Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198474.30 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 51.50km
  • Czas 01:43
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pantoflisko

Wtorek, 13 września 2016 · dodano: 13.09.2016 | Komentarze 5

Ok, powoli wracam do cyklu życiowego przeciętnego pantofelka. Co oznacza, że po tygodniu "urlopu" znów jestem w pracy, dzięki czemu mam też ciut więcej czasu na niezbędne elementy egzystencji, czyli choćby BS. To tyle w temacie choroby zwanej optymizmem :)

Oczywiście sprzątanie po remoncie się nie skończyło, ale tu już nie ma specjalnego ciśnienia, więc mogłem dziś wykręcić jedynie słuszne pięć dych. Mimo że temperatura nie zachęcała, choć po ósmej rano była jeszcze do przeżycia, to jechało mi się całkiem spoko, of kors prócz przeprawy przez Starołęcką, którą objechałem dziś w tę i z powrotem z powodu wschodniego kierunku wiatru.

Znudziły mi się wyjeżdżone tysiące razy ścieżki, więc postanowiłem zrobić dziś z nich miks. Najpierw ruszyłem do Czapur, skąd skręciłem na Babki, Daszewice i Borówiec. Tam postanowiłem sprawdzić czy ktoś może wpadł na pomysł, że raz na sto lat warto zweryfikować stan nawierzchni i pokryć stare, urywające koła betonowe płyty asfaltem. No nie wpadł. Najciekawsze jest to, że dobry asfalt jest w tej wiosce praktycznie dokoła, prócz tego jednego kilometrowego kawałka. Aktualnie sprawę przekazałem w celu wyjaśnień kumplowi z dzieciństwa, Foxowi Mulderowi, bo prawda jest pewnie gdzieś daleko stąd, w łapach jakiegoś urzędasa z kosmosu.

Zamiast fundować sobie darmowy masaż sado-maso lekko zawróciłem i skierowałem się na Robakowo oraz Gądki, następnie Żerniki, w których po raz pierwszy objechałem w całości niedawno wybudowane rondo w środku pola, by wykończyć trasę jadąc przez Krzesiny oraz Starołękę.

Mała edycja wpisu: czy ja pisałem coś o większej ilości czasu? Nie było tego zdania. Wpis zacząłem dodawać koło osiemnastej, a ludzkość jakby na to czekała i nastąpił atak Hunów. Niniejszym zamykam go teraz, już z domu, lekko przed 22.



Komentarze
Trollking
| 18:09 czwartek, 15 września 2016 | linkuj Mors - aaa... no zapomniałem :)

Dariusz - nie było :) przecież nie pojechałem :)
lipciu71
| 11:33 czwartek, 15 września 2016 | linkuj Było od razu po kartoflisku jeździć :)
mors
| 22:09 środa, 14 września 2016 | linkuj Zapomniał o Schetynówce tamże. ;) ;p Ale Dobra Zmiana ma jeszcze większe kredy.. znaczy się ambicje, przynajmniej w moich okolicach.
Trollking
| 22:01 środa, 14 września 2016 | linkuj Nie qmam? :)
mors
| 23:42 wtorek, 13 września 2016 | linkuj Schetyna zaspał. ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]