Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197915.40 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.14km
  • Czas 01:56
  • VAVG 28.00km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Crossoscalanie

Piątek, 30 stycznia 2015 · dodano: 30.01.2015 | Komentarze 2

Od kiedy mam nowy napęd (ten dziwny, co to w nim nic nie przeskakuje) to w sumie... polubiłem crossa. Wygodne siodełko, szeroka kiera, opony, których nie powstydziłby się średniej wielkości walec drogowy, a do tego plecki nie bolą i w ogóle jest wszystko och i ach. Oczywiście prócz prędkości, bo gdy przesiadam się z szosy na tego mojego grubasa to czuję się jakbym poruszał się w zwolnionym tempie, coś jak replay w niskiej klasie kanale TV. I pomyśleć, że jeszcze nieco dalej niż rok temu był to mój podstawowy rower, a alternatywą był jedynie rozpadający się góral... Łezka w oku :)

Nie miałem dziś więc specjalnie wyrzutów sumienia wybierając właśnie ten środek transportu - zmrożona nawierzchnia pod oknem nie zachęcała do śmigania szosą, a widoczne gdzieniegdzie lodowe placki tylko mnie upewniły, że dobrze robię. Stuprocentowe potwierdzenie otrzymałem - jak zwykle - na DDR-ce. Ślizg w lewo, ślizg w prawo, niczym Justyna Kowalczyk pokonywałem te kolejne usyfione "udogodnienia" dla rowerzystów, na Starołęckiej, standardowo usytuowane po drugiej stronie względem mojego kierunku jazdy. Postanowiłem odświeżyć dawno nie pokonywaną z powodu remontów na Głuszynie trasę przez Koninko, potem koło Rabena w Gądkach, górka do Szczodrzykowa i powrót przez Śródkę, Tulce i Krzesiny. Jednym słowem - biedny, kaleki foksterier bez nóżek :) Mega plus (kolejny w tym roku) - Głuszyna jest już całkowicie przejezdna! Żadnych szykan, żadnych objazdów, żadnych wahadeł. Aż się odnaleźć nie mogłem.

Ostatnie pół godziny jechałem tak, jak powinno się jeździć zimą - wśród pięknie wirujących śnieżynek. No dobra, to nie szajs od Disneya - wściekle atakujących, upierdliwie kąsających szpilek, bo wiatr dawał znać o sobie. 



Komentarze
Trollking
| 21:32 piątek, 30 stycznia 2015 | linkuj Hmm, może coś pomyliłem :) i wcale nie, że zimny i przejmujący. Nie nie nie.
lipciu71
| 20:06 piątek, 30 stycznia 2015 | linkuj Wiatr? W naszych okolicach? Niesprzyjający? Pierwsze słyszę :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ewnym
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]