Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Miś(ja) Karpacz

Niedziela, 1 stycznia 2017 · dodano: 01.01.2017 | Komentarze 18

Wstawanie po sylwestrze nigdy nie jest sprawą łatwą. Bo oranżada i sok jabłkowy powodują mocniejszy sen. Tak, trzymajmy się tej wersji :)

Ruszyłem na pierwszy rowerowy kurs w tym roku ekstremalnie późno, bo w okolicach południa. A najchętniej zrobiłbym to jeszcze o kilka godzin później. Nie to, że oranżada była za słodka, ale... było zimno :) Motywacja do ruszenia w górach w minusowej temperaturze jakoś dziwnie spada, ale zmotywowałem się świadomością, iż tam, gdzie miałem zamiar się wybrać będzie mi już ciepło. Celem bowiem było to, co wczoraj z powodów niezależnych ode mnie musiałem odpuścić, czyli Karpacz Górny.

Ruszyłem jedną, jedyną fajną... Nie, nie fajną - genialną - ddr-ką w Jeleniej, zaczynającą się na Sudeckiej, a ciągnącą się do Mysłakowic.

Niestety (! - bo rzadko to piszę w temacie polskich ścieżek) skończyła się i trzeba było kręcić wśród samochodów, choć przyznać trzeba, że nie było dziś ich dużo. Do tego nie wiało mocno, lecz o dziwo im szybciej chciałem jechać tym bardziej wiatr się wzmagał. Gdy zwalniałem - on też. Gnój jeden :)

Od dwunastego kilometra zaczęła się wspinaczka, opisywana już tu co najmniej raz, więc nie będę się powtarzał. Cóż, osiem kilosów minęło jak z bicza trzasnął. Sorry, trzaskał. I trzaskał, trzaskał, trzaskał, trzaskał, trzaskał...


...z jedną przerwą od trzaskania. Bo jak to, być w górach i nie mieć zdjęcia z misiem? :)

W końcu, po ośmiu kilosach dotarłem do szczytu. Tak, zdecydowanie lubię ten moment :)

Minąłem miliony turystów zdążających do i wracających ze świątyni Wang, a następnie rozpocząłem zjazd... Przy okazji - gdyby ktoś mi kilka lat temu, gdy zimy były jeszcze zimami, powiedział, że będę miał okazję wjechać do Karpacza po suchej szosie - wyśmiałbym. Lub zaproponował badanie alkomatem. Teraz wydaje się to normą... Całkiem fajną.

Pierwotnie po zjeździe do granic Sosnówki miałem zamiar kontynuować jazdę klasyczną trasą. Ale na jednym ze skrzyżowań postanowiłem zmienić plan i pokręcić na Borowice, a następnie do Podgórzyna. Wstyd się przyznać, ale jechałem tędy premierowo, przynajmniej na tym odcinku. Ciekawie jest to, że jedzie się kilka razy w górę, mimo że można było tylko w dół, ale w sumie wychodzi o wiele bardziej w dół :)

Kilometrów brakowało, więc skręciłem na Sobieszów, potem Piechowice i Trasą Czeską do Jeleniej. Tak wyliczyłem, że wyszło mi finalnie o ponad pięć kaemów więcej. Jakby ktoś szukał osoby do precyzyjnego planowania trasy to polecam się... żeby popytać naokoło :)

Cieszy mnie rozpoczęcie roku na małym hardkorze. Tym bardziej, że od jutra zapowiadają opady, więc mała szansa na jakiekolwiek kręcenie.

Rowerowego 2017 Wam życzę raz jeszcze, załączając sylwestrowy motyw z jeleniogórskiego rynku. Ach, ta oranżada :P

Kategoria Góry



Komentarze
Trollking
| 19:04 czwartek, 5 stycznia 2017 | linkuj No tak, zawsze możesz się wytłumaczyć, że zahaczyłeś kłem :)
mors
| 00:17 czwartek, 5 stycznia 2017 | linkuj hehe :)
Jedyne co mi teraz pozostaje, to zamazać "k" w nazwie tejże ulicy. :) Przy okazji będzie rewanż za "Scięgny". ;))
Trollking
| 22:43 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj Może nawet Wajda? W końcu to miś z żelaza :) Czy czegoś tam :)
lipciu71
| 22:37 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj Miś którego Bareja by się nie powstydził :)
Trollking
| 22:33 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj "Kto nie jedzie Szolną ten jest z PISu, hop, hop, hop.
A teraz przekonałem? ;))"

