Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197597.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.30km
  • Czas 01:47
  • VAVG 29.33km/h
  • VMAX 53.20km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 162m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosa - wersja (prawie) virgin

Piątek, 29 stycznia 2016 · dodano: 29.01.2016 | Komentarze 34

W końcu nadeszło błogosławieństwo pogodowe i można było wziąć dziś szosę na prawie dziewiczą przejażdżkę w 2016 roku, większą niż jeden jedyny dotychczasowy trzydziestopięciokilometrowy glut do serwisu i z powrotem. Z czego skrzętnie skorzystałem, choć lekko się zszokowałem po wyruszeniu, bo przy wczorajszych prawie dziesięciu stopniach marne plus dwa na starcie niespecjalnie były pozytywem. Łagodnie rzecz ujmując.

Wiało delikatnie słabiej niż wczoraj, co oznaczało, że wiało mega. Ruszyłem na południowy zachód, w kierunku Stęszewa i pierwotnie w planach miałem kółko powrotne stałą trasą przez Mosinę, ale po smsie od Żony, że podobno na tym odcinku jest lodowisko (info ze strony epoznan.pl, ile w tym było prawdy - nie sprawdziłem) skorygowałem kierunek i kontynuowałem jazdę "piątką" przez Zamysłowo i na wysokości parkingu przy Srocku Małym (uwielbiam tę nazwę) zawróciłem. W uszach miałem motywatora, bo akurat w TOK FM leciało na żywo expose mojego ulubionego ministra Waszczykowskiego i spodziewałem się czegoś nowego w temacie pałowania cyklistów i zagładzania wegetarian, ale się zawiodłem, bo był tylko Smoleńsk. Kicha :)

Finalnie trip uważam za udany, choć średnia jeszcze nie taka, jaka być powinna. Jako stary wyjadacz sprytnie ominąłem obwodnicę Stęszewa, coby nie połamać sobie kół na tamtejszej kostkowej DDR-ce. Zadowolony dotarłem do Zamysłowa, przez który jadąc nagle wyskoczył mi taki niebieski wypierdek. Ok, wcześniej znaku nie było, podjazdu w tym miejscu prócz krawężnika również... I co w takiej sytuacji można zrobić? Odpowiedź jest prosta: stanąć, cyknąć fotkę na BS i... olać ścieżkę jadąc drogą. Co niniejszym z przyjemnością wykonałem :)





Komentarze
Trollking
| 22:08 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj No proszę :)
mors
| 22:04 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj O, to tu się akurat zgadzamy. ;)
Trollking
| 21:59 wtorek, 2 lutego 2016 | linkuj Nie proponuję, tym bardziej, że w tej tematyce czuję się jak dorodny kundel i mam swoją wersję jej zasad, które są dobre dla ogółu. Miks z wszystkiego znaczy się.

Zmiażdżyłby mnie każdy ekonom wyznający jedną i jedyną doktrynę. No ale po co z takimi dyskutować? :)
mors
| 22:59 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj Czyli że proponujesz przejść na ekonomię? ;) To niewiele lepiej. ;)
Trollking
| 22:25 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj Ej no, ten post nie był polityczny :)

więc krótko - jak wprowadzi to pogadamy.

A za trzydzieści lat spotkamy się na tanim winiaczu jako towarze de lux. Jedynym, na który nas będzie stać.

Ekonomii i jej praw nie da się oszukać.

PS, Dziś z ciekawości obejrzałem sobie Wiadomości TVP. Zupełnie pluralistycznie było tam info z trzech gazet - Wprost, Do Rzeczy i W Sieci. Jest dobrze :)))


FUJ!!!!!!!!!!!! (co jak wiadomo kończy dysputy polityczne) :)
mors
| 22:19 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj Bardziej to Pan Człowiek Roku 2015 tygodnika "Wprost" :)) Przed chwilą leciała uroczysta gala w TVPis. :)))
Trollking
| 22:12 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj Pan Czas :)
mors
| 22:11 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj No, a kto Ci ją przybliża a kto oddala? ;)
Trollking
| 21:59 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj Nie mam kiedy :/ ale nie przeczę - może na emeryturze się wybiorę w taki dystans. Trzeba w końcu będzie uczcić jej otrzymanie w wieku 90 lat :)
mors
| 21:45 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj A weź choć raz spróbuj :) bo przy prędkościach turystycznych to podejrzewam, że zacząłbyś od dystansu rzędu PIŃCET. :)
Trollking
| 20:38 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj Iiii tam :) żeby nie kadzić - moje (i tak słabiutkie, naprawdę) średnie jak na szosę to pikuś przy dystansach, na które się porywasz. Ja nawet nie potrafię ich wymyślić, a co dopiero przejechać.
mors
| 16:08 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj Jeszcze teraz, w tym lutym mógłbym obskoczyć, ale co do przewodnictwa, to zaprawdę powiadam Ci, że nie wiesz, co mówisz, albowiem nie godzien''m Ci rozwiązywać rzemyka u SPD, parafrazując Klasyka. ;))
Trollking
| 00:14 poniedziałek, 1 lutego 2016 | linkuj No to next time - za rok Osowa Góra w Mosinie Twoim morsowym wyzwaniem ;)

Jeśli styczeń/luty będzie łaskawy to zgłaszam się na przewodnika.
mors
| 23:28 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj Z tą letnią kąpielą to mnie nie zachęciłeś. ;))

PS. ponoć najwyższy pagórek w Danii (150m) nazywa się (po przetłumaczeniu) Podniebna Góra. :D
Trollking
| 23:14 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj Osowa to nie jest góra. Ale ma w WLKP status kultowej.

