Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198417.70 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 111.10km
  • Czas 03:42
  • VAVG 30.03km/h
  • VMAX 55.84km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Podjazdy 263m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sto na sto lat :)

Sobota, 11 lutego 2017 · dodano: 11.02.2017 | Komentarze 19

Najpierw na serwis do Mosiny. Potem do Jurka na sto lat.

Szczegóły i relacja jutro. 

Jak dożyję :)

-------------------------------------------------------------------------------------

Powyższe napisałem wczoraj z telefonu, tracącego co chwilę zasięg. Dożyłem, czas dopisać resztę :)

--------------------------------------------------------------------------------------

Są takie miejsca, do których dociera się na raty. Tak jest z Prusimiem, czyli - jak się okazało, gdy w końcu tam trafiłem - położoną w cywilizowanej głuszy piękną ostoją spokoju. Moje pierwsze podejście z drugiej połowy października zakończyło się fiaskiem z powodu pedałów. I nie chodzi tu o żadną Paradę Równości, a o defekt na trasie, szerzej opisany TUTAJ. Jednak co się odwlecze to nie uciecze i postawiłem sobie za punkt honoru dotrzeć tam z nie byle jakiej okazji, jaką była celebracja sześćdziesiątych urodzin naszego bajkstatowego Jurka.

Do celu miałem około 80 kilometrów, jednak wyjazd postanowiłem poszerzyć o zahaczenie serwisu w Mosinie, gdzie w końcu zdecydowałem się ożywić zakleszczony na amen tylny hamulec. Od ponad miesiąca hamowałem tylko przednim, więc czas był najwyższy. Na miejscu okazało się, że temat jest grubszy z powodu zapieczenia się całości, reanimacja trwała dłużej niż sobie obliczyłem, więc zanim wróciłem do domu i ogarnąłem się do wyjazdu była 13:30. Późno. Za sobą miałem walkę z bocznym wiatrem, potem spory kawałek po Poznaniu zanim dogrzebałem się do DK92, więc gdy poczułem błogosławiony powiew w plecy miałem na liczniku prawie 50 km, ze średnią ledwie zahaczającą o 27 km/h.

Na szczęście, prócz małych wyjątków, faktycznie powiew pomagał. Bez problemu dotarłem po osobistego Greenwich, czyli miejsca, gdzie ostatnio byłem zmuszony się poddać i zawrócić, widniejącego na fotce z wyżej wymienionego wpisu. Zrobiłem jej lutową wersję.

Poza tym nie zatrzymywałem się prawie w ogóle, bo czas naglił, a i w sumie nie było po co na nudnej drodze. Później popełniłem jeden poważny błąd, sam nie wiem czemu kręcąc przez centrum Pniew, a nie obwodnicą. Prócz zdjęcia przy tablicy zostało mi w pamięci jedynie samo zło. Zadupie to mało powiedziane, a upierdliwość ddr-kowa trzyma poziom najgorszego trzeciego rowerowego świata rodem z PL. Zresztą wystarczy spojrzeć jak było komfortowo:


Przeżyłem i ruszyłem dalej. Gmina Kwilcz to już zupełnie inny świat. Zaczęły się klimaty parku krajobrazowego, zaczęły się pagórki, a do tego kilka razy przelatywały nade mną spore dziobate drapieżniki. A że już wychodziło ze mnie zmęczenie jazdą w mrozie, klimacik w głowie zrobił mi się ciekawy. Dodatkowo zaczęło się robić szaro, ja nie wiedziałem dokładnie gdzie kierować się dalej.... Jednym słowem - było genialnie :)

W końcu trafiłem na właściwy azymut:

Stąd już był rzut beretem, mimo że w dół, to niedaleki :) No i pojawił się sam Prusim, który z ciekawości objechałem, zafascynowany urokiem tego miejsca.


Po telefonicznej konsultacji co i jak przez las dotarłem do celu. W sumie to bardziej się doślizgałem :)

No i zaczęło się świętowanie w doborowym towarzystwie, złożonym głównie z rodziny szanownego Jubilata. Reprezentacja BS była skromna (prócz mnie dojechała jeszcze JoannaZygmunta) ale jednak była i mam nadzieję, że godnie trzymaliśmy pion :) Impreza rozkręcała się z minuty na minutę, a może z łyku na łyk? :) W każdym razie bawiłem się świetnie ze świetnymi ludźmi, rozpalone ognisko stworzyło niesamowity klimat, a nocne Polaków rozmowy musiały skończyć się na polityce, no bo jak? :) Choć i tematów rowerowych nie zabrakło.

