Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Trollking z miasteczka Poznań. Od listopada 2013 przejechałem 197540.60 kilometrów i mniej już nie będzie :) Na pięciu różnych rowerach jeżdżę z prędkością średnią 27.88 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Trollking na last.fm

Archiwum bloga

  • DST 30.80km
  • Czas 01:11
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Podjazdy 97m
  • Sprzęt Cross - ST(a)R(uszek)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Glut dziewiętnasTAK :)

Sobota, 29 grudnia 2018 · dodano: 29.12.2018 | Komentarze 13

Od rana kropiło, padało albo lało. Z małymi przerwami na chwile, gdy chmury zastanawiały się, która atrakcja z tych trzech bardziej pasuje aktualnie do układanki. Nie da się ukryć, że taka aura średnio zachęcała do wyściubienia nosa za drzwi, tym bardziej na rowerze.

Ale... Gryzła mnie jedna rzecz, czyli baton. Wiem, najczęściej to je się gryzie, a nie one nas, ale ten smętny wskaźnik przebytych kilometrów umieszczony na stronie BS-a działa na trochę innych, podprogowych zasadach. I mimo że akurat do liczb jestem średnio przywiązany (prócz kilku, typu ulubiona pięćdziesiątka do przebycia), to wewnętrznie raziła mnie świadomość, iż do zrobienia dziewiętnastu tysięcy kilometrów w tym roku brakuje mi ich zaledwie... dwadzieścia jeden, a z kręceniem przez ostatnie dwa dni nie musi być wcale tak różowo.

No to... ruszyłem. Z Poznania przez Luboń, Wiry, Komorniki, Rosnowo, Komorniki i Plewiska, by znów wylądować w Poznaniu, po zrobieniu zaledwie gluta. To jednak wystarczyło - udało się :) To już na pewno moja życiówka, nawet biorąc pod uwagę lata, gdy jako bachor prawie nie schodziłem z roweru, ale nie rejestrowałem wszystkich dystansów. Od razu też odpowiadam na jeszcze niezadane pytania - nie, nie będę próbował dobić do dwudziestu tysięcy w przyszłych latach, a i zapewne już nie uda mi się powtórzyć wyniku tegorocznego. Czas w końcu wyluzować :)

To, jakie były warunki, widać na Relive. Nawet, gdy chwilowo było sucho, to i tak widoki na przyszłość były dość mgliste :)

W Wirach przyuważyłem, że chyba z okazji obchodów rocznicy Powstania Wielkopolskiego stworzono (lub istniało wcześniej, ale przeoczyłem) takie oto coś:

Na mój mało wysublimowany gust samo wykonanie lekko zakrawa kiczem, coś w stylu rozpaćkanych po całej Polsce "potworków" tylko z nazwy przypominających JPII. Czyli rodzime, bez troszczenia się o estetykę, chóralne "hej cokoły!" :) Wiem, liczy się pamięć, ale fajnie by było, gdyby za nią szło i wykonanie. A może to ja się znów czepiam :)

Udało mi się też "z rąsi" (więc niewyraźnie) uchwycić Polskę współczesną :)

I tak samo - Polskę codzienną...




Komentarze
Trollking
| 17:49 poniedziałek, 31 grudnia 2018 | linkuj Może i tak, ale musiałbym zmienić motto bloga na "życie zaczyna się po pięćdziesiątce (i po trzech kilometrach dziennie więcej, żeby zrobić dwadzieścia tysi) :)
mors
| 06:12 poniedziałek, 31 grudnia 2018 | linkuj Wystarczyłoby każdego dnia robić niespełna 3 km więcej i w skali roku byłoby 20 klocków.
Jak mawiali dawniej: km do km i uzbiera się kkm. ;)
Trollking
| 21:39 niedziela, 30 grudnia 2018 | linkuj Czuję presję :) Chyba jednak zdam na się na dar... losu :)
huann
| 21:25 niedziela, 30 grudnia 2018 | linkuj 19087,6543dwa.
Ha!
Trollking
| 18:30 niedziela, 30 grudnia 2018 | linkuj Nie wyrobię się. Jak dobrze pójdzie to będzie jakiś wynik, którego największą atrakcją stanie się to, że każda cyfra będzie inna :)
huann
| 16:43 niedziela, 30 grudnia 2018 | linkuj No dobrze, to już nie zawracam cyfrowo dwóch kółek, tylko jeszcze zaproponuję 19101,91 ;D
Trollking
| 21:38 sobota, 29 grudnia 2018 | linkuj Huann - za mało tym razem. Moje minimum to trzy dychy, na mniej nie wychodzę. Pozostanę więc przy moim głównym przesłaniu, że liczby mam gdzieś, jedynie z wyjątkami :)

