Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198136.40 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2024

Dystans całkowity:1679.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:67:00
Średnia prędkość:25.06 km/h
Maksymalna prędkość:53.70 km/h
Suma podjazdów:4054 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:54.17 km i 2h 09m
Więcej statystyk
  • DST 52.10km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żurawiowo

Niedziela, 21 stycznia 2024 · dodano: 21.01.2024 | Komentarze 9

Pogoda była dzisiaj nawet całkiem ok. Taka nienormalna - nie padał śnieg, nie wiało miliard na godzinę, nie było minus tysiąc. Dziwne :)

Wyjazd późny, bo musiałem odespać wczorajszą wizytę u znajomych. Ale tak po jedenastej można było się zbierać.

Myślałem, czym jechać. Szosa kusiła, ale miałem zamiar jechać na południe, co oznaczało jedną debilną obowiązkową śmieszkę, więc wybrałem zdezelowanego Czarnucha. I w sumie uważam to za dobry wybór.

Trasa: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Sasinowo - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Piękne stado żurawi wypatrzyłem. Nie darowałem, sfocić musiałem :)
Żurawie w tańcu
Prawie jeden na jednego
Jakaś żurawia afera
Zaniepokojone żurawie
Żurawie wznoszą się do lotu
Ostateczna ewakuacja żurawi
Była też samotna sarenka.
Sarenka w śniegu :)
Odwiedziłem BS-ową blokadę. Pięknie się trzyma, więc tylko jak zwykle dołożyłem wieżyczkę, tym razem w wersji XL :)
Wieżyczka na blokadzie :)
Przy BS-owej blokadzie
Reszta fotek...
Zimowy las
Słońce nad polem udaje, że zachodzi
No i wspomniana śmieszka. Na szosę tak se :)
W Łęczycy klasycznie :)
Co ciekawe, połowa ogarnięta, połowa nie. Czyli nawet nie ma argumentu na klaksoniarzy-"tam masz ścieżkarzy!", tym bardziej, że wzdłuż starszy zakaz jazdy rowerem :/

Fajny, w końcu na luzie, wyjazd. Nawet mimo napędu mówiącego "jeść".

EDIT: Udało mi się nagrać i szybko zgrać żurawiowy filmik:



  • DST 51.30km
  • Czas 02:11
  • VAVG 23.50km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Podjazdy 115m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czarno-biało

Sobota, 20 stycznia 2024 · dodano: 20.01.2024 | Komentarze 4

Ło matko, jak dzisiaj wiało!

Jazda po polach przypomniała stanie w miejscu. Albo powolny spacer po Domu Spokojnej Starości.

Mój napęd w sumie pasuje do jednej i drugiej opcji, więc walki nie podjąłem, o czym świadczy koszmarna średnia. Na lepszą szansy nie było.

Trasa to zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Spotkałem czaplę białą w Komornikach.
Czapla biała poluje w śniegu
Lekko zmarznięta biała czapla
Czapla biała w rozkroku
Przeoczyłbym ją, gdyby nie czarna kaczka piżmowa, która komuś uciekła, a ja zacząłem ją tropić. A czapla uciekła spod mostu. Dzięki, piźmówko :)
Piżmówka na śniegu
Kaczka piżmowa - uciekinierka
Śmieszki poza Poznaniem stabilne. Nie korzystam :)
Na śmieszkach stabilnie
Na chwilę nawet wyjrzało słońce.
Rowerówka z przejaśnieniami
A na Dębinie, na samym środku stawu, ktoś ulepił takie dzieło. Brawo :) A mi się od razu skojarzyło z "Pierwszym śniegiem" Jo Nesbø.
Bałwan ze środka stawu na Dębinie


  • DST 61.50km
  • Czas 02:32
  • VAVG 24.28km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

KKK (kolejny kurs kominowy)

Piątek, 19 stycznia 2024 · dodano: 19.01.2024 | Komentarze 9

Kolejny "kominowy" wypad. Czyli do miejsca, gdzie drogowcy dali radę, potem powrót naokoło do Poznania i dokrętka częściowo po lesie. Staje się powoli w tym ekspertem :)

Dzisiaj mogłem wyjechać później, bo miałem szkolenie online i dzięki temu zamiast lecieć na złamanie szprychy do pracy, spokojnie łyknąłem wiedzę przy herbacie w domu, a do roboty pokręciłem po zakończeniu.

