Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198136.40 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2023

Dystans całkowity:1714.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:67:45
Średnia prędkość:25.31 km/h
Maksymalna prędkość:56.10 km/h
Suma podjazdów:4304 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:55.31 km i 2h 11m
Więcej statystyk
  • DST 53.10km
  • Czas 02:12
  • VAVG 24.14km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Padaka

Czwartek, 21 grudnia 2023 · dodano: 21.12.2023 | Komentarze 6

Niestety, w końcu przyszła. Znienawidzona padaka.

Od rana lało. Potem padało. A w przerwie kropiło. Wtedy ruszyłem, w zamierzeniu na gluta.

Najpierw wykonałem założenie -trasę z Poznania przez Luboń, Wiry. Komorniki, Szreniawę, Rosnowo, Komorniki i Plewiska pod dom, gdzie postanowiłem dokręcić do fulla. Bo nie padało. Wtedy. Zaczęło dziesięć minut później i już nie przestało.Wiec odcinek przez Las Dębiński, Starołęcką, Czapury do Wiórka i z powrotem to rower wodny.

WIało koszmarnie. Średniej nie było.

Zdjęć nie było sensu robić, zresztą nie było też czemu i komu. Tylko kadr z mojego "ukochanego" Nadleśnictwa Babki. Tak wygląda ich dzieło po tym, jak trzy lata temu postanowili zająć się ulubionym zajęciem, czyli wycinką. Normalnie drzewa aż do nieba...
Nadrzeżnictwo Babki...
Jako bonus kowalik z Dębiny :)
Ciekawski kowalik


  • DST 57.30km
  • Czas 02:12
  • VAVG 26.05km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zleceniowo

Środa, 20 grudnia 2023 · dodano: 20.12.2023 | Komentarze 4

O dziwo deszczowa egzekucja została chwilowo przesunięta. To znaczy w nocy padało, ale nad ranem nawet się przejaśniło na tyle, że mogłem pokręcić szosą. Co prawda wróciłem uwalony od syfu na drogach, ale każde grudniowe szosowanie cieszy. 

No dobra, na trasie cieszyło mniej, bo wciąż tak wiało, że jazda pod wiatr była istnym wyścigiem. Ze ślimakami. Niekoniecznie wygranym :)

Tym razem wpadł klasyk, ale odwrotny, czyli: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Rosnowo - Szreniawa - Komorniki - Wiry - Luboń - Poznań. Taka wariacja, bo na końcówkę zaplanowałem odbiór z Komornik bezglutenowych pierogów oraz babki, czyli zlecenia specjalnego :)

O dziwo kilka spotkań wpadło. Żurawie...
Klangorująca para
Żuraw śpiewa hymn
Żuraw mnie sposptrzegł
Żurawie odleciały
...w oddali nerwowe muflony...
Odległa para muflonów
Muflonia akcja-ewakuacja
...oraz znajomek. Dzisiaj z kolegą :)
Wiernie czeka
Kolejny zwierzak do głasków
Piesek wytrwał przy głaskach
A tu... też klasyk :)
Oczywiście musiało tak być
No i jeszcze obowiązkowa szara rowerówka.
Zawiana rowerówka
Do pracy Czarnuchem, bo niestety zaczęło padać.


  • DST 57.10km
  • Czas 02:11
  • VAVG 26.15km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Górka

Wtorek, 19 grudnia 2023 · dodano: 19.12.2023 | Komentarze 13

No to robię górkę. Póki jeszcze mogę, bo dzisiejszy poranek był ostatnim na długi czas bez opadów. Od teraz już tylko paskudna pogoda się zapowiada, więc tym bardziej się cieszę, że udało mi się wcześniej dobić te 20 tysięcy kilosów.

Wyjazd lekko po dziewiątej, gdy resztki słońca dawały nadzieję, że wrócę o suchej stopie. O dziwo tak się stało. Tylko wciąż paskudnie wiało.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Na niebie bywała magia.
Magia chmur
Rowerówka, jeszcze ze słońcem
Lisówki pod pięknym niebem
Nie mogłem się nie zatrzymać :)
Znajomy strażnik szosy
Wpadłem też na chwilę na Dębinę. Tam pozował dzięcioł. Pan dzięcioł :) Do tego duży.
Samiec dzięcioła dużego
Do pracy Czarnuchem, bo dokładnie w momencie wyruszenia zaczęło kropić :(


  • DST 62.20km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

20 000 w 2023 :)

Poniedziałek, 18 grudnia 2023 · dodano: 18.12.2023 | Komentarze 13

No. Udało się wykręcić w tym roku już 20 tysiaków :)

W sumie jakoś szybko to poszło. Zawsze walczyłem do końca, a tym razem na luzie, prawie dwa tygodnie przed końcem 2023.