Eliza - oj, oj, faktycznie, ten "Twój" orzeł wygrywa z "moim". Poza tym jest bardziej polski, bo bielszy :)

Dziadygi u mnie nie ma, bo go... nie ma. Ale obiecuję, że jak będzie to... będzie :)

Trasę Poznań - Luboń - Łęczyca - Puszczykowo - Mosina - Rogalin - Kórnik wielbię ponad wszystko, miło, że kojarzysz całość. Niestety Luboń to taki pryszcz na sympatycznym licu - niby nie powinien dominować, a przykuwa uwagę :)
eliza
| 20:50 sobota, 29 grudnia 2018 | linkuj w przeciwieństwie do Ciebie Luboń darzę pewnym sentymentem, jako że traska z Lubonia przez Puszczykowo i Łęczycę (niestety) do Mosiny i dalej do Rogalina i Kórnika jest moim jedynym rowerowym doświadczeniem z poznańskiego, jesień była późna a pogoda przecudowna. A tu nie dość że brak lubońskiego KKK to wizerunku dziadygi też już wieki całe nie zamieszczano....
Z ptactwa proponuję jednak pozostać przy orłach, my tu w mazowieckim też mamy dorodne okazy i jest czym się pochwalić - www.kochamrower.net/foto/bociany - nie sugerując się tytułem linku zdjęcie nr10 odnaleźć należy
huann
| 19:30 sobota, 29 grudnia 2018 | linkuj To ja przedsylwestrowo dodam, że najgorsze to te pawie, które są introwertykami w sobie wycofanymi...no to chociaż 19019,019?
Trollking
| 19:16 sobota, 29 grudnia 2018 | linkuj Nie do zrobienia, bo jutro ma lać, poza tym idę do pracy... Ale za pożyczenia podziękować należy :)

Ważne, żeby orzeł nie powodował, iż pojawi się paw :)
huann
| 19:12 sobota, 29 grudnia 2018 | linkuj To ja jeszcze na ten rok pożyczę 19191 z końcówką po przecinku 19, a nie 91 (żeby się baton, jak mi w zeszłym roku nie zaokrąglił zbytnio;)
Zaś co do orła... każdy orzeł - jak może!
Trollking
| 17:55 sobota, 29 grudnia 2018 | linkuj Ajaj, a się zastanawiałem, czy nie pyknąć tegorocznego KKKrasnalka, ale raz, że był taki sam jak rok temu, dwa, że jak go mijałem, to wyjątkowo miałem zawsze zielone światło (!), trzy, że nie wiedziałem, iż ktoś będzie za nim tęsknił :) Niniejszym dziękuję za pamięć :)

Dziękuję również za życzenia - wzajemnie :) A co do nigdy... się okaże. Swoje już zrobiłem w tym roku, a przebić wyniku raczej bym nie zdołał, pozostaje więc... emeryckie kręcenie :) Pozdrawiam!
eliza
| 16:23 sobota, 29 grudnia 2018 | linkuj orzeł doprawdy uroczy, wzruszająco wręcz w prostocie swojej piękny:)) trochę mi zrekompensował brak wizerunku rycerza KuKluxKlanu (szwadron Luboń) AD2018 - a cały grudzień czekałam...
co do dystansu - z doświadczenia Ci powiem: nigdy nie mów nigdy:)). Udanego kręcenia w 2019!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa obiep
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]