - Puszczykowo, Łęczyca, Dębiec. Wyprać ciuchów już nie zdążyłem, więc jakby ktoś poszukiwał całej tablicy minerałów to zapraszam. A już z błocka można skonstruować średniej wielkości bałwanka.

Uff. I tak długa relacja mi wyszła, biorąc pod uwagę to, jak jestem zmasakrowany dzisiejszym dniem w robocie. Cud, że mój wywód nie skończył się na zdaniu: "ruszyłem, przejechałem, wróciłem" :)



Komentarze
Trollking
| 16:49 czwartek, 30 listopada 2017 | linkuj Widziałem, gratuluję :)
huann
| 12:21 czwartek, 30 listopada 2017 | linkuj A dziś, dziś jest w kwestii "przepierdolici" zupełnie nowy dzień... ;) http://huann.bikestats.pl/1637160,Nowy-ANTYREKORD-Hurra.html
huann
| 10:41 czwartek, 30 listopada 2017 | linkuj Jest jeszcze gorsza łacińska sentencja, która mówi, że danego dnia nie zrobiło się nic pożytecznego - po łacińsku brzmi "Amici, diem perdidi!", po naszemu "Amici, dzień przepierdici!" - i to własnie rzekłem ja, samemu sobie wczoraj, z racji niejeżdżenia ;)
Trollking
| 21:01 środa, 29 listopada 2017 | linkuj Huann - view view view!

Ania - w sumie mogłem takowych użyć. Coraz więcej wyjazdów zaczyna mieć takie motto :)
anka88
| 18:22 środa, 29 listopada 2017 | linkuj Jeszcze trochę i wywód mógłbyś zakończyć słowami: "veni, vidi, vici" :D
huann
| 16:54 środa, 29 listopada 2017 | linkuj Piękny view!
Trollking
| 14:23 środa, 29 listopada 2017 | linkuj Istne wiaterloo :)
huann
| 07:37 środa, 29 listopada 2017 | linkuj W każdym razie - dość porywające ;D
Trollking
| 22:47 wtorek, 28 listopada 2017 | linkuj No coś w tym jest. A wiatr to już szczególnie :)
huann
| 19:11 wtorek, 28 listopada 2017 | linkuj Trasa w kształcie latawca porwanego przez wiatr - tak mi się jakoś skojarzyło.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]