Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198707.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.30km
  • Czas 01:46
  • VAVG 29.60km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 255m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

No to nic-i

Piątek, 3 kwietnia 2015 · dodano: 03.04.2015 | Komentarze 5

Ło Jezu. Dwa dni rowerowej posuchy spowodowały, że wiem już jak czuje się alkoholik podczas kilkunastominutowej zmiany kasjerek w nocnym. Były co prawda chomiki, było dreptanie na piechotę do pracy, a wczoraj nawet byłem już w blokach startowych do wyjazdu, gdy zaczął sypać typowy kwietniowy śnieg, ale nic nie jest w stanie zastąpić pędu powietrza podczas pokonywania prawdziwych kilometrów. Tym bardziej zresztą nie rozumiem o co chodzi tym sympatycznym łysym panom w glanach, którzy tak często gdzieś na ulicach promują hasło "zakaz pedałowania" :)

Dziś jednak mało by brakowało, a z roweru również byłyby nici. Dentystyczne. Bo rano w celu ich zdjęcia z usuniętych zębów wybrałem się do miejsca kaźni. Prz okazji założono mi opatrunek, gdyż rany średnio się goiły i praktycznie cały tydzień spędziłem na przeróżnych ibupromach, których jako przeciwnik tabs zażyłem na górkę na cały rok. O dziwo poszło dość sprawnie i około dziesiątej byłem już w domu, gdzie wykonałem szybką interwencję grafikową po telefonicznej analizie migracji ludów w miejscu pracy ("co, na rower?" - "no" - "spoko") i udało się wykaraskać na szosę.

Co z tego, że wiało, że zimno, że mokro? No nic to, a nawet nici to! Tego mi brakowało! Ależ radochą było wykonać tego ciężarnego węża przez Skórzewo, Dąbrówkę, Dopiewo, Więckowice i Wysogotowo... Walka z silnym wiatrem została zrekompensowana faktem, że tym razem ani nic nie chciało mnie utopić strumieniami prosto z nieba, ani nie chciało zamienić w białego bałwana. Bałwana może i tak, ale przynajmniej nie białego.

Ucieszyła mnie jeszcze jedna rzecz: do stacji w Fijałkowie wrócił radiowóz MO. Oczywiście żeby to uczcić dokonałem obywatelskiego zatrzymania samego siebie :)





Komentarze
lipciu71
| 20:47 piątek, 3 kwietnia 2015 | linkuj Gdybyś zobaczył tego mojego wampira, to myśl o zdradzie byłaby ostatnią co przychodzi człowiekowi do głowy, daleko jeszcze za wyrzucaniem śmieci z własnej inicjatywy i nieprzymuszonym spędzaniem wolnego czasu w galerii handlowej. Uwierz mi, miałem kiedyś ładniejszą miotłę i widywałem uprzejmiejsze żmije ;-)
Trollking
| 19:51 piątek, 3 kwietnia 2015 | linkuj No ładnie. A M. co na to? Mam nadzieję, że nie dostanę obuchem za podżeganie do zdrady? :)

Jutro się odegrasz. Będę gryzł biurko w pracy od rana...
lipciu71
| 19:32 piątek, 3 kwietnia 2015 | linkuj Troszkę z zazdrości wbiłem zęby w babeczkę od pobierania krwi jak pomyślałem, że sobie pojeździsz, a ja tylko w robocie do zmroku. Grrr!!!
Trollking
| 15:10 piątek, 3 kwietnia 2015 | linkuj Śniegu nie było, nawet różowego, fakt. Co do wiaterku to,hmmm... jak widać na fotografii :)

Co nie zmienia faktu, że tak, ulżyło :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zogad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]