Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198707.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 56.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 31.40km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 243m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

No i już norma

Środa, 18 czerwca 2014 · dodano: 18.06.2014 | Komentarze 7

Czy ja wczoraj napisałem, że przez miasto jechało się płynnie i uznaję to za coś wybitnie nienormalnego? Napisałem. I już mogę potwierdzić jedno - to była anomalia. Dziś wszystko wróciło do norny. Szkoda, bo wyjechałem przed dziewiątą nastawiony pozytywnie, mając nadzieję na powtórkę. Nadzieja została brutalnie, bezkompromisowo i z pełną mocą zgwałcona już na skrzyżowaniu Arciszewskiego z Hetmańską, gdzie stanąłem między dwoma TIR-ami i transportowałem się z nimi aż do Golęcina. Nie muszę mówić o tym, że jazda przez każde skrzyżowanie to najpierw czekanie aż ruszą, potem uważanie żeby jeden z nich nagle nie zahamował, a potem powtórka na kolejnym czerwonym... Tak to wyglądało (zdjęcie zrobione moment przed dojazdem do akademików Uniwerku Medycznego):

Fajnie się zrobiło dopiero przy Strzeszynku. Po raz kolejny testowałem trasę przez Rokietnicę i Mrowino - poznałem już ją na tyle, żeby dojść do wniosku, że chyba muszę zmienić kierunek, czyli zacząć od przejazdu "92"-ką i przez Napachanie, bo drugi raz z rzędu jechałem z małymi wyjątkami praktycznie cały czas pod wiatr, mimo że flagi pokazywały, że powinien mi on sprzyjać. Ciekawostka.

Po raz pierwszy od dawna jechałem dziś bez rękawiczek, bo kontrast między moimi dłońmi a resztą powierzchni rąk stał się już na tyle duży, że zacząłem bać się ataku jakichś miłośników Ku-Klux-Klanu, tak troskliwych w temacie czystości rasy :D

Ze średniej jestem zadowolony względem kategorii "przez miasto, %$##@@%^!".




Komentarze
rmk
| 18:18 piątek, 20 czerwca 2014 | linkuj Czasu miałem mało, więc pojechaliśmy bez gps :) Tego Locusa sprawdzę, wygląda dobrze :) Dzięki za podpowiedź :)
Trollking
| 20:40 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj Daniel - no na robotnika nie wyglądam, nie ta postura i raczej za długie włosy. Drogą selekcji zostaję automatycznie rowerzystą :)
Remik - sprawdziłem MapFactora, po odczekaniu na ściągnięcie wybranych map i uruchomieniu apki menu jest proste i pozwala na zapisanie trasy. W trybie offline działa. Nie dam głowy co do jej dokładności i aktualizacji. A jeśli Daniel poleca tego Locusa (osobiście nie znam) to spróbuj też to ściągnąć i porównać. Nie wiem ile masz czasu :)
daniel82
| 20:12 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj Kolarska opalenizna sugerująca że jesteś rowerzystą lub..... robotnikiem drogowym. Na andka najlepsza apką do nawigacji offline jaką udało mi się znaleźć jest Locus. W porównaniu z Endo o połowę mniej prądożerny (daje się minimalizować) zapisuje ślad GPS i ma nawet opcję nawigowania. Mapki tylko trzeba wcześniej wgrać via np. wifi.
Trollking
| 19:51 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj Kurde, nigdy takiej nie używałem, bo nie potrzebowałem. Niestety nawigacja Google nie działa offline, więc odpada. Endomondo zapisuje trasy, ale też żeby się do nich dostać trzeba mieć neta włączonego. Są jakieś aplikacje typu MapFactor, chyba offline, ale zaraz ściągnę i Ci napiszę czy to prawda :)
rmk
| 19:01 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj Tomek, pytanie na szybko. Jakiej aplikacji użyć na LG l7II aby zapisać na niej szlak rowerowy i nie używając neta podczas jazdy użyć tej trasy jako gps? Jest taka możliwość?
Trollking
| 17:27 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj Tam nie ma DDR! Tzn jest to dziwne coś, co idzie samym środkiem Przybyszewskiego, do którego żeby się dostać trzeba spędzić pięć minut na światłach i tyle samo żeby wyjechać. W miarę cywilizowanie robi się dopiero przed Golęciniem. Wierz mi, przerabiam tę trasę na tyle często, że wiem co piszę :)
rmk
| 17:18 środa, 18 czerwca 2014 | linkuj Jadąc (stojąc) w takim korku i mając obok pusty DDR wybrałbym to drugie. Obojętnie jaka jest ta droga, jest lepsza od jechania w takiej kupie samochodów. Dziwne czasem masz pomysły :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ubyni
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]