Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198654.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.40km
  • Czas 01:44
  • VAVG 30.23km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 211m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosodzielnia przedwyborcza

Niedziela, 12 lipca 2020 · dodano: 12.07.2020 | Komentarze 10

Nie wiem, czy to przez niedzielę, czy przez wybory, czy może ludzkość wyemigrowała już niemal w całości - bo przecież do dziś pandemii nie ma - na wakacje, ale przejazd rowerem przez Poznań był w dniu dzisiejszym nawet przyjemny. Światła oczywiście robiły swoje, lecz ruch był niewielki, kierowcy nieupierdliwi oraz przewidujący. Dziwne :)

Wyjazd nastąpił późno, bo po dziesiątej. Wiało solidnie, ale jakoś inaczej, bo sprawiedliwie. Kolejna ciekawostka.

Trasa to w połowie miasto: Dębiec - Górczyn - Grunwald - Jeżyce - Golęcin - Strzeszyn - Psarskie - Kiekrz - Rogierówko - Kobylniki - Sady - Swadzim - Batorowo - Lusowo - Zakrzewo - Plewiska - Poznań. Tematu Relive nawet nie będę poruszał :)

Kręciło się dobrze. I tyle. Chyba jedynym niezadowolonym był bociek, któremu... uratowałem śniadanie :) Zobaczyłem go bowiem przy drodze, zatrzymałem się, żeby zrobić fotkę, a w tym momencie on zerwał się do lotu. A z dziobu wypadła mu niedoszła ofiara (nawet nie wiem jaka). Mam nadzieję, że przeżyła, a bocian najadł się gdzie indziej. Przez to wszystko ujęcia są tylko w locie.
Bociek w locie to widok imponujący
Bocian próbuje utrzymać poziom :)
Cała akcja znów się działa na serwisówce S11-tki. Kawałek dalej znów musiałem się zatrzymać, bo daleko w tle zauważyłem stado żurawi. Dokładnie tam, gdzie znajduje się drzewo na trzecim planie.

Żeby cokolwiek wyszło, musiałem stanąć na tej betonowej szykanie. Nie ma lekko, nawet żeby mieć niewyraźne zdjęcia :)
Cztery żurawie, czyli w kupie siła
Żurawie widziane daleko na horyzoncie
W tym samym czasie na niebie krążył samotny myszołów. Lubię tę serwisówkę :)
Myszołów, czyli zaledwie cień na niebie
Reszta obrazków. Tutaj jakaś wojna światów...
Wojna światów? :)
Chwilę później przyuważyłem pana, który zdecydowanie powinien jeździć zwykłym rowerem, nie elektrykiem :)
Elektryk na spalanie kalorii chyba nie jest najlepszym wyjściem :)
Pasących się koni nie mogłem pominąć...
Koniokrówka :)
Anorektokonik
...tak samo jak klasyka z Koszalińskiej.
DDR-ka na Koszalińskiej, klasa sama w sobie, Poznań
Na światłach na Górczynie stanąłem sobie za autem, który miał na pace dwa rowery szosowe. A z tyłu taką naklejkę :)

Kierowca nawet otworzył okno i zapytał, czemu robię fotkę, a gdy wyjaśniłem przyczynę, uśmiech zrobił mu się szeroki i poleciały życzenia miłej drogi. Można? Można :)

Potem jeszcze spacer (pewnie jutro coś z niego wkleję) i na wybory. Motywacja była podwójna, bo na osiedlu, gdzie będzie najwyższa frekwencja, miasto Poznań obiecało zasadzić tyle drzew, ile procent ona wyniosła :)



Komentarze
Trollking
| 20:01 środa, 15 lipca 2020 | linkuj Lapec - ważne, że sobie środkowego palca nie pokazują :)

