Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198760.50 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.85km
  • Czas 01:55
  • VAVG 28.62km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 83m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

A nie mówiłem?

Środa, 7 października 2015 · dodano: 07.10.2015 | Komentarze 8

Albo bardziej: a nie pisałem? Wczoraj zapowiedziałem zmianę jesiennego klimatu z wersji "soft" na "hard". Byli tacy, którzy wątpili. Grozili. Deprecjonowali. No to proszę, słowo stało się ciałem. Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Czy jak to szło :)

Inna sprawa, że najchętniej sam bym z chęcią został pogodowym ateistą, gdyby miało to wpływ na aurę. Niestety, nie dano mi takich mocy. A było dziś wszystko co być musiało - chłodek (bo 10 stopni pod koniec wyjazdu to był max), głód (bo jak zwykle nie zjadłem śniadania przed wyjazdem) oraz - co najważniejsze - mega silny wiatr. Ćwierć biedy, gdyby jeszcze jego kierunek był w miarę przewidywalny, ale gdzie tam - ogólnie azymut wschód, ale czy południowy czy północny - nie przewidzisz. Tak więc większość trasy (Poznań - Krzesiny - Żerniki - Tulce - Nagradowice - Krzyżowniki - Dachowa - Robakowo - Gądki - Krzesiny - Poznań) podwiewało mi albo boczki, albo pysk. Dość powiedzieć, że w połowie drogi moja średnia wyniosła 25,5 km/h.

Wracając trochę nadrobiłem i realnie patrząc chciałem docisnąć choć do marnych 29 km/h, ale niestety, Jak w 99% przypadków Starołęcka przywitała mnie korkiem na całej długości, od torów do ronda, czyli jakichś dwóch kilometrów. Nawet nie miałem siły się irytować. Na tej samej ulicy (po drugiej stronie niż jechałem) zauważyłem patrol policji i chyba żandarmerii - ciekawe czy na kogoś poważnego polowali czy profilaktycznie wojsko zostało zaprzęgnięte do sprzątania rowerzystów, którzy nie raczą jeździć kostkowym tworem (który wbrew pozorom nie jest DDR-ką)? :)

Podsumowując - osiągnąłem dziś najgorszy wynik na szosie od dawna. Trzeba się powoli niestety do takich przyzwyczajać.



Komentarze
Trollking
| 20:17 czwartek, 8 października 2015 | linkuj Cieszę się :)
gustav
| 15:45 czwartek, 8 października 2015 | linkuj nie było tak źle;]
Trollking
| 10:02 czwartek, 8 października 2015 | linkuj Nie nie, chodzi o pierwsze zdanie :) a co do kierownicy to mogę się założyć, że w rowerach szosowych zazwyczaj montuje się baranka. Ze dwie czy trzy szosy w życiu widziałem, więc wiem co piszę :)
lipciu71
| 20:27 środa, 7 października 2015 | linkuj Zaklinam się na brzozę kaczora, że moja kiera jest pogięta. Faktem jest, że nie pamiętam tak do końca jaka była gdy ruszałem.

Czy może Tobie chodzi, że najpierw wyjechałem, a późnej zjadłem śniadanie :)?
Trollking
| 19:56 środa, 7 października 2015 | linkuj A nie odwrotnie? ;)
lipciu71
| 18:51 środa, 7 października 2015 | linkuj Ja zjadłem śniadanie przed wyjazdem i niewiele to zmieniło. Czołowy wiatr z prostej kiery zrobił mi baranka :)
Trollking
| 15:42 środa, 7 października 2015 | linkuj No to będzie miał/ma ciekawie. Jak kolega pojawi się dziś znów u Ciebie to znaczy, że wiatr mu włączył wsteczny :)
rmk
| 10:53 środa, 7 października 2015 | linkuj Godzinę temu Gustav wyjechał ode mnie z domu do siebie, do Rybnika. 370km z tym wiatrem. Nie narzekaj ;))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kjakr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]