Trasa: Dębiec - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Głuchowo - Gołuski - Plewiska - Komorniki - Fabianowo - Świerczewo - Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Fabianowo - Starołęka - Las Dębiński - Dębiec. A potem centrum.

Kilka fotek wpadło. Warta w słońcu, z prawej Dębina...
Słońce nad Wartą
...do tego odpływ Wirynki...
Zima, zima, zima
...oraz utrzymanie śmieszek w PL, oczywiście wraz z zakazem jazdy rowerem wzdłuż.
To ten, tego... oczywiście wzdłuż zakaz jazdy rowerem
Zimowa rowerówka
Wypatrzyłem sarenkę...
Sarenka w oddali
Zaspana sarenka
...oraz żurawie w dobrej komitywie z kaczkami.
Żuraw klangoruje nad kaczkami
Posuńcie się, kaczki!
Żurawie czymś zaaferowane
Odlatujące żurawie
No i tyle. Miło ze strony słońca, że było :)


  • DST 63.50km
  • Czas 02:36
  • VAVG 24.42km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Podjazdy 111m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyzwyczajnie

Czwartek, 18 stycznia 2024 · dodano: 18.01.2024 | Komentarze 5

Człowiek się przyzwyczaja do wszystkiego. Nawet do najgorszego, czyli śniegu.

Jeszcze z miesiąc temu na widok tego białego za oknem trafiał mnie szlag. Teraz tylko zerkam, czy na drodze nie ma lodu i ruszam. Albo nie. Albo skracam. Wiadomo, o co chodzi :)

Dzisiaj było tak samo - wczoraj i w nocy padało, nad ranem drogi średnio atrakcyjne, ale już bez nowych warstw. Phi, można kręcić :)

Oczywiście z założenia glut z opcją rozszerzenia. Finalnie udała się ta druga opcja.

Trasa kominowa, ale zachodnia: Poznań - Plewiska - serwisówki - Zakrzewo - Batorowo - Lusowo - Batorowo - Zakrzewo - serwisówki - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań. A potem do pracy.

Odwiedziłem wierzby :)
Wierzby zimowe
Parkowanie pod wierzbami
Rower ukryty w majestacie bieli
Drogi najczęściej wyglądały tak...
Warunku wciąż stabilne
...a śmieszki poza Poznaniem tak. Nie skorzystałem :)
To białe to śmieszka. Nie skorzystałem :)
Zwierzakowo bez szaleństw, ale z daleka udało się wypatrzyć sarenki...
Sarenki na tle hal
Zbliżenie na sarenkę
...a z bliska dzierlatki.
Dzierlatki na muldzie
Zbliżenie na dzierlatki
Dzierlatka w śniegu
Wolno, lecz jakoś przejechałem. Rower ledwo się trzyma, ale nic dziwnego :)


  • DST 57.10km
  • Czas 02:17
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odwiedzić owieczki

Środa, 17 stycznia 2024 · dodano: 17.01.2024 | Komentarze 12

Dzisiaj było... nawet fajnie. O dziwo.

Mimo minus czterech stopni na starcie, mimo zalegającego śniegu, nieogarniętych śmieszek. Bo było słońce, nie wiało mocno, a do tego to białe coś w lesie było nawet przyjemne. 

Znów dookoła komina, ale tym razem na wschód oraz południe: z Dębca przez Las Dębiński, Starołękę, Minikowo, Głuszynę, Sypniewo, Szczytniki, Koninko, Jaryszki, Krzesiny, Minikowo, Starołękę i Las Dębiński na Dębiec, a potem przez Luboń i Wiry do Łęczycy, tam odwiedziłem owieczki i swoimi śladami wróciłem na Dębiec. A potem, po ogarnięciu się, do pracy.

