Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198074.10 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.25km
  • Czas 01:50
  • VAVG 28.50km/h
  • VMAX 61.10km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 226m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Suchy zaskok

Niedziela, 25 czerwca 2017 · dodano: 25.06.2017 | Komentarze 3

Wczoraj - zupełnie niespodziewanie - zapowiedział się w Poznaniu kumpel z wojska (bo przecież pięć lat uników od zajęć, okopów przed wykładowcami oraz potyczek na studenckim froncie to istne pole walki) i razem zaliczyliśmy część koncertu Laibach z okazji Malty. W ogóle to fenomen, że ten zespół ma w tym mieście nagle tyle fanów (bo ludzkości było mnóstwo), choć jeszcze z miesiąc temu (jestem gotów się założyć) mało kto o nim słyszał, prócz oczywiście miłośników muzy spoza ogólnoogłupiającego radiowego trendu :)

W każdym razie poranne wstawanie lekkie nie było :) Oczywiście bez przesady. Koło dziesiątej byłem już na rowerze, gdyż prognozy zapowiadały na okolice południa burze, deszcze i masakrę. W związku z tym przejechałem całość trasy z Poznania przez Luboń, Puszczykowo, Mosinę, Łódź, Stęszew, Komorniki i do domu (czyli "kondomik") o... kompletnie suchej stopie. Za tę wersję braku profesjonalizmu wyjątkowo lubię speców od prognoz pogody ;)

A wiatr... dziś poszalał. Na tyle, że drzewa niemal mi się kłaniały podczas jazdy, a o jego sile niech świadczy fakt, że podczas jednego z wyjątkowych momentów, gdy pomagał (jakaś 1/10 z ogółu), przy zjeździe z niewielkiej górki przy Głogowskiej, rozpędziłem się do ponad 61 km/h. I tak to robi się górskie wyniki na meganudnych płaszczyznach :)



Komentarze
Trollking
| 19:18 niedziela, 25 czerwca 2017 | linkuj Ania - w górach 80+ jest czymś normalnym. Tu się muszę spocić, żeby te 60+ osiągnąć :)

Bitels - gnojąc mnie przez 45 z 50 km? Inaczej rozumiem słowo "przyjaciel" :)
Bitels
| 17:33 niedziela, 25 czerwca 2017 | linkuj Wiatr chciał Ci pokazać, że Twoim przyjacielem jest :)
anka88
| 16:26 niedziela, 25 czerwca 2017 | linkuj Oj tak, racja... W naszych wielkopolskich rewirach rzadko kiedy można osiągnąć takie prędkości podczas zjazdy z górki. W górach za to jest to częściej spotykane, o czym miałam okazję się przekonać.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zybko
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]