Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197597.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 54.65km
  • Czas 01:48
  • VAVG 30.36km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Plusowo

Piątek, 23 września 2016 · dodano: 23.09.2016 | Komentarze 10

Czas oddechu od silnego wiatru w końcu nadszedł, znów można cieszyć się samą jazdą, a nie z tego, że udaje się utrzymać w pionie na rowerze. Do tego jest ciut cieplej, choć wciąż bez zestawu jesiennego ani rusz. Ogólny ogół jednak znajduję jako pozytywnie pozytywny :)

Plan był dziś na wykonanie "kondomika" bez żadnych wariacji, ale jak zwykle nie wyszło. Tym razem na drodze - dosłownie - stanął mi jakiś remont węzła autostradowego, przez który część ruchu krajową piątką był prowadzony wahadłem. Ja zdecydowałem się na objazd przez Komorniki, częściowo prowadzącym przez centra handlowe, częściowo przez magazyny, a w stu procentach przez zupełnie nieoznakowane dróżki. Jechałem więc na "czuja", a że od ostatniego wesela wciąż trzyma mnie jeszcze katar to prawie się zgubiłem. Dojechałem w końcu do któregoś ronda i już miałem skręcić w niewłaściwą stronę, ale poznałem znak, który zawsze przyprawia mnie o dreszcze, informujący o kostkowej DDR-ce i już wiedziałem gdzie jechać - nie tam :) I finalnie udało mi się wydobyć z labiryntu, kręcąc już spokojnie dalej przez Rosnowo, Stęszew, Dymaczewo, Łódź, Mosinę i Luboń.

Dobrze, że udało mi się wykręcić na trasie znaczną górkę ponad limit trzech dych średniej, bo jak zwykle Luboń też w korkach, ale tym razem spowodowanych intensyfikacją budowy wiaduktu na granicy z Łęczycą. Odpocząłem sobie tam od jazdy, głównie stojąc, choć i tak byłem w bardziej uprzywilejowanej sytuacji niż puszki, które poruszały się w jeszcze bardziej ślimaczym tempie (jeśli takowe w ogóle istnieje). Za to już na lubońskiej Armii Poznań spotkało mnie miłe zaskoczenie, bo gdy żal mi się zrobiło jadącego za mną TIR-a postanowiłem zjechać na ciąg pieszo-rowerowy, oczywiście z kostki, który częściowo został rozkopany, ale w znacznej części niestety pozostał. Otrzymałem za to najpierw radosne podwójne "klakśnięcie", a do tego jeszcze podziękowanie światłami. No proszę, po raz kolejny potwierdza się, że prowadzący TIR-y to inna, wyższa kategoria kierowców, szczególnie tych w polskim wydaniu. Miło mi się zrobiło, jak zwykle w takich sensacyjnych przypadkach :)



Komentarze
Trollking
| 21:19 niedziela, 25 września 2016 | linkuj Dariusz - jak tania to weź mi załatw rowerek Krzysia, obiecuję postarać się następnym razem uciekać skuteczniej :)

Jurek - to na pewno był przypadek, przecież my, rowerzyści, myślimy tylko o rowerach!

No dobra, to nie był przypadek.

Piszę o kierowcy TIR-a oczywiście :)
Jurek57
| 06:07 niedziela, 25 września 2016 | linkuj Kiedyś wyprzedałem dziewczynę (zgrabną) w bardzo ubogi (bardzo) stroju kolarskim ! Potem jakoś znowu ją spotkałem ! Tylko wtedy jechało za nią dwóch czy trzech rowerzystów i ciężarówka ! :-)
lipciu71
| 21:30 sobota, 24 września 2016 | linkuj Tania wymówka :)
Trollking
| 21:01 sobota, 24 września 2016 | linkuj Odpada. Te rowery miałyby wsparcie spalinowe, nie liczy się :)
mors
| 20:40 sobota, 24 września 2016 | linkuj A co w przypadku, gdyby taki TIR wiózł rowery? ;)
Trollking
| 19:57 sobota, 24 września 2016 | linkuj Dariusz - tak, gdybym nazywał się Krzychu Froome, a nie Tomek Zet :)

Mors - całkiem możliwe. Ale nie pozwolę, żeby żaden TIR, nawet najbardziej przyjazny, był osłaniany przed wiatrem przeze mnie. Po prostu ideologicznie nie :)
mors
| 12:24 sobota, 24 września 2016 | linkuj Po mojemu to ten TIR wiózł Ci się na kole. A Ty wszystko popsułeś. ;)
lipciu71
| 01:31 sobota, 24 września 2016 | linkuj "bo gdy żal mi się zrobiło jadącego za mną TIR-a postanowiłem zjechać na ciąg pieszo-rowerowy" - szosowiec z zacięciem by przyspieszył i zniknął mu z oczu, a szedł/zjechał na ustępstwa ;-). Tak tylko sobie na brudno dumam hehe.
Trollking
| 20:45 piątek, 23 września 2016 | linkuj Ja na razie miałem okazję podziwiać "miszczów" z Litwy i Ukrainy.... to, że mogę podziwiać dalej świat jest małym cudem...
Jurek57
| 11:36 piątek, 23 września 2016 | linkuj Zauważyłem że nasi tir-owcy w przytłaczającej swej masie wiedzą do czego służy droga !
Postrachem nadal są jednak litwini i białorusini . Nawet rosjan i ukrainców można "polubić" ! :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa yciam
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]