Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197540.60 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 57.50km
  • Czas 02:05
  • VAVG 27.60km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 283m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadbudowa

Poniedziałek, 31 grudnia 2018 · dodano: 31.12.2018 | Komentarze 15

Ostatniego dnia roku udało mi się jeszcze wyskoczyć na dwa kółka, do tego szosowe, za co chciałem podziękować pogodzie, która okazała się łaskawa i nie zafundowała rano deszczu, śniegu, zasp i innych swoich ulubionych atrakcji.

Wiało z północy i zachodu, szprychy skierowałem więc najpierw przez miasto, na szczęście wyludnione i przejezdne, choć jak zwykle sygnalizacja wszędzie ukazywała jedyną barwę - krwistą. O dziwo też przy względnie niewielkim ruchu miałem największą od dawna ilość sytuacji, które podniosły mi ciśnienie. Najpierw na Góreckiej na bezczelnego wjechał przede mną z podporządkowanej bezmózg, przez którego musiałem ostro hamować - oczywiście nawet nie raczył przeprosić, ba!, nawet spojrzeć w moim kierunku, więc dla poprawienia wzroku poleciała w jego kierunku wiązanka składająca się z kilku nierządnic. Dwa razy zostałem potraktowany z klaksonu - raz na Obornickiej (i choć długo zastanawiałem się, o co chodzi, nie mam pomysłu), drugi - na Woli, do której dojechałem DK92. Tu zapewne chodziło o śmieszkę, którą możne nawet bym zaliczył, ale nie zrobiłem tego z dwóch banalnych powodów: nie miałem jak na nią wjechać od strony, z której się pojawiłem (bo zaczynała się na osiedlu, a od głównej oddzielały mnie a to pas zieleni, a to wysoki krawężnik), poza tym kończyła się kilkaset metrów dalej. Tu już nie wytrzymałem i puściłem kierowcy sugestię, hmmm, prawie dosłownie taką: "oddal się w te pędy, męski organie płciowy jeden!".

Doszedł jeszcze do tego dziadek na Górczynie, który wyprzedził mnie tylko po to, żeby... po chwili zatrzymać się gwałtownie i zjechać na chodnik. No i paniusia z czworonogiem na Jeżycach, która sobie wymyśliła, że przejdzie na czerwonym, bo nic nie jedzie (czytaj: tylko pędzi rowerzysta), ale nie przewidziała, że piesek okręci smycz wokół jej nóg - tym samym ja musiałem wykonać gwałtowny stop, odczekać aż kobieta skończy swój taniec na zebrze, a potem... czekać na czerwonym, które się w międzyczasie włączyło. Już nie wspominając o pieszych i biegaczy na śmieszkach. Grrrr!!!... :)

Trasa to "duszek": Dębiec - Górecka - Grunwald - Jeżyce - Golęcin - Obornicka - Morasko - Suchy Las - Jelonek - Złotniki - Sobota - Rokietnica - Starzyny - Kiekrz - Słupska - Dąbrowskiego - Wola - Bułgarska - Górczyn - Dębiec. 

Jak na warunki poznańskie to wariant był wybitnie górski - prawie 300 metrów przewyższeń to tu szał ciał :)



Na Morasku zrobiłem fotę pomnika... Jaśkowiaka :) Ale nie, nie tego :)


Znów nie trafiłem z dniem :)

No i na koniec migawki z Bułgarskiej jako ostatnie zdjęcia 2018 roku.


Rok ów kończę z wynikiem 19 100 km - miał być ładny i pełny, bo mi przez ostatnie dni kolega Huann siadł na psychikę z cyferkami :) Co prawda nie jest to jakaś kombinacja w stylu 321123, ale jest okrągła :) To znaczy by była, gdyby baton się nie zaokrąglał przy niepełnej liczbie o jeden kilometr na górkę, ale cóż, z tym już nic nie zrobię.

Pierwotne prognozy mówiły, że początek 2019 będzie ładny i słoneczny. Po dwóch dniach (brawo synoptycy!) już wiemy, iż będzie wręcz przeciwnie - ma wiać i lać. Czyli jutro się wyśpię, bo rowerowo wygląda to dość średnio.

W roku kolejnym życzę wszystkim bezpieczeństwa na drogach i większej ilości szarych komórek w głowach spotykanych tam rodaków i nie tylko (kierowców, rowerzystów, pieszych, rolkarzy). Bo tego wciąż jest zdecydowany deficyt. Szczęśliwego nowego! :)



