Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 198592.90 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2022

Dystans całkowity:1786.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:64:50
Średnia prędkość:27.55 km/h
Maksymalna prędkość:53.00 km/h
Suma podjazdów:4299 m
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:57.63 km i 2h 05m
Więcej statystyk
  • DST 58.20km
  • Czas 02:04
  • VAVG 28.16km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 148m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czaplowo

Czwartek, 11 sierpnia 2022 · dodano: 11.08.2022 | Komentarze 8

Dzisiaj króciutko. Czasu mało, a sporo rzeczy do ogarnięcia.

Wyjazd oczywiście poranny, niewyspany. Nie było jeszcze upalnie, ale wiatr zrobił się mocniejszy i ciężko było walczyć z jego fochami.

Trasa wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Runowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

W Szczodrzykowie już bez wędkarzy. Zakaz robi swoje.
Słoneczne Szczodrzykowo
Z ptakami skromnie. Młodzieniec łyski...
Młodzieniec łyski
...oraz mnogość czapli, tak siwych, jak i białych, ale niestety bardzo daleko, na samym końcu zalewu :(
Czaple zebranie
Daleko na horyzoncie czaple: siwa i biała
Czapla w locie
W sumie tyle. Prócz tirowego gazeciarza spod Gądek nie ma o czym wspominać. W sumie o nim też lepiej nie :)

Dystans zawiera dojazd do pracy.


  • DST 61.50km
  • Czas 02:07
  • VAVG 29.06km/h
  • VMAX 52.70km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 183m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wodnie

Środa, 10 sierpnia 2022 · dodano: 10.08.2022 | Komentarze 8

Niestety, trzeba się było dzisiaj pojawić w robocie. Następne wolne, kiedykolwiek będzie, będzie za późno :)

Znów z wyspania nici, znów walka o wstanie z łóżka i nienawiść do telefonicznego budzika. Powinni tego zabronić, to ryje psychę.

Gdy już się udało ruszyć na rower, nie za bardzo miałem pomysł dokąd jechać, a wiatr wiejący (na szczęście niezbyt mocno) zewsząd decyzji nie ułatwiał. Finalnie stanęło na wersji północno-wschodniej: Dębiec - Wartostrada - Gdyńska - Koziegłowy - Kicin - Kliny - Mielno - Dębogóra - Karłowice - Wierzonka - Kobylnica - Janikowo - Bogucin - Miłostowo - Główna - Wartostrada - Dębiec.

Dawno mnie nie było na Śródce. Lubię ją. 
Pod kładką nad Cybiną, Poznań
Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego, Poznań
Most Jordana i poznańska katedra
Przy okazji objawiła mi się i tam młoda kokoszka. Cieszy taka mnogość względem ostatnich lat. Śmieszka gratis.
Młoda poznańska kokoszka
Śmieszka z Cybiny
Dla tych, którzy myślą, że Poznań tylko jedną rzeką stoi, małe uzupełnienie: w samym centrum miasta rozgałęzia się, a jej odpływ tworzy sporo mniejszą rzeczkę: Cybinę.
Rogałęzienie Warty i Cybiny, Poznań
A skoro już taki wodny wyszedł ten wpis, jeszcze motyw smutny - całkowicie wyschnięty staw/bagienko w Karłowicach. Tyle lat tam jeżdżę, a tak smętnego widoku nie pamiętam...
Wyschnięte bagienko w Karłowicach
Dystans zawiera dojazd do pracy.


  • DST 51.85km
  • Czas 01:51
  • VAVG 28.03km/h
  • VMAX 51.40km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Podjazdy 146m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odpoczyn

Wtorek, 9 sierpnia 2022 · dodano: 09.08.2022 | Komentarze 2

Ostatni wolny dzień, zaplanowany po to, żeby odpocząć. A przede wszystkim się wyspać. To akurat się udało.

Wyjazd bardzo późny, bo po jedenastej. Po śniadaniu i kawie, czyli niestandardowo.

Próbowałem ustalić, jaki będzie kierunek wiatru, ale każda pogodynka mówiła co innego. W sumie się sprawdziło, bo duło ciągle w pysk - niezbyt mocno, ale skutecznie upierdliwie.

