Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197649.80 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Rudawowo

Środa, 30 grudnia 2015 · dodano: 30.12.2015 | Komentarze 8

Zimno się zrobiło. Co prawda o dziwo podobno jest cieplej niż w Poznaniu, ale i tak do żaru tropików troszeczkę brakuje. Niewiele, bo nie niewiele, ale zawsze :) Nie spieszyło mi się więc ze zbyt wczesnym ruszaniem, każdy pretekst był dobry, a w związku z tym, że akurat mamy na okres sylwestrowy pod opieką psa to z zadziwiającą nawet mnie ochotą zająłem się jego wyprowadzaniem. No ale pies jest jeden i nie można się nim zajmować przez cały dzień, więc trzeba się było w końcu zapakować w rowerowe ciuchy i ruszyć :)

Wiało mocniej niż wczoraj i dostałem nieźle po tyłku od zimnych powiewów. Za to jak już udało mi się znaleźć fragment z wiaterkiem w plecki to było całkiem milusio. Trasę dziś zrobiłem początkowo dość podobną do wczorajszej - na Rudawy. Jednak zamiast pokręcić lajtową trasą przez Trzcińsko wzdłuż Bobru zaliczyłem Przełęcz Karpnicką, jak zwykle uroczą. Szczególnie podczas zjazdu :) Wcześniej mijając Łomnicę oraz Karpniki, między którymi sfociłem chyba jedyny w Polsce widoczek, który wszystkim kojarzy się tak samo (w razie wątpliwości - pierwsze zdjęcie od góry).




A potem tak jak wczoraj - przez Janowice do Radomierza, gdzie z górki pozwoliłem sobie już na śmielsze rozkręcenie się do ponad 53 km/h (na szosie - wstyd. Na tym, czym dziś kręciłem - bohaterstwo). Wcześniej upewniając się, że zaciski przy kołach nie odpadły. Nie odpadły - o czym świadczy między innym to, że ten wpis powstał. A jeszcze wcześniej - robiąc sobie selfie. Jak widać nie mam doświadczenia, bo pysk mi wyszedł jeszcze bardziej czerwony niż w naturze :)

Wróciłem do Jeleniej i zamiast tak jak wczoraj zdobywać kapellowe szczyty skręciłem na Karpacz, oczywiście nie planując doń dojechać, bo korki w tym kierunku były większe niż ego pewnego anonimowego polityka rządzącej partii, odwrotnie proporcjonalne do jego wzrostu. Zamiast tego kontynuowałem jazdę ścieżką do Łomnicy, skąd lekko błądząc udało się wrócić na właściwy szlak - czyli do domu.

Na wspomnianej ścieżce odkryłem, że kibiców mam w całej Polsce. Eh, ta sława :) Nie do końca wiem skąd mieli przeciek na temat mojej trasy, której nie znałem nawet ja, ale cóż... Pozostaje uhonorować ich pamiątkową fotą :)

Kategoria Góry



Komentarze
mors
| 21:44 czwartek, 31 grudnia 2015 | linkuj hehe, ja po dziś dzień widuję codziennie min. jedno Atu ;] wolę mijać 1000 Atu niż jednego VW. ;]
Trollking
| 20:40 czwartek, 31 grudnia 2015 | linkuj Mors - mogliby. Nie mówiąc o górach :) Atu jako codzienność? Ale to byłby koszmar :)

Grigor - dziękuję :) na bloga zapraszam, jeśli zdjęcia się podobają to nic trudnego, wystarczy tu podjechać - same się robią :) spełnienia wszelkiego, szczególnie rowerowego również życzę!!
grigor86
| 18:38 czwartek, 31 grudnia 2015 | linkuj No proszę w jakie krajobrazy przeniosłeś się w końcówce roku :-) Cieszy oko widok naszych gór. Spełnienia marzeń, zdrówka i sukcesów rowerowych życzę Trollu :-)) Obym miał wciąż ten zaszczyt zaglądać na Twojego zajebistego bloga w 2016 roku :-)
mors
| 09:23 czwartek, 31 grudnia 2015 | linkuj Mogliby wyciąć drzewa na pierwszym zdjęciu bo wszystko zasłaniają. ;p

Polonez jako Trapez? :O Atu niespotykane? :O
Trollking
| 21:31 środa, 30 grudnia 2015 | linkuj Widoki tam są stałe :) a fanów się miewa, przynajmniej dopóki deszcz farby po kimś nie wyczyści :)

Tak, tak, selfie uczę się od klasyków :) a co do tła to chyba o dziwo chyba było Atu - z tego co pamiętam spotykane równie często jak Yeti :)
lipciu71
| 21:06 środa, 30 grudnia 2015 | linkuj Widoki przepiękne!!!

Fanów masz wszędzie :)

Nauka robienia selfie w lustrze drogowym widzę nie poszła w las ;-), a z tyłu widzę czai się "trapez". Miałem dokładnie takiego samego i w takim samym kolorze hehe.
Trollking
| 20:55 środa, 30 grudnia 2015 | linkuj Śmiem twierdzić, że widzenie w tym metra zakrawa na dewiację :)

Choć nie, znam kilku miłośników kolei... :)
Jurek57
| 20:45 środa, 30 grudnia 2015 | linkuj Ten widoczek to taki "wzorzec metra" .
Każde inna interpretacja to dewiacja ! :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mawia
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]