Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198021.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 57.40km
  • Czas 01:54
  • VAVG 30.21km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 92m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

NIEdziela na TAK

Niedziela, 23 października 2016 · dodano: 23.10.2016 | Komentarze 5

Nic w przyrodzie nie ginie, Także niedospane godziny. Po trzech ostatnich dniach hardkora, gdy wstawałem przed siódmą, wracałem do domu przed dwudziestą drugą, a kładłem się spać koło północy, dzisiejszy wolny dzień nie mógł rozpocząć się inaczej jak leniuchowaniem do późna, zjedzeniem rodzinnego śniadania, a rower odwlekł się do godziny dwunastej. Oj, chciałbym mieć częściej taki komfort... Również pogodowy, bo znów było wyśmienicie, gdyż startowałem w temperaturze około dziesięciu stopni, a na mecie było ich nawet dwanaście. Odzwyczajony jestem od takich upałów :)

Jako że była niedziela to z mniejszym niż zazwyczaj poziomem desperacji ruszyłem przez miasto. I faktycznie, wyjątkowo nie jechało się źle - po minięciu Chwaliszewa, Malty i Antoninka miałem na liczniku średnią na poziomie 28 km/h, czyli o jakieś osiem więcej niż w przeciętny dzień roboczy :) Na moście Rocha zauważyłem nowy/stary trend - w okolicach południa w niedziele jak wiadomo odwiedza się świątynie. Tym razem nie było inaczej, choć wierni uczą się dopiero szlaku, nie zwracając uwagi na linie oddzielające część dla pieszych od drogi rowerowej. Ale jestem spokojny, w końcu się nauczą, przecież galerię Posn/rania otworzono dopiero kilka dni temu :) Problemem może być tylko na przyszłość szerokość chodnika, gdyż siatki z zakupami zajmują sporo miejsca, co może powodować zatory na trasie. Trzeba jednak być mocnym w wierze - gorące modlitwy i problem się jak zwykle pewnie rozwiąże.

Swarzędz przejechałem bez zatorów, tak samo jak praktycznie całą DK92 do Kostrzyna, gdzie zakręciłem na Siekierki, Gowarzewo i Tulce, dalej już podążając stałym szlakiem przez Jaryszki, Krzesiny i wyjątkowo pustą Starołęcką. Tym samym zrobiłem trasę Polska+, a +, bo o kilka kilosów dłuższą niż zazwyczaj. Tego plusa proszę nie mylić z pewnym innym :) Wiatr dawał o sobie znać, ale bez przesady, a cała wyprawa mnie naprawdę pozytywnie pogodowo ucieszyła. Widocznie trzeba czasem dostać przez kilka tygodni po tyłku, żeby docenić to, co jeszcze niedawno było standardem.

Skończyłem słuchać audiobooka Wojciecha Chmielarza "Podpalacz". Polecam. Cholera, człowiek się starzeje, bo jeszcze kilka lat temu przez myśl by mi nie przeszło rekomendowanie powieści człowieka o kilka (ale niewiele) młodszego od siebie.




Komentarze
Trollking
| 21:45 niedziela, 23 października 2016 | linkuj Morsie - jak zwykle nadinterpretujesz :)

Michuss - z grubsza ta liga :) choć bardziej Miłoszewski jak na moje (też dopisz do listy, choć pewnie już na niej jest).

Co do formy to jadę "na dwa baty" - często czytam na raz dwie-trzy książki na papierze, a na rower zabieram czwartą, zamiennie z muzyką :)
michuss
| 21:25 niedziela, 23 października 2016 | linkuj Nie wiem czy jest na audio, Ciebie tylko taka forma interesuje? ;) Muszę spróbować sobie coś takiego na rower "zorganizować".

Czyli rozumiem, że Chmielarz to ta sama linia co Bonda, Krajewski, itd... Dopisuję do listy.
mors
| 21:19 niedziela, 23 października 2016 | linkuj Podpalacz - to rzuca nowe światło (ogień?) na niektóre kwestie. ;))
Trollking
| 21:04 niedziela, 23 października 2016 | linkuj O, a jest to na audio? Warto?

Chmielarz to kryminał w polskich warunkach, z jak zwykle nieszczęśliwym życiowo policjantem w roli głównej. Aktualnie czytam w wersji książkowej drugi tom cyklu - "Fabryka lalek", a akcja dzieje się na zesłaniu, czyli w moich Karkonoszach :) też jest godnie.
michuss
| 20:51 niedziela, 23 października 2016 | linkuj To jest jakieś fantasy? Ja właśnie wciągnąłem się w reportaż Hugo-Badera z tej wyprawy pod Broad Peak po zwłoki Berbeki i Kowalskiego.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dyzrz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]