Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198592.90 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 52.10km
  • Czas 01:43
  • VAVG 30.35km/h
  • VMAX 51.90km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Podjazdy 238m
  • Sprzęt Ventyl
  • Aktywność Jazda na rowerze

Syndromowo :)

Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 2

Rano padało. I dobrze, bo po wczorajszym chrzczeniu ze znajomymi wyglądu naszej łazienki po remoncie mógłbym raczej brać udział w slalomie gigancie, a nie normalnie trenować :) Tak zwany syndrom dnia poprzedniego nie odpuszczał, tak że spaliśmy do 12-tej. W końcu jednak doszedłem do siebie i mogłem myśleć o przekonaniu Żony, że objaw pogodowy w postaci schnącego asfaltu powoduje u mnie pewną nerwowość i jedynym lekarstwem jest szybka pięćdziesiątka. Jakoś się udało, choć opór był znaczny :)

Wiatr w końcu z południa i tak ma póki co zostać, co jest najlepszą informacją tego dnia. Od razu stał się przyjemniejszy, słabszy, choć jak zwykle upierdliwy. Znów zauważyłem fascynujące zjawisko - na poziomie pierwszego piętra flagi pokazują, że powinno wiać mi w plecy, a na poziomie roweru wieje mi prosto w pysk. No i przez to z mojego smaczku na połowie trasy (średnia 29,3) na jakiś rekordzik wyszło słabiutkie 30,3 km/h. Wiem, średnia nie jest najważniejsza, ale nie przeszkadza jak jest dobra.

Z trasą nie kombinowałem - przez Mosinę do Żabna i potem Sulejewa. No właśnie. Taki był plan. Gdy dojechałem do Żabna zauważyłem, że mieszkańcy wioski co drugi dom wystawiają czujki i komunikują się za pomocą kursujących emerytów. "O co chodzi?" myślałem, no ale spoko, poczułem się jak na Tour de Pologne, tyle miałem przy okazji widzów podczas jazdy :) A gdy już sobie ostrzyłem plomby w zębach na górkę przed Sulejewem zagadka się wyjaśniła, bo zobaczyłem taki widoczek:

Wypadek, z tego co udało się zaobserwować to co najmniej jeden samochód znalazł się w rowie, ale chyba bez tragedii. Postałem, stwierdziłem, że nie ma sensu czekać i musiałem zmienić plany. Lekko się cofnąłem i pokręciłem do miejscowości Brodniczka, gdzie zawróciłem.

A tak w ogóle to alkohol to zło :)




Komentarze
Trollking
| 19:33 niedziela, 18 maja 2014 | linkuj Niedzielni się wywlekli jak widać... dlatego właśnie wolę odczekać albo odpuścić jak już zdarzy mi się "zaprocentować". Szkoda życia :)
rmk
| 19:04 niedziela, 18 maja 2014 | linkuj Też dzisiaj widziałem wypadek, a raczej jego pozostałości. Na Strzeszyńskiej trzy konkretnie rozbite auta, na prostej drodze.
Zło złem, ale czasem % jest lekiem na całe zło ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yciam
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]