Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197810.70 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 53.10km
  • Czas 01:57
  • VAVG 27.23km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Podjazdy 167m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rzeź

Piątek, 22 lutego 2019 · dodano: 22.02.2019 | Komentarze 10

Mrozek wrócił, do tego połączony z nocnymi opadami, które na szczęście nad ranem spasowały. Suuuper. W związku z tym miałem pewne obawy, czy jazda szosą to dziś dobry pomysł. Jak się okazało - nie byłby najgorszy, gdyby nie wiatr, zimny, przejmujący i robiący ze mną na polach sopelek. Dziękuję, więcej tematu poruszać nie chcę, za bardzo boli :) Wystarczy zresztą zerknąć na średnią. 

Co do trasy to plan miałem z grubsza wyklarowany - kursik na północny wschód i powrót z podmuchem. Ale jak zwykle coś się rypło :) A mianowicie, gdy już ruszałem, okazało się, że Żona zostawiła w pośpiechu klucze od domu w... domu, więc najpierw czekał mnie kursik na Górczyn. Po dwudziestu minutach byłem znów pod domem i zaczynałem jazdę.

Finalnie wykonałem węzełek: Dębiec - Lasek Dębiński - Starołęka - Krzesiny - Jaryszki - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Staołęka - Lasek Dębiński - dom.

Na górce za Dachową dopadł mnie zawodowiec, mocny zawodnik. Trzymałem mu przez jakiś kilometr, może dwa, koło, ale okazał się za silny, głównie przez boczne podmuchy, które mnie dobiły. Choć widziałem, że cisnął na oparach, gdy mnie przyuważył. Oto on :)

Jak zwykle niemal każdy mój wyjazd łączy się z tym, że ktoś ma gorącą potrzebę akurat wtedy do mnie zadzwonić lub wysłać ważnego smsa. Najczęściej oddzwaniam później, ale są momenty, gdy muszę się na chwilę zatrzymać - tak właśnie dziś było. Tyle że akurat telefon z centrali mojej firmy wypadł gdy jechałem koło rzeźni w Robakowie, więc chcąc nie chcąc mieszały mi się odgłosy "pracowe" z kwikiem szlachtowanych świń. Udało mi się je jakoś odróżnić. A przy okazji zrobić pamiątkowe fotki z egzekucjami w tle.


Skoro jesteśmy w temacie - w radio usłyszałem, że wykryto Salmonellę w kolejnych partiach polskiego mięsa, tym razem na Słowenii, które w końcu ktoś zaczął wnikliwie badać po słynnej aferze. Oj, jak mi przykro :)

Tutaj Relive.



Komentarze
Trollking
| 20:47 niedziela, 24 lutego 2019 | linkuj Aaaa, to już kumam :)

Żeby zachęcić do żarcia vege, musiałbym Ci dać namiar do dobrej restauracji indyjskiej - tam masz wszystko, co najlepsze, w przeróżnych konfiguracjach. Łagodne, ostre, na miękko, twardo, w formie płynnej i zdecydowanie zbyt stałej. Polecam! :)

O, albo spaghetti z sosem kurkowym - pycha! Lub pyszne naleśniki z mega słodkim białym serem :)

Z tym kebabem masz w sumie rację :)
Lapec
| 09:26 niedziela, 24 lutego 2019 | linkuj Kiedyś był taki mem (nie chce mi się szukać) że wegetarianie powinni dziękować większości że zjadają im rywali do sałaty, dzięki czemu więcej warzyw zostaje dla niech ;] Mniejsza o to.

Kotlety serowe znam dwa - jeden ser i szynka naprzemiennie (tego raczej nie znasz :P) i camembert w panierce - gdzie ino jajka se musisz jakoś do panierki zastąpić. Soczewica - już wyglądem zniechęca, a z ciecierzycą kojarzy mi się tylko Kapitan Bomba i je**ny kotlet z grochu xD Póki co moje dania wegetariańskie kończą się na sałatach i makaronach z sosem Napoli z tytki :P

Z tym psem to nie wiem, od czas do czasu jem kebaby, a tam to nic nie wiadomo ;)
Trollking
| 21:03 sobota, 23 lutego 2019 | linkuj Lapec - jestem antytalenciem kulinarnym, więc daniem nie zaimponuję, ale net jest pełen genialnych vege przepisów. A ja uwielbiam soczewicę w każdym wydaniu, a także ciecierzycę, najlepiej w postaci hummusa. A zamiennikiem schabowego śmiało może być kotlet serowy.

Pies też jest "sztuczny", a nie jesz. Różnica niewielka :) Oczywiście pomińmy skośnookich dziwnych ludzi :)

"Kotlety zjadają zielone, żebyś miał Tomku co do gara włożyć :P" - tu nie zrozumiałem :)

DaruS - tak, to to samo miejsce. Nazywa się Laskiem Dębińskim, tam stawików jest trochę więcej, do tego całkiem urokliwie może być o każdej porze roku. Zapraszam, polecam :) A dziadyga pierwotny jest tylko jeden :)

Ania - tyle dobrego, że nie słyszysz. To w sumie jest dziwne miejsce, podziwiam, że możesz tam pracować :)
anka88
| 19:43 sobota, 23 lutego 2019 | linkuj Niezły zawodowiec. W chwili obecnej pracuję niedaleko firmy, w której odbywa się rzeź, ale na szczęście nie słyszę jej :)
DaruS
| 15:20 sobota, 23 lutego 2019 | linkuj Czy to ten sam zbiornik wodny co we wpisie z przed kilku dni z taką fajną mgłą? Widzę, że coraz lepszych ''dziadygów'' spotykasz na swoich drogach.
Lapec
| 07:06 sobota, 23 lutego 2019 | linkuj Kotlety nie podlegają egzekucji. Kotlety zjadają zielone, żebyś miał Tomku co do gara włożyć :P

Jak chcesz uratować jakiś boczek lub kuraka to tak nic nie osiągniesz. Weź zrób jakieś fajne danie, daj przepis, zrób zdjęcie (cytat jak z Wałęsy :D) i ja (o ile nie będzie składników z kosmosu) to se to powtórzę, ratując trochę zwierzyny :)

BTW: Świnia domowa (Sus scrofa f. domestica) – zwierzę hodowlane, udomowione między VII a VI tys. lat p.n.e. Dostarcza hodowcom mięsa, tłuszczu, skóry, podrobów, szczeciny. Tyle. Na uj słuchawki ściągasz, jak się boli ten (z rzezi) odgłos?
Trollking
| 21:22 piątek, 22 lutego 2019 | linkuj A ja na przewodniczącego! ;)
huann
| 21:12 piątek, 22 lutego 2019 | linkuj Podobno w ramach re-torsji mamy kontrollować czeskie piwo. Zgłaszam akces do komisji ;)
Trollking
| 19:10 piątek, 22 lutego 2019 | linkuj Nie jestem pewien, a na detalach się nie skupiałem. Raczej bym stawiał na Komara, bo przy 40 km/h już prawie się rozsypywał :) Pamiętam, że jak się jeździło Ogarem, to pięć dych dało się "nawet"wyciągnąć :)
Bitels
| 19:02 piątek, 22 lutego 2019 | linkuj Ten zawodowiec to na Komarku, czy na Ogarze? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa orzow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]