Trasa wschodnia: Poznań - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Dachowa - Szczodrzykowo - Śródka - Krzyżowniki - Tulce - Żerniki - Jaryszki - Krzesiny - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

Aleja drzew w poznańskim Sypniewie jak zwykle była błogosławieństwem.
Aleja na poznańskim Sypniewie
Drzewa i rower - połączenie idealne
Kawałek dalej przyuważyłem żurawie w locie...
Odlatujące żurawie
Żurawia rodzina na szarym niebie
...i ciężki sprzęt podczas pracy.
Żniwa w pełni
W Szczodrzykowie coraz więcej tablic z zakazami.
Zalew w Szczodrzykowie
Kolejne tablice z zakazami, Szczodrzykowo
Może dzięki temu udało mi się ptasie polowanie. Przede wszystkim ucieszyły czaple. Jedna biała, czyli dość rzadka...
Czapla biała w trawie
...oraz siwe, w tym jedna, którą już umieszczałem, pani (lub pan) prezes :)
Brodząca czapla
Ciąg dalszy zebrania pod przewodnictwem czapli :)
Czapla żegna śmieszkę
Trafiła się również wkurzona śmieszka :)
Wkurzona śmieszka
W związku z tym, że było dzisiaj co wklejać, fotki z Radzewic poczekają :)

Nadrabianie BS-a również, przepraszam :)


  • DST 51.50km
  • Czas 01:49
  • VAVG 28.35km/h
  • VMAX 51.20km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nawrotowo

Poniedziałek, 8 sierpnia 2022 · dodano: 08.08.2022 | Komentarze 13

Ostatni dzionek na agro. Szkoda, szczególnie dla psa.

Nie powiem, żebym specjalnie odpoczął, ale przecież nie o to chodzi na wakacjach. To jest możliwe jakoś w lutym, kiedy za cholerę nie można znaleźć w sobie mocy do aktywności :)

Tym razem rower był tylko dodatkiem, oczywiście porannym. Główną atrakcję stanowiły spacery i kontemplowanie jedynej w swoim rodzaju przyrody Rogalińskiego Parku Krajobrazowego. Cichego, tajemniczego, a co najważniejsze - mało zadeptanego. Taka antyteza polskiego morza latem.

Na dzień dobry (dosłownie) dalsza porcja porannych mgieł.
Panorama mgieł
Żaden potwór niestety z tego nie wyszedł :)
Już prawie poranek
Owiane mgłą drzewo
Mrok, mrok, mrok :)
Rowerowanie podzieliłem na dwie części. Tego nauczyło mnie życie i kręcenie po tamtejszych okolicach. Pierwsza to trasa w tę i z powrotem: Radzewice - Trzykolne Młyny - Czmoniec - Orkowo - Niesłabin - Zbrudzewo - Śrem. Tam zawróciłem, bo  Śremu się nie wjeżdża - to jeden z najbardziej trzecich światów dla dwóch kółek. Zakazy, kostka, wszędzie jakiś debilizm. Ostatnio jak tam byłem, coś budowali na wjeździe. Dzisiaj przekonałem się co - zamiast wykonać najzwyklejszy na świecie przejazd rowerowy, zaprojektowali debilnego ślimaka pod mostem.
Kolejny antyrowerowy bubel, Śrem
Na bublu, pod mostem, Śrem

A teraz hit nad hitem. Coś tam słyszeli, że powinien być asfalt, bo kolarze lubią. Nawet położyli. Przecinając go co chwila... progami na łącznikach. Po tym nie da się jechać!
Niby fajnie, ale jednak masakra, Śrem
Progi na... DDR-ce, Śrem
A na końcu remont. Kładą... kostkę :) Dlatego właśnie nie miałem zamiaru jechać dalej.
Pod Śremem
Przejechałem przez miejscówkę, która prawdopodobnie jest jakąś bazą mend od Putina :)
Miejsce stacjonowania morderców od Putina?
Po powrocie ro Radzewic przerwa na śniadanie i pakowanie, żeby zdążyć przed zdaniem pokoju. A potem dokrętka, tym razem w innym kierunku: przez Świątniki i Mieczewo do ronda w Mościenicy i nawrotka.

