Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197915.40 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.20km
  • Czas 01:39
  • VAVG 31.64km/h
  • VMAX 51.90km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 86m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gadżet dnia: kubeczek

Sobota, 26 lipca 2014 · dodano: 26.07.2014 | Komentarze 4

Kilkudniowy maraton w pracy oficjalnie zaczęty, a to co ewentualnie uda się wypedałować przed nią to już moje. Dziś cudem się zwlokłem rano, bo wczoraj skorzystałem z niespotykanego do tej pory pomysłu Żony i zamiast nabijać kabzę taryfiarzom wróciliśmy sobie ze Starego, gdzie odgrzewaliśmy lekko zaniedbane przez permanentny brak czasu znajomości, na piechotę.  Zrobione szybkim tempem ponad 7 kilometrów raz, że pozwoliło pozbyć się procentów (nie było ich dużo), dwa, że przypomniało mi klimat moich ukochanych nocnych wycieczek z kawalerskich czasów. Żona dała radę, po pierwszej byliśmy w domu, ale za to wstać dziś łatwo nie było.

Ale jednak ciągnie wilka do lasu - około dziewiątej odpaliłem wrotki i w trasę. Aktualnie, w czasach objazdów, żeby dostać się na wymuszony wiatrem kierunek południowo-wschodni muszę jechać na... południowy zachód (Mosina), potem na północny wschód (Rogalin), by w końcu dostać kawałeczek bonusu w postaci kierunku właściwego (Świątniki, potem Mieczewo). Mimo wszystko jechało się dobrze, wiatr trochę przeszkadzał, ale niespecjalnie, więc udało się jako-tako przyzwoitą średnią wyrobić.

Przed Rogalinem, zaraz za Wartą, jechałem krótko z innym szosowcem, koleś pełna profeska, dobry rower, lemondka i fajny patent: na kierownicy po środku miejsce na... kubeczek :) W kubeczku o gabarytach tych z KFC dwie słomki, żeby nie tracić czasu na zbędne ruchy rękoma, nic tylko siorbać. Chwilę pogadaliśmy na temat jazdy solo i w grupie, a potem nasze drogi się rozjechały - on wracał do Poznania, ja jechałem prosto. I to właśnie najbardziej lubię w całej tej zabawie w rower - kogoś minąć, zamienić parę słów, podłączyć się pod grupkę, ale poza tym być wolnym - nieograniczonym trasą jakiegoś maratonu czy założeń treningowych. I się, motyla noga, nie dam :)



Komentarze
Trollking
| 21:18 sobota, 2 sierpnia 2014 | linkuj A fakt, lemondka była. Kurde, jechałem z CCC-ycem widocznie! :)
rmk
| 20:27 sobota, 2 sierpnia 2014 | linkuj Ostatnio jak jeździłem w okolicach Polkowic to praktycznie wszyscy szosowcy w strojach CCC mieli te kubeczki na kierownicach. Fajny gadżet, do tego lemondka i można jechać i jechać.
Trollking
| 17:08 niedziela, 27 lipca 2014 | linkuj Innych motywacji nie uznaję :)
Ksiegowy
| 10:12 niedziela, 27 lipca 2014 | linkuj No ta wolność jest fajna:D Mega motywuje;D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa baczy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]