Jurek, dzięki za zaproszenie - było super :) Dzięki Twojej rodzince za rewelacyjnie (i do tego kulinarnie również pode mnie) przygotowaną całość. Plusem dodatnim jest kolejna poznana na żywo osoba z BS (pozdrawiam!), a także motywacja do wykonania premierowej w tym roku, a może w sumie pierwszej w życiu stówy w warunkach zimowych (minus 3). A kto nie dotarł, jego sprawa czemu, niech żałuje. Ma czego!





Komentarze
Jurek57
| 20:37 środa, 15 lutego 2017 | linkuj Druzja !
Nie skaczcie sobie do gardeł ... :-)
Ja jestem nieobiektywny. Jestem krótkowidzem .
Trollking
| 23:38 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Hehe, fenomen :)
mors
| 23:34 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Jeździłem po Buku, jeździłem i po P-niu. I nie zauważyłem żadnej różnicy. ;))
Trollking
| 23:29 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Obiektywny będziesz jak pokręcisz po moich ścieżkach. I się nie bój :)

Jurek ma po swojej stronie jednego sprzymierzeńca, którego nie mam ja.

Nazywa się Buk :)
mors
| 23:16 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj No jestem obiektywny, bo porównuję do zeznań J57, któremu wieje 3x rzadziej i słabiej. :))
Trollking
| 23:06 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Uwielbiam takie obiektywne deklaracje :)

Morsie, raz jeszcze powtarzam - zapraszam do Poznania, pokręcisz ze mną po mieście i wielkopolskich polach, sam ocenisz poziom dramatyzowania. Daleko nie masz :)
mors
| 22:58 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Rozbieram tylko te, w których dramatyzujesz. :)
Trollking
| 22:53 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Tak, Morsie, DOKŁADNIE to napisałem. Mistrz retoryki to mało powiedziane w Twoim wypadku :)

Nie, istnieją duże ośrodki miejskie na świecie, istnieją mniejsze, istnieją małe miasta oraz miasteczka, jak również wioski. W których ze względu na niższe podatki umieszcza się centra logistyczne oraz przez które przebiegają siłą rzeczy drogi krajowe.

Czy naprawdę każde moje zdanie musi być rozbierane na części pierwsze, nawet jeśli mówi ono wprost: Pniewy to zadupie? :)
mors
| 22:47 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Czyli istnieje centrum świata a cala reszta to zadupia? ;p
Trollking
| 22:34 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Zapomniałeś o Sokole Pniewy i Tygodniku Miliarder. Tak, centrum świata :)
mors
| 22:24 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj A jeszcze o Pniewach chciałem się poprzecierać: dwie drogi krajowe i centrum logistyczne Hondy to się nazywa straszne zadupie. Aha. ;p
Trollking
| 17:58 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj Dzięki :) ale żeby nie było to wiało mi ładnie w plecki dopiero od około połowy, bo wcześniej głównie z boczku i pyszczyło. Ale nie narzekam, coby nie było :)
lipciu71
| 11:40 wtorek, 14 lutego 2017 | linkuj W tym roku zrobiłeś pierwszą setkę przede mną. Brawo i gratulacje. Ładnie Ci wiało w plecki hehe.
Trollking
| 21:36 poniedziałek, 13 lutego 2017 | linkuj Mors - mnie jakoś nie ciekawiła :)

Joanna - zgadzam się :)
JoannaZygmunta
| 09:00 poniedziałek, 13 lutego 2017 | linkuj Fajnie było :) Pozdrawiam
mors
| 23:52 niedziela, 12 lutego 2017 | linkuj Opcja pod wiatr byłaby ciekawa. ;)
Trollking
| 20:41 niedziela, 12 lutego 2017 | linkuj Opis uzupełniony! :)

Jurek - nawet po dojechaniu wciąż oddycham, do tego znów smarkam :) Zaraz zabieram się opis powrotu, bo nie tylko dla Ciebie był on ciekawy :)

Anka - nie mogło takowego zabraknąć :)
anka88
| 17:38 niedziela, 12 lutego 2017 | linkuj Miły gest :)
Jurek57
| 02:21 niedziela, 12 lutego 2017 | linkuj Dziękuję za pamięć i wstawiennictwo.
Sprawdzałem ... , oddycha ! :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ziejz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]