Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198816.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.50km
  • Czas 01:47
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 149m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czerwiec rozpoczęty, maj zamknięty

Poniedziałek, 1 czerwca 2015 · dodano: 01.06.2015 | Komentarze 3

Jeśli przez cały czerwiec wiatr będzie zachowywał się tak jak dziś - czyli wymordował mnie w pierwszej części, żeby w drugiej, podczas powrotu, sukcesywnie i miarowo chlastać - średnio widzę swoje osiągnięcia w tym miesiącu. Co prawda taka wredność jest immanentną częścią słowa "wiatr", ale czemu, choćby jeden jedyny raz, nie może być odwrotnie - wiałoby mi w plecy, a potem w plecy? Eh, rozmarzyłem się w temacie utopii... :)

Dobre było to, że nie musiałem dziś telepać się przez miasto. Pojechałem na południe, przed pracą, bez konkretnych założeń. Początkowo do Mosiny przez Stare Puszczykowo, potem skierowałem się na Sowiniec i dokręciłem do Sowinek. A że było stać mnie na ekstrawagancję to zawróciłem w połowie, znów pokonałem mosińskie wertepy udające asfalt, poleciałem na Rogalinek i wróciłem przez Wiórek, Czapury oraz "uwielbianą" Starołęcką do domu. Nieźle się napociłem, żeby nie wstydzić się za bardzo za ostateczny wynik.

I jeszcze krótko podsumowanie maja. Ze zdziwieniem stwierdzam, że jeździłem codziennie! Krócej (bo gluty się zdarzyły) i dłużej, w sumie wszystkimi trzema rowerami, ale każdego dnia - po płaskim, po górach, w wietrze i w przeróżnych mżawkach. W sumie wyszło ponad 1760 km, z prędkością średnią prawie 30 km/h. W związku z czym piąty w kolejności miesiąc zamykam z piątką w Dzienniku Uzależnionego Rowerzysty :)

Aaa, i jeszcze jedno. Pobiłem swoisty osobisty rekord. Ponad sześć wysłuchanych audiobooków jednego miesiąca samego mnie zdziwiło. Jeśli dodam do tego, że jeszcze przeczytałem w międzyczasie dwie książki (nie na rowerze :) - aż takich zdolności nie mam) to nasuwa się pytanie - gdzie ten mityczny kryzys czytelnictwa? I bardziej egzystencjalne - jak do cholery znalazłem na to czas? :)



Komentarze
lipciu71
| 14:25 wtorek, 2 czerwca 2015 | linkuj A właśnie że miałem. Nie samą kadencją człowiek żyje hehe.
Trollking
| 09:10 wtorek, 2 czerwca 2015 | linkuj No dobra, przesadziłem :)

40% - oczywiście, że się kojarzy. Ze wzrostem wydajności tkanki mięśniowej o 40%, zawartości węglowodanów w pokarmie właśnie o tyle lub poprawie kadencji w danym segmencie. Bo przecież jako aktywny kolarz nie miałeś nic innego na myśli, prawda? :)
lipciu71
| 20:45 poniedziałek, 1 czerwca 2015 | linkuj Miałoby wiać przez całą drogę w plecy? Buhahahaha, aleś mnie rozśmieszył. Takie rzeczy to tylko w Erze bywały.

Maj był jakiś zaczarowany. Ja też pobiłem swój dotychczasowy rekord przejechanych kilometrów w jednym miesiącu o 40%!!!!!!!!!!!!

40%? Oj kojarzy się, kojarzy ;-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]