Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197810.70 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.55km
  • Czas 01:42
  • VAVG 31.50km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 110m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jest mocz! :)

Środa, 25 lutego 2015 · dodano: 25.02.2015 | Komentarze 15

Nie, nie, spokojnie. Nie będzie to wpis urologiczny. Po prostu wyrażenie "jest moc" zostawiam osobom bardziej "pro", ja jako zwykły, szary zjadacz chleba (najczęściej z małych piekarni z Puszczykowa lub Krosinka) skromnie pozostanę przy powyższym. Z pełną świadomością, że na forum rowerowym operowanie "glutami" i "moczem" pewne nie przysporzy mi rzeszy wiernych czytelników. No cóż, sztuka nie znosi kompromisów :P Ale obiecuję za daleko się nie zagalopowywać, bo sam się boję dokąd by to zaprowadziło :)

Jechało mi się dziś re-we-la-cyj-nie. Słaby wiatr, idealna temperatura (4 stopnie), suche szosy, zaledwie jedna DDR-ka do pokonania (ta wzdłuż Głogowskiej, koło omawianej już nie raz giełdy odzieżowej - z podziwem obserwuję jak powstają na niej kolejne wykopaliska z pobitego szkła, naliczyłem już trzy, najstarsze wciąż w stanie idealnym od jakiegoś miesiąca) i mój ulubiony kierunek na zachód - oto patent na przyjemność z jazdy! Jak już wyczułem, że może być dobrze to starałem się nie odpuszczać, mimo że wiaterek się nie mógł zdecydować skąd, co i jak. Trochę więc popiekło, ale jak na zimową jazdę solo jestem zadowolony. Zaczynam chyba zbierać nagrody za te 2,5 tysiaka zrobionego od początku roku wśród wichur i zimna. Choć z drugiej strony nie wiem po co mi one, skoro nie mam zamiaru się "maratonić" i "tourzyć" :)

Zgrzytem było tylko to, co znajduje się we łbach niektórych istot ludzkich płci żeńskiej (w niektórych przypadkach było to domniemanie, analizując aparycję) siadających za kółka samochodów. Jedna z nich chciała mnie zabić już 500 metrów od domu, "jakoś tak" nie zwracając uwagi na znaki pierwszeństwa, a chyba w ogóle na świat, bo obudziła się dopiero jak jej krzyknąłem prosto w szybę podczas uskakiwania przed maską. Potem jeszcze dwa egzemplarze wpieprzyły mi się na centymetry wyjeżdżając z podporządkowanych. Ech, czasem mam wrażenie, że gdyby nie moje około dwudziestoletnie doświadczenie w jeździe na rowerze i wykształcone dzięki temu oczy dokoła głowy (jak u mutanta) to leżałbym już dawno sześć stóp pod ziemią, zgrabnie zeskrobany z jakiejś ulicy albo ścieżki. I co najlepsze - nie jestem i nie zamierzam być, dopóki mnie do tego sytuacja nie zmusi, aktywnym kierowcą, a wydaje mi się, że znam przepisy i staram się je respektować bardziej niż nasi praktykujący władcy szos...




Komentarze
Trollking
| 19:49 sobota, 28 lutego 2015 | linkuj Daniel, spoko, okazało się, że to siniak :) musiałem się uderzyć o ramę wczoraj. A i tak wziąłem pod uwagę Twoje sugestię i kręcę bardziej miękko i używam środkowych zębów z przodu jak nigdy :)
daniel82
| 19:05 sobota, 28 lutego 2015 | linkuj Nie chcę straszyć, ale przez źle ustawione siodełko, albo kierę jeżdżąc bez Spedów kolana boleć nie powinny (no chyba że mówimy o jaimś mega niedpoasowaniu). Zwróć uwagę na kadencję, bo największym zabójstwem dla kolan jest niska kadencja i siłowa jazda. Miałem ten sam problem. Po zakupie licznika z kadencją i po przeprogramowaniu sie na obroty powyżej 82 RPM jak ręką odjął.
Trollking
| 22:27 piątek, 27 lutego 2015 | linkuj Co do karbonu się nie wypowiem, bo nie testowałem. Ale komfort to nie tylko rama, ale też ustawienia siodełka, kierownicy... zresztą sam się przekonasz :) dziś np na stówie znów poczułem delikatny ból w kolanie, więc jeśli się powtórzy to znów będę musiał kombinować z ich ustawieniami. Ciężki kawałek chleba to szosowanie ;)
adamoz
| 22:17 piątek, 27 lutego 2015 | linkuj Te 5 kilo to przesada, maks. 2-3 kilo:) Zresztą nastawiam się bardziej na długie jazdy, a nie ściganie, więc waga nie jest dla mnie aż tak istotna. Bardziej chodziło mi o komfort, który w przypadku karbonu ponoć jest troszkę lepszy, ale czy rzeczywiście? Wersja karbonowa była ok. 1.200 zł droższa od alu, więc stwierdziłem, że dołożę aby potem nie rozmyślać o tym karbonie za bardzo:) Niestety ale mam w sobie coś z gadżeciarza i czasami kupuję rzeczy, bez których da się żyć:)
Trollking
| 22:06 piątek, 27 lutego 2015 | linkuj No no, nieźle... :) jakieś 5 kilo mniej niż mój. Sądzę, że Ci posłuży, i to długo. Gratuluję wyboru ;)