O, taki był poranek na Dębinie:
Słońce na poznańskiej Dębinie
Poranek na Dębinie
Komfortowy leśny śnieżek
Gorzej w "cywilizacji". Ale ta zima już mnie tak doświadczyła, że powoli przestaje mnie to ruszać :)
Śmieszki takie mało śmieszne :)
Udało się bez gleby
Tu jak zwykle :)
Odwiedziłem owieczki, kozła i merynosy. Im zdecydowanie aura odpowiada :)
Owieczki się prezentują :)
Zbliżenie na merynosa
Owieczka w przybliżeniu
Owca rasy norweskiej
Owieczka i kozioł
Ciekawskie owieczki
Całkiem sympatyczny cap :)
Jutro podobno już bez słońca, ale za to z gołoledzią :/


  • DST 52.20km
  • Czas 02:08
  • VAVG 24.47km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kominowo

Wtorek, 16 stycznia 2024 · dodano: 16.01.2024 | Komentarze 9

Dzisiejsze rowerowanie było zagadką.

W sumie było zagadką nawet podczas jazdy, bo nie wiedziałem, kiedy będę musiał zawrócić. A wiedziałem, że będę, bo w mieście ulice były nawet całkiem przejezdne, ale już poza nim dominował lód i błoto pośniegowe.

Finalnie moim kresem okazał się mały podjazd w Rosnowie - tam tak oblodziło, że nie ryzykowałem.

Wyszło takie coś, dookoła komina: Poznań - Plewiska - Komorniki - Rosnowo - Komorniki - Głuchowo - Komorniki - Plewiska - Dębiec - spora rundka po Dębinie po fajnym śniegu - Dębiec - Świerczewo - Dębiec - centrum, bo do roboty pojechałem rowerem.

Obyło się bez gleby, co uznaję za swój niemały sukces :)

Ujęcie wczorajsze, tylko że zaktualizowane, z dodatkiem. Malowniczo było.
Strumyk zimowy
Magia nad polem i strumykiem
Zamazana czterdziestka
Zwierzakowo słabo. Tylko kruk i trznadelki z Dębiny.
Kruk w śniegu
Dwa trznadle
Samotny trznadelek
Jeszcze sytuacja drogowa. Tu się poddałem...
Tu się jednak cofnąłem
...a tu mi się najlepiej kręciło.
Po śniegu przez Dębinę
Przed zamarzniętym Stawem Słonecznym
Fajnie, że się udało wykonać fulla, bo jeszcze wczoraj bałem się choćby o gluta :)


  • DST 31.10km
  • Czas 01:17
  • VAVG 24.23km/h
  • VMAX 41.60km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 64m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut rozsądkowy

Poniedziałek, 15 stycznia 2024 · dodano: 15.01.2024 | Komentarze 6

Kolejny już tegoroczny glut. Dobry i on. 

Można było próbować więcej, ale głos rozsądku był silniejszy. 

Dzisiaj było wszystko: słońce, deszcz, śnieg, a przede wszystkim wiatr. Z tym, że tego pierwszego było jak na lekarstwo, a ostatniego zdecydowanie za dużo. Walka o średnią nie miała racji bytu, a i szans...

Trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Żeby ładniej wyglądało, to najpierw ten moment ze słońcem:
Walka żywiołów
Zbliżenie na przejaśnienie
Przejaśniona rowerówka
Generalnie jednak było o tak:
Znów zaczęło sypać :/
Nie ryzykowałem i wróciłem do domu, a do pracy zrobiłem sobie spacer przez Dębinę. Tam na chwilę znów się przejaśniło, bo po chwili znów zasypać.
Chwila słońca nad Dębiną
Na zwierzaki nie za bardzo były szanse, więc jako uzupełnienie sikorki - bogatka i modraszka. Dwa cwaniaki :)
Bogatka z lewej
Modraszka z prawej
Poznań zasypało, ma wrócić mróz, więc jutro raczej chomik :/


  • DST 51.60km
  • Czas 02:08
  • VAVG 24.19km/h
  • VMAX 50.10km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 123m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odbębniak

Niedziela, 14 stycznia 2024 · dodano: 14.01.2024 | Komentarze 14

Wolne dni mają głównie jeden cel: wyspanie się. Zrealizowany :)

Rower był, owszem, ale tym razem na zasadzie: odbyć i zapomnieć, bo aura szara i ponura. Typowy odbębniak.

