Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197597.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 56.30km
  • Czas 01:56
  • VAVG 29.12km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosa nostra

Środa, 28 września 2016 · dodano: 28.09.2016 | Komentarze 6

Kolejny upojny dzionek w pracy. Dziś koreańsko-hiszpańsko-chińsko-rosyjsko-ukraiński. Wielkie, ogromne nawałnice, stada i oceany nieogarów, dla których rozumienie czegoś, co dla nas jest oczywiste to Mount Everest kumatości. Mam dość.

Do roboty to w ogóle się spóźniłem, bo o tym, że muszę w niej być o dwunastej, a nie o trzynastej, zauważyłem o jedenastej trzydzieści. Ups :) A że chwilę wcześniej zsiadłem z roweru to wyrobić się nie dało. Trasę wykonałem dziś klasyczną, czyli "kondomik" w wersji od Poznania przez Plewiska, Komorniki, Rosnowo, Stęszew, Dymaczewo, Mosinę, Puszczykowo, Luboń do Poznania.

Za Szreniawą minął mnie o włos... w sumie włosek... na odnóżu muchy... w sumie muszki... jakiś imbecyl w powiększonej wersji dostawczaka, z rejestracją POB, czyli Oborniki. Szkoda, że była ona taka krótka, bo jak na moje między drugą a trzecią literą brakowało jeszcze dwóch, z czego jedna to "j" i "e". A kilka kilosów dalej, ma granicy Dębienka ze Stęszewem, gdy czekałem na skrzyżowaniu zatrzymał się koło mnie czarny, smutny samochód, w którym siedzieli dwaj ubrani na czarno smutni panowie, intensywnie się we mnie wpatrując. Głupio się poczułem z męskim wzrokiem na sobie, nie chcę wnikać, czy z powodu niezwykle atrakcyjnego wdzianka rowerowego czy z innych względów, ale z natury jeśli ktoś się na mnie gapi to ja robię to samo. I tak sobie patrzyliśmy dobry moment, aż w końcu wskazałem głową kierowcy, że ma zielone, na co ten o dziwo podziękował i odjechał. Jednak nie podpadłem żądnej mafii, ufff... :)

Na temat poznańsko-lubońskich korków, wiatru i średniej się dziś nie wypowiadam :)



Komentarze
Trollking
| 20:23 piątek, 30 września 2016 | linkuj A to całkiem możliwe :)
mors
| 21:10 czwartek, 29 września 2016 | linkuj Chodziło im raczej o zapach siarki i czarci ogon. ;)))
Trollking
| 20:34 czwartek, 29 września 2016 | linkuj Mors - nie. Ja co prawda podobno wyglądam na zdecydowanie młodszego niż jestem, ale i tak już poza ich radarem :) ta wersja odpada.

Dariusz - ale jak to, bez okularów? Do tego dwóch białych? Też pudło :)

Remik - cytując siebie: "Na temat poznańsko-lubońskich korków, wiatru i średniej się dziś nie wypowiadam :)". I tyle. Tak, szosą, grrrrrrrr :)
rmk
| 14:35 czwartek, 29 września 2016 | linkuj średnia średnia, szosą jechałeś?
lipciu71
| 21:24 środa, 28 września 2016 | linkuj Nie ma co, spotkałeś facetów w czerni. Pozazdrościć :)
mors
| 20:00 środa, 28 września 2016 | linkuj Pewnie to byli księża. :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa slzem
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]