Po drodze spotkałem jedynie błotniaka. A w sumie jego tył.
Odlatujący błotniak
Kilka ostatnich fotek. Reszta będzie zapewne jutro.
Ostatnie - póki co - spojrzenie na Radzewice
Stawik przy agro
Podczas zwiedzania natrafiłem na... bramę do lasu. Jednak istnieje :)
Brama do... lasu :)
Jednak istnieje :)
Fauna, mniejsza i większa. Gnojnik...
Gnojnik, tym razem bez balastu
...koziołek...
Zaniepokojony koziołek
...oraz kolonia potrzeszczy na wierzbie.
Potrzeszcze na starej wierzbie
No i Kropa, żeby nie było :)
Gorąco... za gorąco
Zajumane z ogniska :)
Teraz czas odpocząć :)


  • DST 55.70km
  • Czas 01:54
  • VAVG 29.32km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypoczyn z przeszkodami

Niedziela, 7 sierpnia 2022 · dodano: 07.08.2022 | Komentarze 13

Wypoczynek... Podobno istnieje takie coś. Kiedyś czytałem :)

W praktyce ciężko z tym u mnie. Ale głównie z przyczyn niezależnych od operatora.

Po intensywnym dniu była okazja się wyspać. Nawet udało się zasnąć. Pobudka... 1:30. Kropa postanowiła podlać (i nie tylko) trawkę.

5:30. Powtórka. No ale to miało przynajmniej jeden plus - spojrzałem za okno i już wiedziałem, że bez zdjęć się nie obejdzie. Czemu?

Aaa... jakoś tak... :)
Mgła nad stawem, Radzewice
Poranne mgły
Mgły coraz wyżej
Wschód słońca nad Radzewicami
Jednak związku z powyższym moje plany mega wczesnego kręcenia zostały zniweczone. Musiałem odespać. Finalnie wyruszyłem dopiero po dziesiątej, za to po kawce, śniadaniu i takich tam. Za to w pięknym słońcu, choć dla mnie już było za gorąco. Za to wiatr w końcu dał żyć, uff.
Na tarasie agroturystyki, Radzewice
Plan miałem. Jazda na północny wschód. I co? I... ale po kolei. Z Radzewic pojechałem do Świątnik, następnie dojechałem do Mieczewa, a tam... zonk.
To sobie pojechałem... Kolejny triathlon (teraz Kórnik), kolejna blokada, kolejny raz przez niespełnionych zawodowców nie mogę normalnie poruszać się... rowerem
Noż k...órnik! Kolejny triathlon, kolejna blokada, kolejny raz przez niespełnionych zawodowców nie mogę normalnie poruszać się... rowerem. Nie dało się wybłagać - nie, bo nie, są na świecie rowerzyści równi i równiejsi.

Musiałem zawrócić. Cały misterny plan wiadomo gdzie. Finalnie wylądowałem w... Poznaniu. Dawno tam nie byłem :) Trasa: Mieczewo - Świątniki - Rogalin - Rogalinek - Sasinowo - Wiórek - Czapury - Babki - Poznań Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Kamionki - Daszewice - Babki - Czapury - Wiórek - Sasinowo - Rogalinek - Rogalin - Świątniki - Radzewice.

Gdy robiłem tę fotkę...
Wjazd do ulubionego agro
...zatrzymała się pani w aucie, która zapytała, czy wiem jak prowadzi objazd do Kórnika. Z grubsza objaśniłem co i jak, a że kierująca miała już za sobą dobre kilkaset kilometrów, a jej się spieszyło, doszliśmy do porozumienia w temacie pewnych imprez :)

Wpadła dożynka. Ale taka trochę niedorobiona, więc nie uznaję za oficjalną.
Pierwsza tegoroczna dożynka, Rogalinek
Po powrocie przywitały mnie pieski - staruszek Reks i niewiele młodszy Rudy. Zwierzaki genialne - ten pierwszy już piętnastoletni, po udarze, a sam z siebie zabrał się ze mną wczoraj na spacer (co jest dla mnie mega wyróżnieniem, bo podobno to u niego rzadkość. Wklejam fotę jako dowód). Drugi po przejściach, zabrany z jakiegoś strasznego miejsca, zapatrzony w wybawicielkę, czyli właścicielkę agroturystyki. Choć buzi dawał :)
Cudowny, stareńki Reks
Spacer z Reksem w kierunku słońca :)
Zamyślony Rudy :)
Późno już, więc reszta zdjęć w skrócie. Znów wpadło kilkanaście kilosów spaceru, z których wkleję ujęcia w najbliższym czasie, ale póki co skrót z tego najlepszego z odwiedzonych przeze mnie cichych miejsc niedaleko Poznania poniżej. Klimat wsi gratis :) Tu na przykład wieś stara, a Holland New :)
Stara wieś i New Holland :)
Widoczki wybrane na szybko:
Warta na wysokości Radzewic
Wielki dąb
Potężny iglasty świat
Słoneczna przebitka
Część z widzianych ptaszorów, oczywiście będzie więcej.
Rodzinka łabędzi
Młody łabądek
Zamyślony bociek
Dymówki lubiły dachówki, teraz wolą panele fotowoltaiczne :)
To ostatnie to dowód na to, że eko jest spoko - dymówki lubiły dachówki, teraz wolą panele fotowoltaiczne :)
Wpis agro bez Kropy? Nie da się :)
Kropa w ulubionej pozie
Będzie więcej. Ale później. A ja cały czas status nadrabiania BS-a mam w statusie: in the future :)