Komentarze
Trollking
| 21:08 piątek, 4 stycznia 2019 | linkuj Hehe :) A Zielona Góra (ta pisana osobno) znana mi jest z wielu aspektów - fajne miasto :)
Lapec
| 22:51 czwartek, 3 stycznia 2019 | linkuj Póki co Zieloną Górę do "zaliczki" ... zalicza Syn od Siostry mej - Gochy, który stamtąd ma narzeczoną :D
Zielonagóra? Hmmmm, nic a nic nie kojarzę, wole koty, koniec, Krop(k)a ;)))
Trollking
| 17:15 czwartek, 3 stycznia 2019 | linkuj No tak, droga na Szamotuły jest bardzo średnia, potem dopiero robi się fajnie. No i masz na tym szlaku Zielonągórę, którą kiedyś dodałeś do "zaliczki :)
Lapec
| 23:08 środa, 2 stycznia 2019 | linkuj *znaczy ogólnie zaplanowałem, nic nie planować na ten rok :D Wyjdzie w praniu :)
Lapec
| 23:06 środa, 2 stycznia 2019 | linkuj Opis na tu100 - jutro do autobusu i tramwaju będzie :)
BTW: Nie planuję, martwi szlak na Szamotuły (średnio mi się podobał), ale "zielonego" BSa dla odmiany chętnie poczytam :)
Trollking
| 22:33 środa, 2 stycznia 2019 | linkuj To ten Czarnków, owszem :)

Jakbyś planował, to mapkę z trasy Poznań - Piła masz ode mnie gratis :)

http://trollking.bikestats.pl/1619095,NieZaPile.html#comments
Lapec
| 21:47 środa, 2 stycznia 2019 | linkuj Jak to, to miasto nad Notecią, to do Piły ok 110km. Powrotem pociągiem - do zrobienia :)

U nas też można przejść :) Ino trzeba w myślach zacytować Anne Marie Jopek "kto wie czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem/bloczkiem" :)
Trollking
| 18:42 środa, 2 stycznia 2019 | linkuj No większość masz zrobionych :) Hopka na obwodnicy Murowanej, Osowa Góra, Morasko, trasa na Biedrusko... Fajnie jest jeszcze w Czarnkowie (tak, tak, to ta miejscówka od piwa), ale to już spory kawałek dalej :)

Coś jest w tym ostatnim zdaniu :) Bo... po co czekać, jak nic nie jedzie? Tak się robi w cywilizowanych zachodnich krajach (sam byłem w szoku, jak w Barcelonie stanęliśmy przed przejściem na czerwonym, a po chwili weszła na nie... policja. Bo nic nie jechało) :)
Lapec
| 07:11 środa, 2 stycznia 2019 | linkuj Znaczy że mam wszystkie fajne wjazdy w okolicy zrobione? xD

Taaa, lecieliliśmy kiedyś na tramwaj (droga dwujezdniowa) przez jedne pasy na czerwie, pośrodku stop, bo Pani jedzie. Pani zwalnia i macha żebyśmy lecieli. Podziękowałem gestem ręką, a Pani z uśmiechem pomachała :) Zresztą Poznań jak zauważam żyje wg reguły: popatrz w lewo, popatrz w prawo, jeszcze raz w lewo i jak nie ma Policji to możesz iść ;))
Trollking
| 22:05 wtorek, 1 stycznia 2019 | linkuj Lapec - wykręcić jeszcze można (szosowo) na Osowej. I częściowo na dojeździe do Dziewiczej :) Naprawdę machają w Poznaniu? Co Ty mówisz (piszesz)? :)

Huann - ufff... :)

Ania - dziękuję! :)
anka88
| 19:14 wtorek, 1 stycznia 2019 | linkuj Gratulacje Tomku za przejechany dystans w 2018 roku. Niezły wynik, świetnie. Dla Ciebie również wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :)
huann
| 12:27 wtorek, 1 stycznia 2019 | linkuj @T - chyba, że tak, to zaliczam te 50 metrów na słowo :)
Lapec
| 10:14 wtorek, 1 stycznia 2019 | linkuj No właśnie coś mi się kojarzy drugie zdjęcie z Moraska - zresztą chyba nikaj indziej u was takich przewyższeń się nie da wykręcić :) Co do baby na czerwonym to zawsze mnie rozwala jak poznaniacy chodzą "na światłach" :D W Kato nawet na myśl o próbie wejścia na czerwone, zostanie się otrąbionym, a na Winogradach mi jeszcze kierowcy machają :D
Trollking
| 17:43 poniedziałek, 31 grudnia 2018 | linkuj Tu już się nie poddam presji - bo nie! :) Poza tym pewnie i tak mam te 50 metrów zaliczone ze sporą nadwyżką, bo licznik zeruję i rozpoczynam naliczanie jak już się usadowię na rowerze i wyjadę ze swojej (bocznej) uliczki :)

Dziękuję za życzonka i wzajemnie, choć z mniejszą ilością "N" :))
huann
| 15:47 poniedziałek, 31 grudnia 2018 | linkuj Bardzo ładnie, szóstka MNIEJ - a mniej za to, że nie dociągnąłeś na koniec 50 metrów - czyli do 19100,91! Baton i tak by się zaokrąglił, ale w innych statystykach jakoś by to jednak przyzwoiciej wyglądało ;p

Czyli: do północy jeszcze 7 godzin - i 50 metrów. Wychodzi +/- 7 metrów na godzinę. Ja wiem, średnia nie powala - ale w takiej masie km-ów nie powinna zaważyć na końcowej!

Zatem: do dzieła - i Najrowerowszego Najlepszego Nakropkowanego Nowego Roku! ;D
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa alawe
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]