Ala ja sobie to tak tłumaczę: jakby co w cenie jednego karbonu mam dwa alu, więc jakby coś się stało z moją tanizną to płakał nie będę... No dobra, będę :)
adamoz
| 21:58 piątek, 27 lutego 2015 | linkuj Zamówiłem endurace cf, czyli na karbonowej ramie i pełne shimano 105. Też na początku chciałem coś zupełnie podstawowego wziąć, zastanawiałem się w ubiegłym roku mocno nad tribanem 500 z decathlonu, ale ostatecznie nie kupiłem. W tym roku stwierdziłem, że skoro odkładałem zakup szosówki już 2 lata, to w końcu kupię i to coś lepszego. Jest to właściwie najniższy model canyona na karbonowej ramie, ale jak na moje potrzeby, to i tak pewnie na wyrost. Mam nadzieję, że ten karbon szybko się nie rozpadnie i posłuży mi wiele lat:)
Trollking
| 21:13 piątek, 27 lutego 2015 | linkuj Jest kilka wersji jak widzę tego modelu, który masz dokładnie? W każdym razie nieźle się prezentują... Ja tam nie wybrzydzałem i wziąłem najtańszy model, do tego po przecenie. I nie narzekam. Więc zakładam, że każdy będzie miał lepiej. A wyrobienie właściwego garba to kwestia czasu :)
adamoz
| 16:43 czwartek, 26 lutego 2015 | linkuj Zamówiłem Canyona, model endurace, więc przynajmniej teoretycznie rama nie jest agresywna i mam nadzieję, że się z nią dogadam. Na obecnym rowerze pozycję tęż mam dość mocno pochyloną, więc może tragedii nie będzie:)
Trollking
| 14:13 czwartek, 26 lutego 2015 | linkuj A co za sprzęt zamówiłeś?

Początki jazdy szosą są "ciekawe" - bolące plecy, kolana, do czasu aż sobie nie wyrobisz dobrego ustawienia kiery i siodełka. Przynajmniej ja tak miałem. A potem już fruuuuuwasz :)
adamoz
| 09:18 czwartek, 26 lutego 2015 | linkuj Rower już zamówiony. Być może w przyszłym tygodniu będzie cieszył moje oko i nogę:)
Trollking
| 18:55 środa, 25 lutego 2015 | linkuj Norbert - może nie drążmy tematu... :)

Adamoz - dzięki. Sam się przekonasz, że przy przyzwoitych warunkach pogodowych i drogowych "samo się robi". Kiedy spodziewasz się "rozwiązania" szosowego? :)

Dariusz - pogoda ideał. Kierownice nie ideał :)

Remik - to już dziś? Faktycznie, takie zdarzenia nie mogą być przypadkiem. Ale, ale... kiedyś pamiętam, że z raz czy dwa w historii cieszyłem się średnią. SUV jest ewenementem. No nic, poczekamy, zobaczymy :) jakby co - miło było pisać z Wami na BS :)
rmk
| 15:31 środa, 25 lutego 2015 | linkuj Jest mocz, jest dobrze :) A poza tym dzisiaj jest koniec świata bo Ty jesteś zadowolony ze średniej a Lipciu spotkał suva jak nie suva. Alleluja :)
lipciu71
| 15:01 środa, 25 lutego 2015 | linkuj Przepisy w większości znam ale to nie znaczy, że zawsze mam ochotę je respektować :-)

Pogoda dzisiaj prawie ideał.
adamoz
| 13:32 środa, 25 lutego 2015 | linkuj No no, niezłe tempo. Jak niedługo dotrze do mnie moja pierwsza szosówka, to sprawdzę, czy jestem choć w stanie zbliżyć się do takich kosmicznych prędkości:)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa odwor
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]