Zdecydowanie. Jak w Karpaczu powstanie ulica Szolna (to pewnie jakaś gloryfikująca Szechtera i inne Stolzmany?) to będę nią kręcił zawsze :)

Jak to było, Panie Czepialski Literówkowy Morsie? "Kto mieczem wojuje od miecza ginie" :)

ps. ale przyznaję, uśmiałem się ;)
mors
| 22:26 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj Kto nie jedzie Szolną ten jest z PISu, hop, hop, hop.
A teraz przekonałem? ;))

Ustawić się możemy - ja na górze, Ty na dole. ;p No w końcu opozycja, nie? ;)
Trollking
| 21:18 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj Kiedyś tam był straszny syf. Może od jakiegoś czasu ma dywanik, nie weryfikowałem, bo nie musiałem. Nie wykluczam, że to zrobię, ale póki mnie poganiasz to nie ma opcji :)

Co do wątpienia - zapraszam ze mną na wspólny kursik po Karpaczu, nie ma problemu, najlepiej moim tempem :) chyba że mam udowadniać klikając w klawisze?
mors
| 19:59 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj Prawie całość owej trasy ma wzorowy dywanik. ;pp

No w sumie mógłbyś, bo ranisz moje uczucia podjazdowe. ;) Oraz wiarę w Twoje możliwości - nie żebym podpuszczał, czy coś... ;))
Trollking
| 19:40 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj Jechałem tamtędy raz, dawno temu i pamiętam dziurę na dziurze, spory ruch pieszych i fragmenty z kostki - tak, to deptak jak na moje :) wolę główną, mam za to przeprosić czy co? :)
mors
| 19:34 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj @Chłopak z tych "rejonów": jakiego znów deptaka?? :O Myśliwska i Szkolna to wg Cb deptak? ;)
Tylko mi nie pisz, że nie wiesz, o czym klikam, bo to chyba nawet Petru by znał. ;D
Trollking
| 19:28 środa, 4 stycznia 2017 | linkuj Mors - za pozytywną masakrę dziękuję, łatwo nie było, oj nie :) co do tej negatywnej to wybacz, ale sam z siebie nie wybiorę zatłoczonego deptaka, do tego z kostki, mając w perspektywie przyzwoitą drogę, do tego dłuższą, czyli nabijającą kaemy :)

Remik - dzięki, fachowcu w temacie :)

Grigor - wzajemnie!!!! :) No niestety to był ostatni dzień takiej wysublimowanej jak na grudzień aury, już nazajutrz była masakra....

Bobiko - czekam na Twoje info gdzie to było dokładnie, na pw :)
bobiko
| 15:34 wtorek, 3 stycznia 2017 | linkuj Chyba sie minelismy ;-) widzialem podobny rower w Karpaczu :
grigor86
| 19:14 poniedziałek, 2 stycznia 2017 | linkuj Zdrowia i pomyślności na trasach 2017 roku Trollkingu. Ps.taką pogodę miałem w Karpaczu podczas majówki 2016 roku :-)
rmk
| 13:51 poniedziałek, 2 stycznia 2017 | linkuj Fajne ujęcie z szampanem :)
mors
| 13:10 poniedziałek, 2 stycznia 2017 | linkuj "Masakra" za konsekwentne omijanie wariantu stromego przejazdu przez Karpacz (Myśliwska, Szkolna). I to nawet na góralu. ;p
Ale żeby nie było, że nie widzę plusów dodatnich, to przyznaję też pozytywną masakrę ;) za wykręcenie takiej średniej po górach na starym góralu. :O Ja bym na samym tylko zjeździe musiał o taką walczyć. ;]
Trollking
| 23:08 niedziela, 1 stycznia 2017 | linkuj Jurek - a jest inna niż sfermentowana? :P do siego! :)

Bitels - widziałem, szacun :) u mnie uboczne były mało dotkliwe, ale na coś trzeba zwalić winę :)
Bitels
| 22:01 niedziela, 1 stycznia 2017 | linkuj Ze względu na efekty uboczne oranżady, nie czekałem do rana i ruszyłem w noc sylwestrową :)
Wycieczka cudna. Zazdroszczę wolnego czasu.
Jurek57
| 21:50 niedziela, 1 stycznia 2017 | linkuj Dodam tylko aby osiągnąć sylwestrową nirwanę , oranżada musi być sfermentowana ! :-)
Do siego roku !
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ktakz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]