Co najciekawsze, generalnie niespecjalnie walczyłem. Nawet stówa była chyba tylko jedna, bo ze mnie leń :) Pomogła regularność.

Teraz już ciśnienie mam tylko w oponach. Pogoda na okres świąteczny zapowiada się paskudnie, więc pewnie odpocznę, skupiając się na spacerach. A to, co wpadnie na górkę, będzie moje :)

Dzisiaj trasa zachodnia, "dobijająca": Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Wiało koszmarnie, tak samo jak wczoraj i jak... jutro :) Walki nie było, tak samo jak kadrów godnych uwiecznienia. Szkoda.

To w tym miejscu, doświadczając granicy Poznania, przekroczyłem jednocześnie granicę dwudziestu tysiaków :)
Granica Poznania i granica 20 tysięcy w tym roku przekroczona :)
Kibica oczywiście miałem na trasie :)
Zaufany pychol
Nie mogło zabraknąć... :)
W oddali ledwo wyraźne autostradowe sarenki.
Sarenki przy autostradzie
Zbliżenie na ledwo widoczne sarny
Jeszcze Dębina była, a tam zamyślona czapla.
Zamyślona czapla z Dębiny
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 61.60km
  • Czas 02:22
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 142m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szczyt buractwa :)

Niedziela, 17 grudnia 2023 · dodano: 17.12.2023 | Komentarze 8

Są takie niedziele, gdy nie dane mi jest się wyspać. To niestety jedna z tych, bo w okolicach trzynastej musiałem być w mieście, a wcześniej wyprowadzić psa i oczywiście rower :)

Trzeci raz w tym miesiącu na szosie. Dobre i to.

Wiało tak, że szkoda gadać. A na polach nawet nie było sensu, bo pysk zapychało.

Trasa antylubońska: Poznań - Plewiska - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Prócz tego, że wiatr urywał łeb, było znów szaro i paskudnie. A ja trafiłem na szczyt buractwa :)
Szczyt buractwa :)
Naprawdę niełatwo było go osiągnąć. Śliska to droga :)

Z atrakcji jedynie poukrywane sarenki...
Sarenki z okolic Komornik
Odpoczywające sarenki
...a w Trzcielinie tym razem kolejna znajomość, tym razem z suczką, która nie tylko prawie nie dała się odlepić, ale również odprowadziła mnie do granicy wsi :)
Kolejny do głasków leci :)
Pełen uśmiech :)
Odlepić się nie chciała :)
Obstawa podczas odjazdu :)
Tyle na dziś :)


  • DST 56.30km
  • Czas 02:15
  • VAVG 25.02km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 54m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popadek

Sobota, 16 grudnia 2023 · dodano: 16.12.2023 | Komentarze 13

Miało dzisiaj nie padać.

Czyli, co logiczne, padało.

A że miałem dzionek pracujący, więc nie było wyjścia i musiałem zwlec się na rower jeszcze wtedy, gdy coś tam z nieba kropiło. Na szczęście dość szybko przestało.

Czasu miałem mało i wykombinowałem, że dokrętkę do pięciu dych wykonam już jadąc do roboty. Czyli najpierw wykonałem gluta, potem podjechałem do domu się ogarnąć, a na koniec kursik przez Dębinę i lekko naokoło do centrum.

Finalnie trasa wyszła tak: Dębiec - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo - Chomęcice - Gołuski - serwisówki - Plewiska - Szachty - Dębiec - Las Dębiński - Hetmańska - Wartostrada - centrum. A wieczorem powrót z roboty.

W pewnym momencie nawet zaczęło się przejaśniać.
Słońce nad serwisówką
Szara rowerówka
Zawitałem nad Szachty, ale tam cicho i smętnie. Na wieżę wchodzić czasu nie miałem.
Na pomoście na Szachtach
Wieża na Szachtach - wersja łysa
Mroczne Szachty
Moczary na Szachtach
Zwierzakowo słabo, jedynie na starych słonecznikach wypatrzyłem ptasią drobnicę - dzwońce i szczygły.
Ptasia drobnica
Czyże i kapelusz szczygła
Samotny dzwoniec
A na koniec znajomy z Dębiny, który najlepiej czuje się chodząc po lesie bez butów i w ten sposób integrując się z przyrodą :)
Człowiek lasu na poznańskiej Dębinie


  • DST 52.70km
  • Czas 02:01
  • VAVG 26.13km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Drugoszosing

Piątek, 15 grudnia 2023 · dodano: 15.12.2023 | Komentarze 2

Piętnasty dzień miesiąca, a ja już drugi raz na szosie. Fakt, że to grudzień, ale jednak :)

Dzisiaj wolne, wyjazd więc późny, po jedenastej. Bez opadów, ale wiatr upierdliwy. No i nawet kawałek słońca było widać.