Kolzwer - aż sam nie wierzę, że to piszę, ale do miasta lepsza jest już hulajnoga :) Tak samo dla leniwych, ale można ją wziąć pod pachę, bez problemu do autobusu i takie tam.
Kolzwer205
| 10:22 środa, 15 lipca 2020 | linkuj Facet na elektryku dobry :)) Jak dla mnie rowery elektryczne mają rację bytu tylko w mieście, gdy ktoś chce w upalny dzień wyskoczyć na zakupy, czy dojechać do pracy bez zalewania czoła potem i to jeszcze trzeba dodać - nie dla każdego.
Lapec
| 06:00 środa, 15 lipca 2020 | linkuj To kaj się lampi?:P Na szosona zamiast na drogę? :PP
No chyba że te "dziel się szosą" znaczy że trzeba ją sobie pożyczać hehe :)

I kilka ćmiczeczków :))))
Trollking
| 21:11 wtorek, 14 lipca 2020 | linkuj Anglik pewnie :)

Dwa browce to chyba były już w brzuszku :) Ale fakt, rozmiar idealny na puszeczki :)

Jakby dziecko upuścił to w sumie mniej bym się martwił... :)
Lapec
| 06:26 wtorek, 14 lipca 2020 | linkuj Ten z naklejki to chyba bez kierowcy jedzie xD. Czy ja wiem czy takiego chce spotkać? :D.

Elektryk, elektrykiem ale rozwalił mnie ten potężny plecak na dwa browce :D

A na koniec: jak bocian dziecka w worku nie upuścił, to pewno wszystko dobrze :))))
Trollking
| 18:12 poniedziałek, 13 lipca 2020 | linkuj Rzadko tam bywam, a w sumie jeśli tak jest, to nawet nie mam zamiaru :/ Chore, chore, chore. Jedno jest pewne: nie przeżegnałbym się :)
BUS
| 23:39 niedziela, 12 lipca 2020 | linkuj Czyli będzie 70 drzew? Przejdź się w okolicach ronda Żegrze a dokładniej drogą do poprawczaka od Hetmańskiej. Jak zobaczysz ponad 400 brzóz do wyjebania to się przeżegnasz. A takich miejsc jest w samym Poznaniu jest conajmniej kilkadziesiąt.
Trollking
| 19:57 niedziela, 12 lipca 2020 | linkuj Marecki - lubię ptaki. Poza tym trzeba korzystać, póki jeszcze są :) Matula ma rację (zresztą widziałem u Ciebie, że dzielnie jeździ), ale jeśli już ktoś musi, to niech sobie jeździ. Może sama trzęsawka siodełka mu coś da :)

Meteor - przerażające, że takie coś jest teraz dostępne dla dzieci. Ja jako bachor byłem grubasem, ale tak mnie wciągnęły rower i piłka, że pod koniec podstawówki wyglądałem jak szczypior. Ruch mnie nauczył cierpliwości, determinacji i czegoś tam jeszcze - zostało do dziś :)
meteor2017
| 18:58 niedziela, 12 lipca 2020 | linkuj O tak, pedałowanie by mu wyszło na zdrowie... ostatnio byliśmy u nas w parku, dzieciaki śmigały na rowerkach, hulajnogach, rolkach, natomiast najbardziej otyły, któremu ten ruch najbardziej by się przydał, jeździł takim elektrycznym motorkiem.*

*) - w ostatnich latach coraz więcej się spotyka takich samochodzików elekstrycznych dla dzieci, a ostatnio też motorków trójkołowych
Marecki
| 18:46 niedziela, 12 lipca 2020 | linkuj Znów ptasi dominant..
Sam mam ok 100 kg wagi i w życiu nie przyszłoby mi włazić na elektryka, zwyczajnie wstydziłbym się..Zresztą dla mnie elektryki to motorowery, a nie rowery. Na szczęście w górach na wielu ścieżkach/szlakach nie są mile widziane.
Moja matula ma 71 lat i powiedziała że nigdy na takie coś nie wejdzie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iedyn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]