Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198707.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 60.00km
  • Czas 01:58
  • VAVG 30.51km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 206m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

WielBłąd

Środa, 19 sierpnia 2015 · dodano: 19.08.2015 | Komentarze 5

Zachciało mi się, kurde, objazdowej trasy. I mam za swoje. Postanowiłem w ramach w walki z nudą, czyli wciąż takim samym, wschodnim wiatrem, podjechać przez Puszczykowo, Rogalin i Mieczewo do granic Kórnika. I do tej pory wszystko było ok. Do momentu, gdy nie przyszło mi do łba, żeby skręcić w ramach ponownego rekonesansu na Skrzynki, a potem na Borówiec. Mój błąd. A nawet wielbłąd. Miałem nadzieję, że drogowcy ruszyli jakimś cudem ten fragment. Niestety, jest jak było. Ktokolwiek tamtędy jechał ten wie, że nie da się tego przeżycia zapomnieć. Na tych przeciwpancernych asfaltowych blokach poprzecinanych kilkoma Rowami Mariańskimi straciłem nie tylko czucie w dłoniach, komunikację między jednym zębem a drugim, ale też – po raz kolejny – szprychę. Tylną. Początkowo nawet w poprzejazdowym szoku tego nie zauważyłem, tak byłem zadowolony, że w końcu pojawił się zwykły, płaski asfalt. Jednak koło zaczęło się dość dziwnie kręcić i pozostało mi skłonić głowę w dół, przyznać się do swej głupoty i rozpocząć żałobę. Dokręciłem przez Szczytniki i Koninko do domu, fundując dziś sobie we wściekłości dyszkę ponad zamierzony codzienny standard.

Jutro może uda mi się podjechać do jakiegoś serwisu, ale znając życie od ręki w temacie pomogą mi tylko w Mosinie (szkoda, że wykurzył ich z Dębca tutejszy remont). A jak nie to pozostanie cross. Powoli też myślę o zakupie nowych kół, tylko że nie uśmiecha mi się ot tak wydawać dobrych kilku stów w wakacyjnym okresie... Się zobaczy.

Jeden jedyny plus z dzisiejszego dzionka – ku mojemu szczeremu i nieskrywanemu zdziwieniu zniknęło powalone drzewo ze ścieżki na Hetmańskiej! Zasługuje to nie na jeden, ale na dużą ilość wykrzykników (!!!!!!). Po zaledwie trzech dniach! Podejrzane... :)




Komentarze
Trollking
| 17:27 piątek, 21 sierpnia 2015 | linkuj Faktycznie...
daniel82
| 17:03 piątek, 21 sierpnia 2015 | linkuj Widzę w środę był dzień pękających szprych..
lipciu71
| 16:59 czwartek, 20 sierpnia 2015 | linkuj To nawet zakrawa na czary ;-)
Trollking
| 21:32 środa, 19 sierpnia 2015 | linkuj Faktycznie, szprychy szprychom nierównie - moje gorsze, ale jak się okazuje więcej gorszych jest lepsze niż mniej lepszych :) ot, rowerowy paradoks.

A bez kół - dziękuję za komplement - nie ma życia. Mogę się ewentualnie turlać, ale będzie max 29,99 km/h :)
lipciu71
| 20:35 środa, 19 sierpnia 2015 | linkuj Się ciesz że koło miało chęci się kręcić, byle jak ale jednak się kręcić. U mnie nie było tyle luksusu.

Ty nawet przy całkowitym braku kół wykręcisz 30km/h ;-).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa utree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]