  • DST 51.85km
  • Czas 01:51
  • VAVG 28.03km/h
  • VMAX 51.80km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Agroprolog

Sobota, 6 sierpnia 2022 · dodano: 06.08.2022 | Komentarze 8

Intensywny dzień, więc wpis symboliczny.

Weekend wolny, czas było czymś go zająć, bo odpoczynek jest przereklamowany :)

Ale najpierw wypad rowerowy. Rano było pochmurnie i nawet chłodnawo, czyli miła odmiana po ostatniej rzeźni.

Trasa zachodnia, polna, wietrzna: Poznań - Plewiska - Gołuski - Palędzie - Dopiewiec - Konarzewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Dopiewo - Dopiewiec - Palędzie - Gołuski - Plewiska - Poznań.

Przyszedł czas na bal na... balotach :)
Bal nad baloty :)
Koszki z Trzcielina nabierają cech dorosłych.
Kokoszka już dojrzewa
Trafił się jeszcze koziołek-rolnik :)
Koziołek goni ciągnik
Koziołek sarny
Przed południem planowana wizyta u weterynarza...
Wziyta u weterynarza
...połączona ze spacerem na Dębinę w nagrodę...
W końcu chłodek na Dębinie
...a potem wypad na agro. Oczywiście do Radzewic :) Kropa jak zwykle zachwycona.
Na agroturystyce pełnym pyskiem :)
Łącznie wpadło dzisiaj piechotką ponad piętnaście kilometrów, zdjęć mam od cholery, które oczywiście przejrzę w czasie bliżej nieokreślonym, więc teraz tylko potwierdzenie faktu, że na wsi widać więcej :)
Połksiężyc widziany ze wsi
Padam na ryj, więc oczywiście znów nie nadrobię zaległości na BS. A co, krótkie bo krótkie, ale wakacje, mam prawo :)


  • DST 56.20km
  • Czas 01:59
  • VAVG 28.34km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 116m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leśnie

Piątek, 5 sierpnia 2022 · dodano: 05.08.2022 | Komentarze 13

Kolejny dzień upału. Na szczęście póki co chyba ostatni.

Wyjazd ponownie w okolicach 8:30, gdy jako tako jeszcze żyć się dało. Dwie godziny później, pod domem, ledwo się już poruszałem.

Trasa południowa, bo tam lasy. A gdzie lasy, tam cień. Czyli: Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Żabinko - Żabno - Baranowo - Sowiniec - Mosina - Puszczykowo - Łęczyca - Luboń - Poznań.

Obiecany las był, a owszem. I to dzisiaj całkiem pięknie nasłoneczniony. W sumie to dwa lasy, ale będą w jednym rzucie.
Las - najlepsza ochrona przed upałem
Kawałek cienia
Spojrzenie w zielone niebo
Ulubione miejsce w ulubionym lesie
Pustynia też była, a owszem.
Sierpniowa droga do Baranowa
Stare i młode
Z ptaków tylko samotny kruk, słabo zresztą widoczny.
Samotny kruk
Aha, trochę cienia znalazłem również pod wiaduktem w Mosinie :)
Tunel w Mosinie
Pojawił się kolejny plakat dziwnych ludzi. Jest może jakieś tłumaczenie na nasze? Bo ja naprawdę (pisane z małej) nie ogarniam tych rebusów. Tych i in.Jest może jakieś tłumaczenie na nasze? Bo ja naprawdę (pisane z małej) nie ogarniam tych rebusów :)
Dystans zawiera dojazd do pracy. Czarnuchem, bo wieczorem miało być pogodowo różnie.


  • DST 56.10km
  • Czas 02:00
  • VAVG 28.05km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Podjazdy 151m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejna parówa

Czwartek, 4 sierpnia 2022 · dodano: 04.08.2022 | Komentarze 7

Wrócił upały. Znów :/ Mogłyby dać już spokój.

Wyjazd w związku z tym ciut wcześniejszy niż zazwyczaj, bo w okolicach 8:30. Wtedy jeszcze dało się oddychać.

