Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198707.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.20km
  • Czas 01:41
  • VAVG 31.01km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 68m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piekarnik #6

Środa, 12 sierpnia 2015 · dodano: 12.08.2015 | Komentarze 4

Nie ma zmiłuj. Pogodowy gnój nie zamierza odpuszczać. W nocy nie mogę spać, budzę się co kilka godzin, a mimo otwartego na oścież okna nad łóżkiem, nad ranem czuję się jakbym nocował w saunie. O tym, żeby w takim stanie oczekiwać od siebie podczas obowiązkowej pięćdziesiątki jakichś fajerwerków nawet nie myślę. Po prostu wyjechać, przejechać, dojechać.

Dziś olałem prognozowane, potencjalne, jak zwykle nijak mające się do realiów, kierunki wiatru i pojechałem tam, gdzie mi się zachciało. A zachciało mi się na zachód, przez Górczyn, Junikowo, Wysogotowo, Zakrzewo, WIęckowice, Fiałkowo, Dopiewo, Gołuski i Plewiska. Czyli jedna ze standardowych glizd w ciąży, widoczna na mapce (dziś jeszcze wklejam). Jechało mi się o dziwo nawet fajnie, głównie z powodu małej ilości przystanków, przez co było niewiele okazji, żeby ugotować się w sekundę po zatrzymaniu. Niestety izotonik z bidonie skończył mi się dość szybko, więc po wylądowaniu w domu wytrąbiłem niemal na raz (uwaga, teraz wpis będzie zawierał lokowanie produktów): ćwierć dużej butli Rivivy pomarańczowej, tyle samo gazowanej wody Żywiec z cytryną oraz połowę Mirindy. I wciąż mi się chce pić. To lato jest gorsze niż permanentny kac! :)

A w pracy wczoraj znów utrzymany zakaz używania klimy. Nie dało się wytrzymać, wyglądaliśmy wszyscy jak małe murzyńskie plemię o barwach od brązowej przez czerwoną aż do intensywnego różu. Prowadziliśmy więc dywersję w celu podtrzymania podstawowych funkcji życiowych, włączając nawiew co jakiś czas i wystawialiśmy czujkę, która pilnowała czy nie nadchodzi ktoś z dyrekcji. Co za czasy... Na szczęście wieczorem łaskawie zakaz zniesiono i w końcu można było oddychać. Boję się co dziś mnie czeka.




Komentarze
Trollking
| 14:16 czwartek, 13 sierpnia 2015 | linkuj No "kilka" to też dwie. Więc na osiem godzin snu cztery pobudki to chyba wynik przyzwoity? :)
rmk
| 08:43 czwartek, 13 sierpnia 2015 | linkuj Jak się budzisz co kilka godzin to ile Ty śpisz łącznie? Piętnaście? :D
Trollking
| 14:29 środa, 12 sierpnia 2015 | linkuj Faktycznie, już działa. Ewcia jak dla mnie może mieć wybory co miesiąc.

A ja wiedziałem, że ten Duda jakiś podejrzany. Za Komora takich upałów nie było :)
daniel82
| 11:26 środa, 12 sierpnia 2015 | linkuj Spokojnie. Idą wybory. Zlotousta Ewcia juz zniosła limity na prąd i jutro klima będzie działać w biurze :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wczet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]