Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198536.50 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 58.10km
  • Czas 01:56
  • VAVG 30.05km/h
  • VMAX 57.70km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 219m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bez tożsamości

Poniedziałek, 15 sierpnia 2016 · dodano: 15.08.2016 | Komentarze 8

Co by nie gadać o kręceniu na mtb w pięknych okolicznościach przyrody, coby się nim nie zachwycać i uwielbiać, fajnie jest jednak usadzić tyłek na szosie, jakkolwiek niewygodne jest jej siodło. Dziś wróciłem do tej przyjemności i za cholerę nie wiem czemu zdecydowałem się na zakup tego rodzaju dwóch kółek dopiero po trzydziestce, a nie jakieś piętnaście lat wcześniej :)

Ruszyłem wyspany za wsze czasy, bo skoro laickie państwo funduje mi święto z okazji wniebowstąpienia, udając że chodzi o polskie wojsko, to trzeba korzystać z tej abstrakcji. Dzięki temu wyściubiłem nos za drzwi pół godziny przed południem, ciesząc się pustymi poznańskimi ulicami i nie ciesząc jak zwykle upierdliwymi światłami. A że nie chciało mi się specjalnie cisnąć to za Golęcinem na moim liczniku zakwitło jakieś marne 26 km/h, co generalnie miałem głęboko tam, gdzie to powinno być i pokręciłem już dalej Koszalińską w ciut lepszych, bo niezakłócanych czerwonym, warunkach. W tym momencie się rozpadało, o czym w prognozach nie było mowy. Ale że już jestem do tego przyzwyczajony to nawet się nie zdziwiłem. Do Kiekrza dojechałem z mokrym pampersem i ze zdziwieniem stwierdziłem, że musiałem trafić na dedykowaną mi chmurę, bo tam nie zauważyłem już ani kawałka mokrego asfaltu.

Przez Starzyny dojechałem do Rokietnicy, skręciłem na Napachanie, po dotarciu do którego przed skrzyżowaniem coś mnie tknęło i zweryfikowałem stan posiadania plastików oraz banknotów w tylnej kieszonce. Dwa razy sprawdziłem, stan papierowy się zgadzał, ten karciany już mniej. Okazało się, że mam kartę bankomatową, mam PEKĘ (którą zawsze zabieram na poznańskie wycieczki, w razie gdyby trzeba się było teleportować komunikacją miejską), mam dowód... A nie. Nie mam dowodu. W sumie strata najmniejsza z możliwych, lecz dość upierdliwa i czasochłonna w tematyce wyrabiania duplikatu, więc postanowiłem zmienić dalszy plan wycieczki i wrócić swoimi śladami. Dziwnie spokojny, że zguba się znajdzie. Przecież to nie portfel :) I faktycznie, dwa kilometry dalej leżałem na kawałku ddr-ki za rondem w Rokietnicy, świecąc PESEL-em jak mnie formalnie państwo polskie stworzyło :) Nie ukrywam, ucieszyłem się, jednocześnie uświadamiając sobie w jakich okolicznościach straciłem niedawno jedną z kart, gdzie otrzymuję część premii z pracy i czeka mnie jeszcze sporo zachodu, żeby uzyskać jej kopię. Wyjmując telefon, w celu odebrania połączenia. Komunikacja (tele) to zło!

Żeby już nie kombinować zawróciłem do Kiekrza, skąd skierowałem ruchy kierownicy ulicą Słupską na Baranowo, Przeżmierowo, Wysogotowo, poznańskie Junikowo, niepoznańskie Plewiska, by finalnie znaleźć się na Dębcu. Znów zmoknięty, ale szczęśliwy w dwójnasób - za wrócenie na szosę i nieutracenie tożsamości. A przynajmniej jej namacalnego dowodu :)



Komentarze
Trollking
| 20:17 środa, 17 sierpnia 2016 | linkuj Fakt. Nie śniło mi się wniebowstąpienie od dawna. Chyba jakiś nienormalny jestem :)
mors
| 20:07 środa, 17 sierpnia 2016 | linkuj Nie napisałem, że mają mniej. ;ppp Oni stoją tam gdzie wtedy. My - tam gdzie wtedy nam się nie śniło. ;)
Trollking
| 18:36 środa, 17 sierpnia 2016 | linkuj Nie znam dokładnych statystyk i nie mam czasu ich szukać, ale skoro sam napisałeś, że mieli więcej to teraz mają mniej, czyli idą w dobrym kierunku :)

Ja na przykład zamieniłbym abstrakcyjny 6 czerwca na 2 maja i coś czuję, że nie byłoby większych protestów :)
mors
| 23:31 wtorek, 16 sierpnia 2016 | linkuj znaczy się Sześciu Króli ;)))) - pozdro dla Rysia
mors
| 23:30 wtorek, 16 sierpnia 2016 | linkuj "(...)Ojczyznę dojną
racz nam wrócić Panie"
tak mi się przypomniało. ;)

Poza tym uwielbiam te lewicowe ubolewania nad przymusowymi świętami kościelnemi i te zarzuty, jaki to niby kato-land.... podczas gdy w skrajnie laickiej Europie Zach. świąt kościelnych jest z mniej więcej tyle samo, a do niedawna nawet to oni mieli więcej (3 Króli)...
Jurek57
| 20:52 wtorek, 16 sierpnia 2016 | linkuj Mały ruch ... w tym również ziarnko opatrzności ! :-)
Trollking
| 20:34 poniedziałek, 15 sierpnia 2016 | linkuj A jeśli bym tożsamości nie znalazł to byłaby to wina ciemnych mocy, tak jak w przypadku utraconej podobnie karty? :)

Na moje to gapiostwo nie pozwoliło mi na zauważenie wypadającego dowodu. A mały ruch tego dnia na znalezienie go w miejscu upadku. Bez opatrzności, bo jakby zajmowała się takimi pierdołami to ma jeszcze u mnie sporo długów ;)
Jurek57
| 19:41 poniedziałek, 15 sierpnia 2016 | linkuj A jednak mimo wszystko opatrzności Cię nie opuszcza.
Bo jak wytłumaczyć ponowne odzyskanie tożsamości jak nie cudem ! :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa kjakw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]