Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198536.50 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 51.10km
  • Czas 01:53
  • VAVG 27.13km/h
  • VMAX 50.80km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rower wodny

Czwartek, 16 maja 2019 · dodano: 16.05.2019 | Komentarze 10

Na początek chciałem gorąco pozdrowić wszystkich ludzików zajmujących się prognozowaniem pogody. Tak Was lubię, że chętnie znalazłbym Wam nową pracę, najlepiej z daleka od tego, co robicie dotychczas. Będzie to zapewne mniej szkodliwe dla osób trzecich :)

Do czego piję? Ano do solidarnej wersji autorstwa powyższych, według której gdzieś od dziesiątej rano nie miałem się co martwić opadami. Spokojnie więc odczekałem swoje do tej godziny, zjadłem śniadanie, a gdy ledwie kropiło o wspomnianej porze, ruszyłem. Szosą...

Początkowo było całkiem ok - niebo nawet chwilowo się przejaśniło, kręciłem więc pełen optymizmu. Z Dębca wyruszyłem przez Las Dębiński, Starołękę, Krzesiny, Jaryszki, Koninko do poznańskiego Sypniewa, gdzie... No właśnie. Lunęło. I nie przestało. I nie była to mżawka, tylko konkretna ulewa. Po paru kolejnych minutach miałem już w butach ocean, a strój mogłem wyżymać. Postanowiłem więc zamiast planowanego "muminka" skrócić trasę, kierując się przez Głuszynę i Starołęcką znów na Dębinę. Tam miałem skończyć, ale stwierdziłem, że już bardziej mokry nie będę, a glutów mam dosyć, więc przemęczę się i zrobię pełne pięć dych. Tym samym zaliczyłem jeszcze Wartostradę oraz kółeczko dookoła Malty, by w końcu przypłynąć do domu. Tu trasa z Relive, a poniżej kilka zdjęć, które udało się zrobić, gdy akurat deszcz na chwilę odpuszczał.




Również przez synoptyków (kolejne gorące pozdro!) nie pomyślałem, żeby obudować swój wodoszczelny super hiper gówniany licznik Sigma folią, żeby był faktycznie wodoszczelny. Efekt? Proszę bardzo:

Pędziłem gdzieś przez dwadzieścia kilometrów z prędkością... zero na godzinę. A według owego sprzętu zrobiłem jednak zaledwie gluta. Dobrze, że jako tako działają jeszcze Endo i Strava...

Gdyby nie ten BS-owe obowiązki, pewnie o dzisiejszym wypadzie wolałbym zapomnieć. Jedynie pralka była zachwycona.

A po południu czekała mnie wizyta w... Sądzie. Nie, nie dopadła mnie Dupna Zmiana, spokojnie. W końcu - po czterech latach! - zakończyła się wojna, którą wytoczyłem pseudo firemce o nazwie PGT, działającej pod szyldem Telefonii Polskiej Razem, która naciągnęła moją Teściową na przeniesienie do nich numeru przez podszycie się pod Orange. Batalia polegała na korespondencji liczonej w dziesiątkach, próby telefonicznego załatwiania sprawy (burdel, niekompetencja, kłamstwa - tyle mogę napisać) oraz aktywizacji Miejskiego Rzecznika Praw Konsumenta (brawa za chęć pomocy!) i UOKiK-u (w 2017 poszło nawet ostrzeżenie w temacie PGT). Efektem było wycofanie się firemki poprzez próbę wmówienia nam zerwania umowy, sprzedanie domniemanych roszczeń firmie windykacyjnej, która się też (po kilkunastu oficjalnych listach) poddała i sprzedała domniemane roszczenia... innej firmie windykacyjnej. Ta wystosowała pozew, który doprowadził mnie do szału, poszło więc grube pismo do Sądu, a dziś wraz z Teściową pojawiłem się na rozprawie jako świadek. Nie nagadałem się za dużo, bo windykator wycofał pozew, dostając jeszcze w prezencie koszty postępowania (tu miałem największą radochę).