Przy całym moim brechcie z jej wielkości - fajnie się na nią wjeżdża, jeszcze lepiej zjeżdża - a przy okazji jest wieża widokowa i można się w lecie na legalu wykąpać. Więc: góry, Mazury i łapki do góry w jednym :)
mors
| 22:40 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj A co do Osowej to jej nawet nie widziałem ;] no ale bez przesady, 131m to nie jest góra, aż tak źle ze mną nie jest. ;>
mors
| 22:36 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj Wiochy były ekstremalne niekiedy - z bliższych Tobie: polecam "trasę Granówko - Kąkolewo (okolice Granowa).
A jeśli zwietrzyłeś podstęp i nie masz ochoty na praktykę to tłumaczę teorię: droga niby publiczna, ale przez pola, nawierzchnia gruntowa tak miękka, że z silnym wiatrem w plecy jechałem 12km/h (Ty byś leciał pewnie ze 24 więc i tak sam widzisz), a w pewnym momencie olbrzymie rozlewisko na całą szerokość i przeprawa po grząskim polu, a wszystko w środku nocy.
Południowa część tego Kąkolewa też miała nawierzchnię gruntową, świetna sprawa w czas roztopów. ;]
Jak to mówią - miejsca zapomniane przez Schetynę. ;))
Trollking
| 22:10 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj Nie chcę pytać przez jakie wiochy jechałeś skoro Mosina wydawała się "światowa" :)

Ale coraz bardziej się przekonuję do tej miejscowości. Nawet mój sklep rowerowy przeniósł się tam spod pyska. A jeśli nie zaliczyłeś "kultowej" w poznańskich kręgach (czyli spokojnie do wjechania na zepsutych przerzutkach) Osowej Góry to masz Karnego Wilka :P musisz nadrobić :)
mors
| 21:56 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj Od południowych krańców lubuskiego aż po Mosinę waliłem samymi wiochami, lokalnymi drogami a nawet polami - ok. 200 km, jeszcze tyle mi się nie zdarzyło. ;] Może to dlatego w centrum miasteczka poczułem się tak światowo. ;]
Trollking
| 21:26 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj Jeśli jechałeś od strony Zielonej Góry to nawet znam każdy metr tej trasy.

A wiesz, że kiedyś Mosina była stolicą Polski? :) kilkanaście godzin, ale zawsze coś :)

Jezusów znam kilku. Jeden w teorii z Pisma Świętego, kilku poznałem live (bom z natury metalowo-punkowy) w liceum i na studiach, gdzie ta ksywa dla "kuców" (w tym mnie) była dość popularna. Niestety jeden już nie żyje, podobnie jak oryginał.

Siłą rzeczy poznałem też kilku Jesus-ów rodem z Hiszpanii w pracy.

Jak widać - znajomości mam szerokie, ale i tak dętki pękają :)
mors
| 21:08 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj PS. "Jezu"?? :> Znasz jakiegoś? ;)
mors
| 21:04 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj A już drugi raz byłem tamże i znów tylko w nocy i tylko tranzytem i tak jak poprzednio (2013) w ramach dziergania życiówki. Jechałem na Kórnik, tylko główną drogą. Droga w dobrym stanie, centrum schludne i estetyczne - złego słowa nie potrafię powiedzieć. ;>
Trollking
| 18:56 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj Dariusz - ja nawet bym miał opory przed wdychaniem odoru post-faktowego :)

Mors - mimo że z przyczepką i tak bym pewnie nie miał immunitetu na olewanie ddr-ek. Jezu, jak ja o takim marzę.. :)
Jak wrażenia z Mo(r)siny (nie spodziewam się pozytywów, co to to nie) ? Na Osową Górę wjechałeś? :)
mors
| 18:01 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj PS. jechałem przez Mo(r)sinę około północy (pt/sb).
mors
| 17:54 niedziela, 31 stycznia 2016 | linkuj No własnie trza było brać jakąś przyczepę, miałbyś alibi do jazdy po ulicy. No raczej nieprzypadkowo znak ddr i komis z przyczepami postawiono koło siebie. ;]
lipciu71
| 09:21 sobota, 30 stycznia 2016 | linkuj Ja bardzo lubię "Fakt", dobrze się tym rozpala ognisko na biwaku ;-)
Trollking
| 23:45 piątek, 29 stycznia 2016 | linkuj Gdyby rynsztok ("Fakt") miał być wzorcem to bym uważał, że żyję w nienormalnym kraju.

Wróć.

Gdzie żyję? Ups....... :)
lipciu71
| 23:15 piątek, 29 stycznia 2016 | linkuj Człowiek musi mieć w życiu jakiś wzorzec ;-)
Trollking
| 22:59 piątek, 29 stycznia 2016 | linkuj Wysokie aspiracje :)
lipciu71
| 22:47 piątek, 29 stycznia 2016 | linkuj Naczelny Pomponika hehe.
Trollking
| 22:38 piątek, 29 stycznia 2016 | linkuj Niczym dziennikarz "Faktu" :)
lipciu71
| 22:15 piątek, 29 stycznia 2016 | linkuj A skąd ja mam wiedzieć po co? Wpadło mi do głowy to napisałem ;-)
Trollking
| 21:21 piątek, 29 stycznia 2016 | linkuj A po co mi przyczepa na drodze rowerowej? :)

Lodu za dużo nie widziałem już wtedy, ale strzyżonego pan fryzjer strzyże.
lipciu71
| 20:26 piątek, 29 stycznia 2016 | linkuj Albo kupić przyczepę zza płotu

Później lodu już nie było.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iazap
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]