Trasa z grubsza taka, jak wczoraj, ale lekko poszerzona o Czapury, żeby nie robić niepotrzebnego skrętu w Borówcu, który był niezbędny, żeby wyszło pięć dych. Czyli: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Czapury - Babki - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom.

O tak było rano na Dębinie:
Poranne prześwietlenie na Dębinie
Kolejny przystanek na Dębinie
Wiało z każdej strony, tylko nie tej właściwej. Gorąc plus 100% wmordewindu - tak, uwielbiam to :/

Skromnie ze zwierzakami, ponownie. Dzierzba gąsiorek tylko uratowała wpis :)
Dzierzba gąsiorek, tym razem wyraźnie
Potem do pracy. Jednak w międzyczasie jeszcze podskoczyłem do serwisu odebrać Czarnucha, bo suport był do wymiany. Więc ostatnie kilkaset metrów to spacerek z dwoma rowerami pod pachami. Jazdy nie ryzykowałem :)
Po odbiorze mtb z serwisu mogłem jeździć jednocześnie dwoma rowerami. Nie skorzystałem :)


  • DST 56.10km
  • Czas 01:59
  • VAVG 28.29km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Podjazdy 129m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Walka tytanów :)

Środa, 3 sierpnia 2022 · dodano: 03.08.2022 | Komentarze 4

Znów wyjazd spod znaku niewyspania. Standard.

W nocy było za ciepło, żeby spać komfortowo, to jedno. Psy trochę marudziły, drugie.

Wyjazd miał nastąpić wcześniej, ale trzeba było oddać Piorunka (niechętnie), a że koleżanka miała lekką obsuwę, to i ja na starcie byłem już spóźniony. No życie, są sprawy ważne i ważniejsze :)

Gorąco i wietrznie. A fuj!

Trasa tym razem wschodnia: Dębiec - Las Dębiński - Starołęka - Minikowo - Głuszyna - Sypniewo - Szczytniki - Koninko - Gądki - Robakowo - Borówiec - Kamionki - Daszewice - Babki - Głuszyna - Minikowo - Starołęka - Las Dębiński - dom. A potem rowerem do pracy.

Na Dębinie...
Poranny przejazd przez Dębinę
...miałem wyjątkową okazję zobaczyć, jak samica nurogęsi "walczy" o miejsce z kaczką. Opieprzyła, wygoniła i usiadła :) Normalnie walka tytanów.
Nurogęś walczy z kaczką
Nurogęś po wygranej
Poza tym tylko żurawie w oddali się trafiły.
Żurawie w oddali
Aha, no i wiejski piesek :)
Wiejski piesek
A skoro przy temacie - ostatnie lustrzane odbicie na jakiś czas :)
Trochę jak w lustrze :)


  • DST 61.50km
  • Czas 02:14
  • VAVG 27.54km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 144m
  • Sprzęt T-rek(s)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótko

Wtorek, 2 sierpnia 2022 · dodano: 02.08.2022 | Komentarze 10

Dzisiaj krótko, bom zabiegany.

Wyjazd poranny, oczywiście. Jeszcze przed upałami, więc aż tak nie trzeba się było spieszyć, jednak konieczność wyruszenia do pracy oczywiście spowodowała niewyspanie. A fuj.

Trasa zachodnia: Poznań - Plewiska - serwisówki - Dąbrówka - Palędzie - Dopiewiec - Dopiewo - Trzcielin - Lisówki - Trzcielin - Konarzewo - Chomęcice - Głuchowo - Komorniki - Plewiska - Poznań. Czyli z grubsza odwrotnie niż zazwyczaj, bo miałem nadzieję, że oszukam wiatr. Nadzieja, jak wiadomo, matką głupich rowerzystów, więc dostałem po dupie jeszcze bardziej niż zazwyczaj i pomocy w plecy było łącznie może jakoś 0,028% :)

Ze zdjęciami też skromnie, bo nie było na czym oka zawiesić. Więc jedynie klasyki z Trzcielina i Lisówek...
Przy bagienku, Trzcielin
Pod mostem w Trzcielinie
Słonecznik z lokatorem
Tylko młodego gąsiorka udało mi się uchwycić, do tego niewyraźnie, bo był bardzo daleko.
Młody gąsiorek
Przed pracą jeszcze wybieganie klonów :)
Pełne szaleństwo :)
Od jutra wraca temperaturowa rzeź... :(