Trasa to zachodni klasyk: Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Jazda powolna, bo po co się męczyć? :)

Wspomniane słońce.
Polny landszaft ze słońcem
Pod drzewkiem
Kto czekał? No kto? :)
Znów przybiegł
Łapka przez bramę
Piesek portretowo
Myszołów na polu nie czekał, ale był :)
Myszołów na polu
Myszołów mnie zauważył
No i jeszcze Dębina ze spaceru. Jak zwykle piękna :)
Przed zachodem na Dębinie


  • DST 63.10km
  • Czas 02:31
  • VAVG 25.07km/h
  • VMAX 42.30km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 114m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rudośnie

Czwartek, 14 grudnia 2023 · dodano: 14.12.2023 | Komentarze 11

Szarość i burość nie odpuszcza. Tak samo jak opady, dzisiaj na szczęście lekkie.

Wyjazd przed pracą, oczywiście. W stanie niewyspania, również oczywiście.

Trasa tym razem w tę i z powrotem: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Krzesiny - Jaryszki - Żerniki - Tulce - Garby - Zalasewo - Swarzędz - Rabowice, gdzie nastąpiła nawrotka.

Na chwilę wjechałem do Lasu Tuleckiego, a w sumie do resztek tego, co z nim zrobiły Lasy PiStwowe. Ale humor mi się poprawił na widok rudego monitoringu :)
Rudy monitoring
Wiewiór udaje, że go nie ma
W wyciętym lesie
W Zalasewie ulubiony mural. Szkoda tylko, że jeszcze niedawno przed nim stało... drzewo.
Drzewny mural z Zalesewa
Jeszcze szary myszołów...
Zamglony myszołów
...i czasoumilacz podczas obowiązkowego czekania przed szlabanem :)
Rogatkoumilacz :)
Długo jeszcze? :)
Dystans z dojazdem do pracy.


  • DST 62.10km
  • Czas 02:29
  • VAVG 25.01km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 135m
  • Sprzęt Czarnuch :)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bażantowo

Środa, 13 grudnia 2023 · dodano: 13.12.2023 | Komentarze 11

Dzisiaj już bez szaleństw. Czyli bez szosy. Klasyczne grudniowe człapanie czołgiem.

Miało padać. I padało, ale na szczęście nie przez cały czas, tylko gdzieś łącznie przez połowę czasu jazdy. I to niezbyt mocno.

Trasa tym razem wschodnia, klasyczna: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Dębiec.

Znów szaro, znów ponuro. I niestety wietrznie.

Rzadko trafiają mi się bażanty, ale tym razem miałem szczęście do pewnego koguta.
Zerkający bażant
Bażant spaceruje
Kuper bażanta
Bażant udaje koziołka
Był jeszcze myszołów...
Myszołów na polu
...oraz pustułka.
Zamyślona pustułka
Pustułka zerka do tyłu
Poza tym mrok :)
Znów w Szczodrzykowie
Mroczna droga
Do pracy rowerem. Akurat - taka niespodzianka - zaczęło lać :) Ale jakoś dojechałem.


  • DST 62.10km
  • Czas 02:23
  • VAVG 26.06km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 133m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosa!

Wtorek, 12 grudnia 2023 · dodano: 12.12.2023 | Komentarze 12

Ostatni raz siedziałem na szosie prawie... 20 dni temu. Wow.

Dzisiaj w końcu postanowiłem wrócić do mojego ulubionego rodzaju roweru, choć z pewnymi obawami, bo drogi na szczęście już bez śniegu, ale za to mokre.

Udało się. Jechałem oczywiście ostrożnie, zachowawczo, bo już prawie zapomniałem co to wąskie koła. I niestety brak błotnika :)

Poznań - Plewiska - Gołuski - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

A2-ki pilnował myszołów...
Myszołów przy A2
...w Lisówkach spacerowały żurawie...
Żurawie już bez śniegu
...a w Trzcielinie znów czekały cztery łapy i nochal :)
Znów czekał :)
Pod bródką :)
Próba liźnięcia wykonana :)
Oto nietypowy widok - rower szosowy :)
Drzewna rowerówka
Dystans z dojazdem do pracy.