Cała sprawa nie rozchodziła się o jakąś wielką kasę, bo w grze było 1,5 tysiaka, ale chodziło o zasadę. Mam wielką satysfakcję, że nie odpuściłem gnojom, którzy bazują na naiwności starszych osób. Wygrałem swoją pierwszą walkę sądową, mam nadzieję, że więcej ich nie będzie :)



Komentarze
Trollking
| 20:18 piątek, 17 maja 2019 | linkuj O cholera. No dobra - Twoja wersja wygrywa :)
JPbike
| 19:16 piątek, 17 maja 2019 | linkuj Tak dla porównania - u mnie wodne rowerowanie wyglądało o tak :)
Trollking
| 18:08 piątek, 17 maja 2019 | linkuj Nienawidzę takiego cwaniactwa jak w przypadku tych "Twoich" i "moich"... Większość macha ręką i woli bulić oszustom, ale mi poszli na ambicję - mają za swoje. Koszty sądowe to może niedużo (chyba jakieś dwie i pół stówy przy takiej sprawie), ale cieszy chociaż to :)
Lapec
| 21:48 czwartek, 16 maja 2019 | linkuj Wiadomo że się da offline :) Strave miałem przez tydzień - jest badziewne i dla gimbazy, nigdy więcej. Jak za darmola to już wolę klnąć na Endo-srendo :P

Sprawy sądowe (jako świadek) miałem dwie - prywatną i służbową => obie po mojej myśli i ... też nie chce więcej. Raz się otarłem o podobną do Twojej - Babuszkę mi naciągli na piecyk z allegro za 400zł na kredyt na 3500zł. Skończyło się polubownie, ale i tak tysiaka mnie to kosztowało, bo "ten uszkodzony" w ramach rozliczenia se wzięli. Niestety, zgodnie z umową go (TAAAAAAAAAAAAAAA) zutylizowali pfff.
Trollking
| 20:16 czwartek, 16 maja 2019 | linkuj A, faktycznie - WITAM :) Co do Endo, to jestem na nim od chyba ośmiu lat, gdy jeszcze raczkowało, a Strava jeszcze nie zamierzała być poczęta. Trzymam się go sentymentalnie.

Aha, jeździć da się offline i ja tak robię. Jednak nie testowałem podążania daną trasą - korzystam z Google Maps jak się zgubię.
Katana1978
| 20:04 czwartek, 16 maja 2019 | linkuj Znalazłam Cię :)
Endo to jest badziewie dla gimbazy, bo musisz być podłączony do internetu.
Swego czasu używałam Locus map. Tam wgrywasz mapki i nie musisz mieć włączonych danych komórkowych, wystarczy sam gps.

Ja z mojej sigmy jestem zadowolona, mimo że baterie idą w dość szybkim tempie (roku nie ma, a już dwie poszły) to mimo to, wszystko działa niezawodnie. - odpukać.
Trollking
| 19:25 czwartek, 16 maja 2019 | linkuj A nie wiem, chyba nie :) Generalnie jakoś nie jestem wyznawcą Stravy, "wychowałem" się na Endo (też kompletnie niewiarygodne) i do niego jestem przyzwyczajony. Ufam jedynie licznikom (działającym) oraz BS-owi :)
Katana1978
| 19:19 czwartek, 16 maja 2019 | linkuj A ja Ciebie mam na Stravie ?
Trollking
| 19:18 czwartek, 16 maja 2019 | linkuj Mieliście gorszą zimę, więc nie będę psioczył - czasem możecie mieć lepiej :) A w Poznaniu dziś nawet kilka ulic zalało...
gizmo201
| 18:11 czwartek, 16 maja 2019 | linkuj A u nas dla odmiany sucho i nawet słońce wyszło po 17. Kato rulez!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa geipo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]