Wyjazd w samo południe, Czarnuchem, bo co prawda nie padało, ale sporo syfu jeszcze leżało na drogach. Poza tym wiało, a napęd już woła jeść, więc o średnią znów nie walczyłem. Aha, jeszcze dwa razy trafił mi się deszcz ze śniegiem.

Trasa zachodnia, klasyczna: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Przyznam, że były ze dwa momenty, gdy nagle pojawiło się słońce. Doceniam :)
Zmienna aura na klasyku
Rouerówka na swoim miejscu
Zwierzakowo słabo. Uciekły mi sarenki...
Sarenki ukryte za wierzbą
...a żurawie nie zamierzały :)
Stado żurawi w oddali
Samotny żuraw
No i tyle.

Odpoczynek, fajna rzecz :)


  • DST 31.20km
  • Czas 01:17
  • VAVG 24.31km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 84m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut śniegowy

Sobota, 13 stycznia 2024 · dodano: 13.01.2024 | Komentarze 4

Dzisiaj niestety tylko glut. Dzięki, pogodynki!

Miało padać, ale dopiero późnym popołudniem. Więc, zgodnie z zapowiedziami, zaczęło już rano, gdzieś w okolicach pokonywania przeze mnie dwunastego kilometra. Logiczne? Oczywiście, choć tylko dla zaklinaczy pogody.

Miał być cały dystans, wyszedł glut, bo przyjemność z walki z wiatrem i śniegiem oraz deszczem jest średnia. Wróciłem do domu i zrobiłem sobie w zamian spacer do pracy, bo niestety sobota w robocie.

Glutowa trasa: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Komorniki - Plewiska - Poznań.

Widziałem jedną sarenkę, kulejącą, ale dzielnie dającą sobie radę.
Sarenka we mgle i śnieżycy
Oraz żurawie, w tym akrobata, bo stojący na jednej nóżce :)
Żurawie klangorujące w śniegu
Żuraw stojący na jednej nodze
A tu dowód na to, że padało i że nie kłamię.
Zaczął padać śnieg. I już nie przestał
Śnieżna rowerówka
Kolejne dni nie zapowiadają się na specjalnie lepsze... :/


  • DST 61.60km
  • Czas 02:32
  • VAVG 24.32km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Podjazdy 117m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Siwizna

Piątek, 12 stycznia 2024 · dodano: 12.01.2024 | Komentarze 4

Wczoraj udało mi się o dziwo nawet bezpiecznie wrócić. Dzisiaj rano było już ciut gorzej, bo znów lekko przymroziło, a wciąż zalegały resztki deszczu ze śniegiem. Na szczęście głównie na chodnikach, a drogi okazały się nawet przejezdne.

Wyjazd oczywiście przed pracą, więc czasu na marudzenie nie było. Czarnucha pod tyłek i w drogę.

Było siwo. To jedyne określenie, które pasuje do dzisiejszej aury. Ale w sumie dość malowniczo.

Trasa to zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Siwe żurawie pasowały jak znalazł :)
Siwe żurawie na tle siwej aury
Z oddali obserwował mnie myszołów...
Myszołów na gałęzi
...ale po chwili przegonił go drugi, w bardzo jasnym "malowaniu".
Jasny myszołów przestraszył ciemnego
Trafiły się jeszcze gęsi...
Zakręcające stado gęsi
...oraz srokosz.
Srokosz na szczycie
No i dobry znajomy się odnalazł i raczył odprowadzić :)
Wzrok bezbłędny
Ktoś tu mi zaanektował rower :)
Fajnie jest być odprowadzonym :)
Rowerówka również siwa.
Szara rowerówka
Średnia odpuszczona, bo wiało, a dystans zawiera dojazd do roboty.