Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.30km
  • Czas 01:46
  • VAVG 30.74km/h
  • VMAX 50.10km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mała UĆ

Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 18.01.2015 | Komentarze 11

Rzadko mi się zdarza, że mam cały weekend wolny, a jeśli już tak jest to albo gdzieś wyjeżdżamy poza Poznań, albo nadrabiamy zaległości towarzyskie. Wczoraj postawiliśmy na tę drugą opcję, co - nie da się ukryć - zdecydowanie wpłynęło na moją motywację do porannego wstawania, tym bardziej, że nie mogąc doczekać się na taksówkę zrobiliśmy sobie nocny wyparowujący procenty spacerek z centrum do domu, czyli pięciokilometrowy trening jakiś tam już został zrobiony.

W każdym razie się wyspałem, a jak już otworzyłem oczy to zdecydowanie nie widziałem żadnych przeszkód do jazdy. W właściwie nie widziałem niczego - taka była mgła :) Zjadłem więc śniadanie, wypiłem kawkę, której barwa zlewała się z tym, co za oknem. Odpuścić nie chciało, ja też nie chciałem za późno ruszać, coby dnia nie tracić, więc zamontowałem moje pseudoświatełka i założyłem na łeb słynny Lidlowy kask, bożyszcze sezonowców spod znaku "od maja do września", z lampką na tyle. No i wyjechałem tak ubrany jak choinka, rozglądając się na boki z obawą, że zaatakuje mnie jakiś zapominalski gospodarz, niepewny czy wyrzucił już świąteczne drzewko na śmietnik.

Trasa - "kondomik" (przez Mosinę, Dymaczewo, Komorniki, Stęszew). Uwielbiam jeździć we mgle - tworzy to niesamowity klimat do rozmyślań, tym bardziej gdy jest on wzmocniony jeszcze nastrojową muzyką (dziś towarzyszył mi Jaromír Nohavica oraz Sting ze swoją nową płytą koncertową). Widoczność - jaka widoczność? Ale nie ma co wybrzydzać, bo już w połowie drogi zacząłem nawet widzieć przednie koło w szosie :) A gdy zacząłem się rozglądać to czekało mnie coś, na co dawno się czaiłem - otwarta brama w murze okalającym kościół w miejscowości Łódź (oczywiście nie tej właściwej, tylko wielkopolskiej małej Łodzi - wiochy przed Stęszewem). Niestety sam kościół był zamknięty, ale wreszcie miałem okazję obejść jego otoczenie.

Z tablicy informacyjnej wyczytałem, że nazwa miejscowości pochodzi od rodu rycerskiego - Łodziów, którzy ufundowali tu w XII wieku drewnianą kaplicę, która w XVII wieku runęła, by niedługo później zostać zastąpiona tym, co widać tam aktualnie - do drewna stopniowo dodając elementy murowane. Jako że nie było mi dane zobaczyć wnętrza nie ma sensu opisywać jego elementów, za to niezwykle klimatycznie prezentuje się drewniana dzwonnica (też zamknięta, a szkoda, bo znajdują się w niej dwa zabytkowe dzwony - z 1612 i 1683 roku) - no i mega! grobowiec,


A co mnie ucieszyło? Stojak na rowery! Co prawda najgorszej klasy, czyli wyrwikółek, ale liczy się sam fakt :)

Pokręciłem się, pofociłem i zmyłem, żeby ktoś przypadkowo mi nie zamknął bramy, bo ja tam osobiście na Wałęsę się nie piszę.

Z powrotem liczyłem na pomóc wiatru (już słabego na szczęście). Gdzie tam. Wiał mi bardziej w pysk niż w pierwszej części wyjazdu - wracamy więc do standardowego wniosku, że podmuchy i logika są ze sobą sprzeczne.

Aha - rozwiązałem "dętkową zagadkę" - ostatnio ją po prostu źle założyłem. Przekonałem się o tym przy okazji wymiany opony, którą w dźwięku fanfar dokonałem wczoraj po południu. Stara opona została pożegnana i na wszelki wypadek powędruje do piwnicy ze wszystkimi honorami, bo przejechała ze mną prawie 15 tysięcy kilometrów. W dalszym ciągu nadawała się do użytku, choć nabrała już wszystkich barw tęczy, które ujawniły się spod farby. Tym samym tył i przód roweru już są kompatybilne, w kolorach czarno-czerwonych marki Schwalbe - czyli tej, co do tej pory.





Komentarze
Trollking
| 22:50 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Kurde, a ja muszę kluczami, zębami albo podeszwą. Szczęściarz :)
lipciu71
| 22:40 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Pamiętam, że to piwo mi nie smakowało, a takiego otwieracza nie miałem okazji poznać osobiście. Pewnie dlatego, że piwa same się otwierają na mój widok ;-)
Trollking
| 22:19 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Dariusz - było kiedyś piwo Dog in the Fogg, z fajnymi otwieraczami w kształcie psiej budy. Pewnie kojarzysz. Niestety - Cywilizacja Śmierci spowodowała, że ten pies zdechł.

A radość miałem wielką, negował nie będę :)
lipciu71
| 22:10 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Normalnie "biker in the fog" co w wolnym tłumaczeniu przy mojej znajomości angielskiego znaczy - nieustraszony cyklista pędzący w nieznane podczas ograniczonej widoczności w wielkiej radości. Czy jakoś podobnie ;-)
Trollking
| 20:09 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Grigor, dzięki :) ale to żadne rozwalanie systemu tylko przykra analiza rzeczywistości. Już czekam na te smaczki, które zaczną kwitnąć właśnie od maja na ddr-ach :)
grigor86
| 19:39 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj "od maja do września" hahaha - rozwalasz system :-) Dobry trip, a o średniej nie wspomnę.
Trollking
| 19:17 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj No to się zgadzam, przynajmniej w kwestii średniaków rowerowych i upierdliwości licznika :)
Trollking
| 19:01 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Angelino - dziękuję za opinię, choć pięknie pomyka się pewnie na sprzętach wysokiej klasy, ten mój budżetowy szoszon daje tylko namiastkę cudnej jazdy...

Remik - no to super. Może kiedyś sam będę miał okazję Ci te okolice pokazać skoro tam jeszcze nie kręciłeś :)
rmk
| 15:48 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Zapisuję sobie Uć i ten kościół do miejsc do odwiedzenia :)
angelino
| 15:45 niedziela, 18 stycznia 2015 | linkuj Na takiej kolarzówce to się pięknie pomyka.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ktaks
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]