Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197753.60 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.20km
  • Czas 02:03
  • VAVG 26.44km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 221m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Elegancko

Niedziela, 22 października 2017 · dodano: 22.10.2017 | Komentarze 6

Zgodnie z prognozami, od rana dziś padało. Zgodnie z prognozami byłem spokojny, bo na popołudnie zapowiadano przejaśnienia. Zgodnie z prognozami oznaczało o dziwo... zgodne z rzeczywistością :) Raz na jakiś czas widocznie nawet pogodynki robią błędy i się nie mylą :)

Najpierw się wyspałem, potem zjadłem domowe śniadanie, jeszcze trochę poleniuchowałem, aż w końcu zauważyłem, że nie pada. No to co - zielone światło od Żony, zaprzęgnięcie crossa i w drogę. Pierwsze co mnie spotkało po wyruszeniu to... deszcz, ale na szczęście już nieduży, poza tym po chwili zniknął. Wiatr niespecjalnie silny, ale jakiś taki niezdecydowany, więc - co nie szokuje - nie pomógł mi dzisiaj w ogóle.

Pojechałem po prostu na południe, w kierunku Lubonia. Tam niespodzianka - z racji tego, że oddano do użytku wiadukt na styku z Łęczycą, zamknięto drogę z Wirów, którą kręciłem. Oczywiście - jak to w Luboniu - nie racząc poinformować o tym jakimkolwiek znakiem wcześniejszym niż ten przed samymi zasiekami. Ale że się wracać nie lubię, to pokonałem je tak, jak się pokonuje zasieki, na wszelki wypadek w kluczowym momencie zamykając oczy, żeby nie być świadkiem tego procederu :) A sam wiadukt doczeka się mojej osobnej recenzji, bo już widzę, że będzie tam rowerowy bubel - jak to Luboniu. Poczekam jednak do momentu, gdy go oficjalnie ukończą, bo na razie zalega tam masa, a jak!, kostki brukowej. Już się "cieszę" :/

Potem już bez suprajsów - Puszczykowo, Mosina, objazd przez Krosno do Żabienka i Żabna, tam skręt w kierunku Baranówka przez Rogaliński Park Krajobrazowy. Prz nim się na chwilę zatrzymałem, więc przy okazji zapraszam do odnalezienia wątku smoleńskiego na poniższej fotce :)

Przez Krajkowo wróciłem do Mosiny, gdzie cyknąłem jeszcze fotę najbardziej znanego mieszkańca tej miejscowości - niejakiego Eleganta z Mosiny :)

No i swoimi śladami przez Puszczykowo oraz Luboń dotarłem do domu. Ostatni dzień urlopu uznaję za odbyty. I tu powinien być emotikon oznaczający rozdzieranie szat. Ale go nie ma, więc w zamian Relive :)



Komentarze
Trollking
| 17:27 poniedziałek, 23 października 2017 | linkuj W sumie tak. Choć pierwszy tydzień nad morzem spędziłem nie tylko nad, ale i pod wodą. Z nieba :)
bobiko
| 09:27 poniedziałek, 23 października 2017 | linkuj Trafiłeś z tym tygodniem urlopu :)) (w sumie ja też :P)
Trollking
| 18:51 niedziela, 22 października 2017 | linkuj Huann - ślimaczek faktycznie może wywołać zawrót głowy. Tak samo jak Twój Vmax :)

Ania - no to jeszcze masz szansę się tego pozbyć! :)

Putin - zapewne. I to tylko po to, żeby zrobić mi na złość :) Choć nie, w sumie miejsce byłoby idealne i bym pielgrzymował z brzózką na kasku :)
putin
| 18:32 niedziela, 22 października 2017 | linkuj Założę się, że pierwszy w Twojej okolicy pomnik smoleński stanie właśnie w Luboniu :P
anka88
| 17:59 niedziela, 22 października 2017 | linkuj Udało Ci się wykorzystać urlop najlepiej jak to możliwe. Mnie leniuchowanie dopadło rano, towarzyszyło mi w dzień i trzyma do teraz :p.
huann
| 16:48 niedziela, 22 października 2017 | linkuj Trasa w kształcie wydłużonej nieskończoności ;) Dziś w mieście Uć od rana nie padało, ale nim wyniosłem psa na dwugodzinną przechadzkę (raz w tygodniu mu się należy, a wczoraj nie było czasu0< to właśnie 5 minut przed powrotem zaczęło kropić i popadywa dotąd, więc z roweru nici :(
Służę więc co najwyżej relivem z Psiechadzki (zwanej także Psacerkiem): https://www.relive.cc/view/e1021819871
Polecam zwłaszcza ślimaka ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa nogei
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]