Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197915.40 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 55.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 27.50km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Podjazdy 221m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brawo ja(ja)

Sobota, 31 marca 2018 · dodano: 31.03.2018 | Komentarze 8

O dziwo wpadło dziś te pięć dych. O dziwo, bo od rana miało padać (zaczęło dopiero po piętnastej), a tymczasem udało mi się przejechać całość o suchym kasku. Za to miało wiać. Wiało. I to jak!

Od kilku dni męczy mnie lekkie przeziębienie, a że nie potrafię siedzieć bezczynnie w domu, to po raz kolejny zapodałem sobie jedyną słuszną kurację: ruch. Od dawna działa, mam więc nadzieję, że i tak będzie teraz. Ja jedynie do obowiązkowego zestawu rowerowego dołożyłem dziś kilka paczek chusteczek higienicznych, cobym nie zasmarkał okolicy. Przydały się :)

Trasa dzisiejsza z założenia miała być prosta i opanowana, wschodnia. Przez dość puste miasto dostałem się do ronda Rataje, potem do Malty, która po tej ósmej rano była jeszcze cudownie przejezdna...



Następnie Atoninek, Swarzędz, Paczkowo, tam skręt na południe do Siekierek, gdzie przypomniałem sobie, że Gowarzewo jest rozkopane, więc warto by było je jakoś objechać. Problem w tym, że najczęściej mam swoją stałą trasę i tylko kilka razy zachciało mi się po tych polach jeździć gdzieś dalej, więc musiałem zaufać intuicji. Jakby ktoś na przyszłość usłyszał ode mnie na takie słowa, proszę mi przypomnieć, żebym jednak zajrzał do mapy :) Najpierw bowiem dotarłem do miejscowości Trzek (w sumie ładnie się rymuje z Trek), potem gdzieś na jakimś wiadukcie, z którego niemal mnie zwiało, więc wykoncypowałem, że jeśli miało być z wiatrem, to zdecydowanie nie ten kierunek, w związku z czym cofnąłem się do serwisówek, ronda, a finalnie wylądowałem na... wspomnianym remoncie w Gowarzewie. Tyle że wcześniej czekało mnie jeszcze jedno dodatkowe wahadło (więcej na Relive). Brawo ja - tak sobie zorganizować objazd, żeby wylądować w oku cyklonu, do tego trzeba mieć wyjątkowe zdolności :)

Końcówka przez Tulce, Żerniki, Krzesiny, Starołękę oraz Lasek Dębiński to kilkanaście kilometrów odpoczynku od wiatru - miła odmiana od rzeźni, którą mi zafundował wcześniej. Finalnie wynik żałosny, ale grunt, że powstał. Jutro za to od rana śniadanie u Teściowej i znów opady plus jeszcze mocniejsze podmuchy. Uroczy zestaw :) Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, iż kwietnia rowerowo nie zacznę.

Nie jestem hipokrytą, więc nie będę życzył wesołych świąt, za to rodzinnej atmosfery i smacznego ciasta - owszem. Natomiast warto wiedzieć, że dziś jest pogrzeb genialnego agnostyka Stephena Hawkinga. Przy tej okazji przypominam pewnego mema... Z którego jak sądzę i śp. bohater by się szczerze uśmiał :)





Komentarze
Trollking
| 18:59 niedziela, 1 kwietnia 2018 | linkuj Huann - ale jest i bardziej be-zapośrednia :)

BUS - po wietrze się domyśliłem, że dojadę do Kostrzyna, tyle że tam właśnie nie chciałem :) Ale ja sobie ubzdurałem, że jadąc prosto z Siekierek dotrę do Krzyżownik i tam odbiję na Tulce. Jak widać coś namieszałem :)
BUS
| 00:22 niedziela, 1 kwietnia 2018 | linkuj Zjebałeś bo.. w Trzeku na tym wiadukcie jakbyś dalej kawałek pojechał to byś wylądował w Czerlejnie i skręcając w lewo koło drewnianego kościoła dotarłbys do Kostrzyna = pełna wiksa tam gdzie byliśmy ostatnio. A jakbyś pojechał za Czerlejnem kawalintek dalej przez las to dojechałbyś do wiochy Gułtowy - byliśmy tam - w lewo przed kościołem i wyleciałbyś na wsi Siedlec = pełna wiksa tak samo ;)
huann
| 21:58 sobota, 31 marca 2018 | linkuj Polska beee ma w ogóle często odmienne zdanie.
Trollking
| 21:27 sobota, 31 marca 2018 | linkuj Myślę, że Polska B(e) ma odmienne zdanie w tym temacie :)
huann
| 16:53 sobota, 31 marca 2018 | linkuj Obawiam się, że Trząs to w naszym kraju (zwanym potocznie "tym krajem") drogowa emanacja entropii w kwestii nierówności nawierzchniowej.
Mówiąc po ludzku: on jest wszędzie po równo!
Trollking
| 16:22 sobota, 31 marca 2018 | linkuj Grigor - w sumie ciekawe zagadnienie, nie mam pojęcia :)

Huann - no to chyba aktualnie Trząs przenieśli w okolice Trzek/Gowarzewo :)
huann
| 15:05 sobota, 31 marca 2018 | linkuj Zmieniał barwy sygnalizator razy kilka - wsadzili go za kratę, nim minęła chwilka ;)

A w Trzeku to ja byłem, jak właśnie budowali pobliski wiadukt w Kleszczewie (za Nagradowicami) - w 2004 roku, w drodze z miasta Uć nad morze - via... Trzebnica koło Wrocławia.
Przy okazji wspomnę, że pod Bełchatowem jest wieś Trząs z okropnym asfaltem (chyba, że już naprawili).
grigor86
| 14:37 sobota, 31 marca 2018 | linkuj A sygnalizator za co siedzi za kratami? Może prąd kradł? :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ndrec
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]