Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198816.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Podjazdy 194m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdybym był tipsiarą...

Piątek, 9 października 2015 · dodano: 09.10.2015 | Komentarze 6

...to byłoby mi dziś łatwiej. Ale o tym później.

Najpierw o samej trasie. Jako że - zgodnie z tym co wczoraj pisałem - wschodni wiatr będzie mnie męczył gdzieś do kolejnej epoki lodowcowej, zaliczyłem dwukrotnie ulicę Starołęcką (w jedną stronę w miarę ok, w drugą - jak zwykle rzeź), potem Czapury, Daszewice, Borówiec i do "agrafki" w Gądkach/Robakowie. Jechało mi się pod koniec coś szczególnie ciężko, no ale w końcu, myślałem, wiało, więc inaczej być nie mogło. Kręciłem, pociłem się, a dopiero podczas nawrotu spojrzałem na swoje tylne koło. Powietrza było w nim tyle, ile zwojów mózgowych u przeciętnego polskiego obywatela zamawiającego pięć piw na demonstracji ku czci Adolfa. Czyli wartość zbliżała się do zera.

Miałem przeczucie ostatnio, gdy poszła mi dość nowa dętka podczas porannego wyjazdu przed wyruszeniem w góry, że normalne toto nie było. Wtedy nie miałem czasu sprawdzić co i jak, a jak się okazało po dogłębnej dzisiejszej analizie trzeba było. W oponie mieścił się mały, mikroskopijny kolec/igiełka, która/który rozwalił mi kolejną gumę. Potrzeba było na to pięć wyjazdów, ale starło się. Wyjęcie tego cholerstwa zajęło mi coś około dziesięć minut, bo nie dysponowałem atrybutem każdej blondi, czyli tipsów albo choćby pęsetą. W końcu wyskrobałem i ruszyłem z duszą na ramieniu, bo co prawda miałem jeszcze jedną dętkę w zapasie, ale czasu przed pracą - już nie. Na szczęście dowlekłem się do celu, ale łatwe to nie było, bo dociśnięcie pompką podręczną do jakiejś wystarczającej ilości barów pewnie byłoby możliwe. Gdybym jeździł rowerkiem dla przedszkolaków, a nie szosą.

Wrr. W tym roku dętki są moim przekleństwem. Mam tylko nadzieję, że opona nie doznała większych uszkodzeń i nie czeka mnie w kolejnych dniach następny serwis.



Komentarze
Trollking
| 22:10 piątek, 9 października 2015 | linkuj Aleś się zainspirował! :)
lipciu71
| 22:00 piątek, 9 października 2015 | linkuj Będzie ze mnie taki z cicha pękł Dyzma :)
Trollking
| 21:33 piątek, 9 października 2015 | linkuj Piękne hasło! Tego Pana na prezydenta!!! :)
lipciu71
| 21:21 piątek, 9 października 2015 | linkuj Ok to inaczej.

Puste opakowanie po piwie twój wróg!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Żądamy tylko pełnych!!!!!!!!!!!!!!
Trollking
| 20:55 piątek, 9 października 2015 | linkuj Szkiełko to nie było, bardziej coś co mogło ulecieć z puszki. Więc odwrotnie raczej w tym przypadku :)

Tipsy faktycznie, same nie popracują.
lipciu71
| 19:54 piątek, 9 października 2015 | linkuj Tipsy są aby wyglądać, a nie po to aby nimi pracować.

Szkiełko twój wróg. Pij z puszki ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ieprz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]