Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Mam przejechane 208935.60 kilometrów w tym 4.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 699730 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Trollking.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2020

Dystans całkowity:1850.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:63:02
Średnia prędkość:29.36 km/h
Maksymalna prędkość:62.60 km/h
Suma podjazdów:5168 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:59.69 km i 2h 02m
Więcej statystyk
  • DST 52.50km
  • Czas 01:50
  • VAVG 28.64km/h
  • VMAX 62.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 210m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarnowidztwo

Środa, 1 lipca 2020 · dodano: 01.07.2020 | Komentarze 6

Wolny dzionek za mną. Padam na ryj :)

Najpierw poranne załatwianie niezbędnych pierdół. Na rower czas przyszedł więc dopiero przed jedenastą - i tak wcześniej, niż zamierzałem. Pogoda byłaby całkiem do przyjęcia, ale wiatr nie odpuszczał - momentami duł zdecydowanie, zniechęcając do czegokolwiek. Czyli trzyma poziom :) Oj, nie chciało mi się dziś walczyć.

Trasa kombinowana: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Babki - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Mosina - Krosinko - znów Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

TUTAJ
Relive.
Tu też była wycinka, ale chociaż widoczek się zrobił, Poznań Głuszyna
Skoro padło słowo "Babki", to... Aaaaa, co będę się szczypał, od razu polecę z grubej rury, wklejając foty. Na początek piknik pod wiszącą wycinką:
Piknik pod wiszącą wycinką
...a reszta bez komentarza. To wciąż trwa. A wedle tablic miało się skończyć wczoraj.
Nadleśnictwo Babki wciąż w
Polska, coraz piękniejsza....................
Się sprzeda i będzie na 500+ :/
Ludzkie monstrum w akcji
Tak się zamienia przyrodę w pieniążek. Ja rozumiem, że głównie iglaki, że jest jakaś "gospodarka leśna", że... A nie, w sumie to nie rozumiem.

Dawno mnie nie było w okolicach Osowej Góry (ostatni raz... drezyną), trzeba było nadrobić. Nagrodą był fałmaks :)
Ulica Pożegowska w Mosinie
Widok na Mosinę z Pożegowskiej - podjazd i zjazd miodzio :)
Na koniec gang czarnuchów :) Po raz pierwszy widziałem kaczki tej barwy, zwane dworskimi. Klimatyczne są :)
Nadchodzi czarna ekipa :)
Czarna kaczka dworka
...iż kaczki nie gęsi....
Po południu wpadł jeszcze WPN piechotką, ale relację z tego zostawię sobie na jutro (prawdopodobnie). Dzisiaj tylko Kropa z okazji Dnia Psa.
Czy taki kijek jest wystarczający? :)