Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197540.60 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.60km
  • Czas 01:48
  • VAVG 29.22km/h
  • VMAX 55.70km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Podjazdy 159m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pyskując

Czwartek, 21 kwietnia 2016 · dodano: 21.04.2016 | Komentarze 4

Jeżeli ktoś by się łudził, że wiatr po kilku dniach urywania łbów i innych członków raczył odpuścić to... by się łudził :) Jedne co to to, że urywało ciut słabiej, przy czym "ciut" można porównać do różnicy między pewnymi zupełnie anonimowymi bliźniakami. Więcej nie napiszę, bo znów mi zakręcą ciepłą wodę w kranie na dwa dni, bo taką sytuację miałem jakiś tydzień temu :)

Powtórzyłem dziś trasę, którą katuję ostatnio jakiś czas, czyli do Trzcielina i Dopiewa od strony Lubonia i Wirów, a powrót przez Dąbrówkę, serwisówkę przy S-11 oraz Plewiska. Droga pełna jest zakrętów i zmian kierunku, więc była w teorii jakaś nadzieja, że choć kawałek będzie wiało w plecy, ale life is brutal: jadę prosto: w pysk, w lewo: w pysk, nawracam: w pysk, prawo: w pysk. Czemu do cholery nie wpadłem na to, żeby jechać w przeciwnym kierunku? Zagadka filozoficzna nie do rozwiązania.

Zieleni się coraz bardziej. Piknie.



Komentarze
Trollking
| 21:06 piątek, 22 kwietnia 2016 | linkuj Czyli wszystko się zgadza :)
mors
| 20:48 piątek, 22 kwietnia 2016 | linkuj W kwestii zimnej wody powinienem być pierwszy na liście podejrzanych. Foch!
;D
Trollking
| 12:24 piątek, 22 kwietnia 2016 | linkuj Tu nie ma przypadku........... zimną wodę przeżyję, gorzej jak się a dołku wyląduje na 48 i dwie doby bez roweru wejdą :)

Oj tam gorzej. Pewnie na BS znajdziesz co najmniej kilku miłośników takiego odwrotnego podejścia do tematu :)
lipciu71
| 05:56 piątek, 22 kwietnia 2016 | linkuj Dziwne, ale też w tygodniu miałem jeden dzień bez ciepłem wody. Przypadek?

Wnioskuję zatem, że nowe władze czytają rowerowe blogi i co niektórych sobie zaznaczają na czerwono.

Pięknie się robi i cudem znalazłem czas na rower. Na wpis już go nie starczyło. Gorzej jak by było odwrotnie.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sttoj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]