Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197597.20 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.20km
  • Czas 01:44
  • VAVG 30.12km/h
  • VMAX 46.20km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Podjazdy 173m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ale szprycha! (znów)

Środa, 29 kwietnia 2015 · dodano: 29.04.2015 | Komentarze 2

Tym razem z przodu. W związku z tym skorygowałem dzisiejszą trasę, która w założeniu miała być ciut ambitniejsza wizualnie. Niepokojący metaliczny dźwięk usłyszałem jakoś na dwudziestym kilometrze, za Zakrzewem, po ogarnięciu o co kaman dokręciłem tylko do Drwęsy i zawróciłem swoimi śladami. Eh...

Albo faktycznie te zamontowane w Krossie koła to jeden wielki szajs, albo to jednak skutek mojej ostatniej kolizji (tu by pasowało, ale czemu sypnęły się też niedawno tylne?). Jest też trzecia opcja - codziennie żeby wyjechać z Dębca pokonuję swoje prywatne Paris-Roubaix po asfaltowych płytach i dziurach, które są zamontowane z powodu budowy tunelu pod przejazdem kolejowym. Po tyłku dostaję nie tylko ja, ale i rower, jakby nie patrzeć delikatny. Prawnika, który charytatywnie pomoże mi wywalczyć odszkodowanie chętnie poznam :) W każdym razie aktualnie koło zostało w zaprzyjaźnionym serwisie i mam je odebrać niedługo, przed pracą.

To generalnie nie był mój dzień. Już wracając, wyjeżdżając z podporządkowanej w Dąbrówce, wpadłbym pod koła samochodu, który wyskoczył zza zakrętu. Ja go nie zauważyłem, bo widok przysłonił mi skręcający bus, ale generalnie wina w razie "w" byłaby oczywiście moja, więc grzecznie przeprosiłem kierowcę za swoje gapiostwo. Było mi zwyczajnie głupio. Z drugiej strony - przed Sierosławem popisał się dżentelmen w BMW (a jakże) wyprzedzając przed moim nosem inne samochody na trzeciego na podwójnej ciągłej. Aż chciało mu się ryknąć w ten łysy łeb z szerokim karkiem (a jakże), że kilka kilometrów dalej skończyła się na drzewie egzystencja jednego z jego kolegów "po marce", a tak jak ostatnio pisałem widok bardziej przypominał Smoleńsk niż kawałek gminnej drogi.

Jutro z samego rana wyjazd na długi weekend. Rower odpada, a na samym wyjeździe zależeć wszystko będzie od pogody, która zbyt sympatyczna się nie zapowiada.




Komentarze
Trollking
| 20:58 środa, 29 kwietnia 2015 | linkuj No to coś w szosie wyjątkowo krótka ta żywotność :)
rmk
| 18:56 środa, 29 kwietnia 2015 | linkuj Szprychy też mają swoją żywotność. Widocznie Twoje już zbliżają się do jej granicy :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tbree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]